Subtelny wzrost budżetu Korony. Klub wierzy w podtrzymanie trendu na trybunach
W czwartek 20 lipca odbyła się pierwsza konferencja prasowa Korony Kiece dotycząca nowego sezonu PKO Ekstraklasy. Zanim jednak jej temat zszedł na inauguracyjny mecz żółto-czerwonych ze Śląskiem Wrocław, prezes klubu, Łukasz Jabłoński, omówił finansowe rezultaty kielczan w minionej kampanii oraz prognozy na kolejne 12 miesięcy.
Prezes Korona SA, Łukasz Jabłoński, podczas konferencji prasowej przedstawił zestawienia liczbowe dotyczące czasu przeszłego, jeśli chodzi o funkcjonowanie klubu, ale również jego przyszłości. Jak poinformował, kielczanie będą dysponowali niemal identycznym budżetem w sezonie 23/24 co przed rokiem. Mowa tu o 27,5 mln złotych, a więc 200 tysiącach wzrostu względem kampanii 22/23. 17,5 miliona z całości będzie stanowiło pokrycie kosztów pierwszej drużyny – w tym wynagrodzeń.
– Nie mamy kosztów związanych z przeszłością, rozwiązywaniem kontraktów, dlatego w cyfrach ta liczba nie wzrosła, natomiast personalnie wycisnęliśmy z tego więcej – przyznał sternik klubu.
Na takim samym poziomie pozostaną z kolei przychody. To o tyle zaskakujące, że Korona w ostatnich tygodniach parafowała umowy z takimi partnerami, jak Enea, STS czy Exbud. Dlaczego więc ta liczba nie "drgnęła"... choćby nieznacznie? Prezes ma na to wyjaśnienie.
– Nasz plan jest realny. Nie chcemy bujać w obłokach i zakładać przychodów, których w tym momencie klub nie jest w stanie wygenerować. One są na podobnym poziomie jak w poprzednim sezonie. Niższe będą te komercyjne. Nie wszystkie umowy udało się przedłużyć na niezmienionych warunkach. Niektórzy wykazywali większe wsparcie w trudnych momentach, jakimi były na przykład spadające na nas wyroki, które musieliśmy wypłacić zawodnikom. Przychody z dnia meczowego też będą wysokie. Chcemy utrzymać frekwencje, chociaż będzie to bardzo trudne – powiedział.
W klubie pozytywne zaskoczenie wywołała zawartość rubryki pod tytułem "dzień meczowy". Świetna frekwencja na Suzuki Arenie w poprzednim sezonie pomogła zrealizować postawione założenia i uwierzyć w równie owocny kolejny rok rozgrywkowy.
– Chciałbym bardzo podziękować naszym kibicom. Nawet w najprzyjemniejszych snach nie sądziłem, że ta prognoza może się zrealizować – przyznał. – Naszym celem jest utrzymanie tej wysokiej frekwencji. Wiemy, że może być to trudne, ale wierzymy w naszych kibiców. Ten wynik będzie jednak zależy od rezultatów sportowych. Trudno budować budżet w wersji tylko optymistycznej – dodał.
W następnym roku suma zobowiązań powinna za to spaść o blisko milion złotych. Co warto odnotować, jeszcze w sezonie 19/20 wynosiły one 19,5 miliona złotych.
– Ten temat budzi najwięcej kontrowersji. Na koniec najbliższego sezonu one mają wynosić dziewięć milionów złotych. Na tym etapie funkcjonowania nie jesteśmy w stanie spłacać większej ilości zobowiązań. One jednak nie mają natury natychmiastowej, jesteśmy w stanie z nimi funkcjonować – dodał.
Prezes Jabłoński zaznaczył również, że celem sportowym na nadchodzący sezon jest spokojne utrzymanie pozycji wśród najlepszych drużyn w kraju. To ma przyczynić się do zachowania stabilizacji w klubie i być bazą do właściwego rozwoju. Sternik żółto-czerwonych liczy też na bardziej efektywny i szybszy rozwój młodzieży, co w przyszłości ma przynieść klubowi zasilenie budżetu z tytułu transferów gotówkowych.
Cała konferencja do odtworzenia w TYM miejscu.
fot. Maciej Urban