Uraz Malarczyka. Zawodnik jest już po badaniach
Dla Piotra Malarczyka spotkanie ze Śląskiem Wrocław zakończyło się po pierwszej połowie. Zawodnik opuścił boisko, bo istniało zagrożenie, że odnowi się kontuzja pleców, która w poprzednim sezonie wykluczyła go z gry na około cztery miesiące.
– Uraz odezwał się przed meczem, ale walczyliśmy, żeby Piotrek wyszedł w pierwszym składzie. Potem się to pogłębiło i nie było sensu dalej ryzykować. Szczególnie, że jesteśmy na początku sezonu – powiedział po meczu 1. kolejki PKO Ekstraklasy trener Kamil Kuzera.
Chwilę później dowiedzieliśmy się, że Malarczyk przejdzie szczegółowe badania we wtorek. Te miały doprecyzować z jak poważnym urazem zawodnik ma do czynienia. Okazało się, że nie jest tak źle, jak pierwotnie się zapowiadało. Kontuzja jest niegroźna i wygląda na to, że filar kieleckiej defensywy będzie gotowy do gry już na wyjazdowy mecz z ŁKS-em Łódź, który wypada 4 sierpnia.
Stoper będzie miał nieco więcej czasu na powrót do zdrowia, gdyż planowane na 29 lipca starcie z Rakowem Częstochowa nie dojdzie od skutku. Mecz został przełożony na wniosek mistrzów Polski ze względu na dwumecz z azerskim Karabachem w ramach II rundy eliminacji do Ligi Mistrzów.
Można się spodziewać, że Malarczyk dołączy do Dawida Błanika oraz Bartosza Kwietnia i przez najbliższy czas będzie trenował indywidualnie. Natomiast później dołączy do przygotowań zespołu do starcia z ŁKS-em.
Fot. Mateusz Kaleta