Korona z licencją na grę w ekstraklasie. Bez licencji Piast, który oskarża byłego trenera
W przypadku wywalczenia utrzymania w PKO Ekstraklasie, Korona Kielce może być spokojna o ligowy byt w następnym sezonie. Żółto-czerwoni otrzymali licencję na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej przez kolejny rok. Tego samego nie mogą powiedzieć w Gliwicach.
Decyzją Komisji ds. Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej Korona Kielce został upoważniona do gry w PKO Ekstraklasie w sezonie 23/24. Tak jak w poprzednich latach żółto-czerwoni otrzymali jednak nadzór finansowy i infrastrukturalny. Nie wszystkie kluby z obecnej listy uczestników rozgrywek 22/23 mogły ogłosić swoim kibicom taką samą nowinę.
Jednym klubem, który nie otrzymał licencji na występy na najwyższym szczeblu rozgrywkowym jest Piast Gliwice. To wypadkowa pominięcia przez gliwiczan kryterium F.04 Podręcznika Licencyjnego. Mówi on o konieczności wykazania, że dany podmiot nie posiada żadnych przeterminowanych zaległości finansowych wobec swoich pracowników, ZUS-u, Urzędu Skarbowego, PZPN-u czy Wojewódzkiego ZPN.
Ta nieprzychylna dla byłego mistrza Polski decyzja Polskiego Związki Piłki Nożnej narodziła kuriozalną lawinę zarzutów w stronę Waldemara Fornalika. Były trener Piasta, z którym to szkoleniowcem zresztą klub ze Śląska sięgał po rzeczony tytuł, został obarczony winą w oficjalnym komunikacie byłego pracodawcy. Tu jego część:
Decyzja Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN ma związek z odszkodowaniem dla trenera Waldemara Fornalika. Piast Gliwice podejmując decyzję o rozstaniu z trenerem Waldemarem Fornalikiem miał na celu wyłącznie dobro Klubu. W momencie zmiany szkoleniowca Klub znajdował się w trudnej sytuacji finansowej, a zespół zajmował miejsce w strefie spadkowej z najwyższej klasy rozgrywkowej. Mając powyższe na uwadze, Klub odsunął Waldemara Fornalika od pełnienia funkcji pierwszego trenera i zawarł z nim porozumienie. Trener Waldemar Fornalik otrzymał sześciomiesięczną rekompensatę z Klubu oraz dwumiesięczną rekompensatę z firmy kar-tel na wypadek braku podjęcia współpracy z innym klubem. Przed zawarciem porozumienia, Klub stał na stanowisku, że obowiązywały ustalenia ustne o trzymiesięcznym wynagrodzeniu w przypadku wcześniejszego rozwiązania umowy. Niemal od razu po rozwiązaniu umowy z Piastem Gliwice, Waldemar Fornalik nawiązał współpracę z nowym klubem, co może sugerować, że sytuacja była umówiona wcześniej – kiedy Waldemar Fornalik negocjował pisemne porozumienie z Piastem Gliwice, to wiedział o możliwości szybkiego podjęcia pracy w nowym klubie.
Przez pięć lat pracy trenera Waldemara Fornalika w Piaście Gliwice wszystkie należności były zawsze wypłacane na czas. Oprócz comiesięcznego wynagrodzenia dochodziły do tego wszelkie nagrody za osiągane wyniki, tj. mistrzostwo Polski, brązowy medal, występy w eliminacjach do europejskich pucharów, czy zajmowane miejsca w tabeli. Wynagrodzenie za cały czas pracy wynosiło kilka milionów złotych.
W nowych okolicznościach, tj. podjęcia pracy przez Waldemara Fornalika, Klub zwrócił się do trenera z prośbą o przesunięcie terminu płatności odszkodowania do końca 2023 roku, na którą trener się nie zgodził.
Mimo zaistniałej sytuacji, życzymy Waldemarowi Fornalikowi wszystkiego dobrego. Jeśli jednak w polskiej piłce będzie więcej trenerów, którym zależy wyłącznie na pieniądzach, a nie na dobru klubów, to polska piłka nie będzie się rozwijać tak, jak wszyscy byśmy sobie tego życzyli. Klub nie obarcza trenera Waldemara Fornalika całą winą, ale w momencie, kiedy odchodził on z Piasta, to Klub znajdował się w trudnej sytuacji finansowej oraz trudnej sytuacji w tabeli Ekstraklasy.
Piast zamierza odwołać się od tej decyzji, kierując sprawę do Komisji Odwoławczej ds. Licencji Klubowych Polskie Związku Piłki Nożnej. Zgodnie z regulaminem, ma na to pięć dni.
fot. Grzegorz Ksel