Błanik: Dużo osób nas skreśliło. Czuliśmy jednak, że odpalimy
Dawid Błanik rozegrał w sobotę 11. mecz w pierwszym składzie podczas sezonu 22/23. Skrzydłowy odpłacił się trenerowi za daną mu szasnę w najlepszy możliwy sposób, otwierając wynik rywalizacji. Był to trzeci jego gol w rozgrywkach. – Zdecydowanie najważniejsza bramka, która dała utrzymanie. Cieszę się z tego – powiedział po spotkaniu.
Żółto-czerwoni zanotowali delikatny zjazd formy w ostatnich tygodniach. Do pojedynku w Łodzi przegrali dwa mecze z rzędu, jednak podczas konfrontacji z Widzewem zaprezentowali się tak, jakby zbierali to, co najlepsze właśnie na finał sezonu. – To był mecz o życie. Przy zwycięstwie widzieliśmy, że mamy utrzymanie. Teraz czas na przeanalizowanie całego sezonu i pora na radość z tego, że za rok też będziemy grali w ekstraklasie – przyznał skrzydłowy.
W kontekście wyników podczas piłkarskiej jesieni 13. miejsce w tabeli na finiszu rozgrywek trzeba było traktować w kategorii misji niemożliwych do wykonania. Ekipa Kamila Kuzery na wiosnę zmyła jednak grzechy pierwszej rundy i sprawiła, że utrzymanie stało się najpierw – bardzo realnym celem, a następnie – niezwykle zasłużonym osiągnięciem. – Dużo osób nas skreśliło. Czuliśmy jednak, że odpalimy. Dużym problem były wyjazdy, gdzie nie potrafiliśmy wygrać, ale dziś to udźwignęliśmy – ocenił na sobotniej konferencji prasowej.
Dawid Błanik na murawie stadionu przy al. Piłsudskiego rozegrał 27. mecz w sezonie, natomiast dopiero 11. w wyjściowej jedenastce. 26-latek to z pewnością postać, która w kontekście przyszłych rozgrywek może dać zespołowi oraz całej lidze jeszcze więcej. – Czas na murawie nie był taki, jaki chciałem. Miałem problem z plecami. Ciężko pracowałam na swoją szansę i na to, aby pokazać się z jak najlepszej strony – skwitował.
fot. Mateusz Kaleta