Łukowski: Pół Polski nie wierzyło. My pokazaliśmy, że jesteśmy rodziną
Fantastycznie zakończyła sezon drużyna Kamila Kuzery. Korona Kielce pokonała wszak 3:0 Widzew Łódź. Bardzo dobrze sfinalizował kampanię pod względem indywidualnym także Jakub Łukowski, który zdobył ostatniego gola w tym starciu.
– Pół Polski nie wierzyło. Każdy nas skreślał. My pokazaliśmy, że jesteśmy rodziną, która idzie w ogień za sobą. Dziś byliśmy dużo lepszym zespołem od Widzew, który nie był tą ekipą z jesienni. Zapracowaliśmy na te punkty, bo byliśmy lepsi. Po trzeciej bramce byliśmy pewni. Widzew podupadł, chcieli, ale my im nie dawaliśmy pola na stwarzanie szans – ocenił Jakub Łukowski.
Na utrzymanie zapowiadało się od kilku tygodni. Udało się nadać stempel jednak w ostatniej kolejce. – Lepiej późno niż wcale. Jesteśmy bardzo z tego końca zadowoleni – dodał najlepszy strzelec kielczan. W sobotę trafił 12. raz do siatki. Jaka przyszłość czeka atakującego?
– Jestem zadowolony, bramki dają pewność siebie. Wysoko sobie ustawiłem poprzeczkę. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będę mógł pokazać się też z dobrej strony i w takim samym stopniu pomóc zespołowi. Na ten moment jestem zawodnikiem Korony. Od spraw transferowych jest menadżer – uciął.
Żółto-czerwoni nie pozostawali losów ligowego bytu w rękach przypadku. Były zawodnik Miedzi Legnica zdradził, że z ławki rezerwowych nie było żywej komunikacji o wydarzeniach z reszty spotkań. – Nie wiedziałem, co dzieje się na innych stadionach. Gdybyśmy przegrywali, może byłoby inaczej – skwitował.
fot. Maciej Urban