Z obozu GKS-u Bełchatów: Zaklęta Arena Kielce
Na kłopoty… Bartoszek, Maciej Bartoszek. Jeszcze do niedawna nikomu nieznany szkoleniowiec, obecnie rządzi i dzieli w ekstraklasie. A Bełchatowianie, mimo wyprzedaży jaką urządzili podczas letniego okienka transferowego, radzą sobie bardzo dobrze.
Maciej Korzym, Dariusz Pietrasik, Patryk Rachwał, Jakub Tosik, Mariusz Ujek, Krzysztof Janus – to tylko kilku spośród obszernej listy zawodników, którzy podczas letniego okienka transferowego z różnych przyczyn opuścili Bełchatów. Wyprzedaż GKS-u była spektakularna, zakupy już niekoniecznie… za wyjątkiem Marcina Żewłakowa, który przybył do miasta z województwa łódzkiego na zasadzie wolnego transferu. Pojawiały się głosy, że były reprezentant Polski nic nie zdziała, bo jest… zbyt stary. A jednak, 34-letni „Żewłak” w ciągu ośmiu kolejek zdobył cztery bramki!
Kibice „Torfiorzy” wiele mogą zawdzięczać Maciejowi Bartoszkowi, który mimo braku doświadczenia w kierowaniu drużyny z ekstraklasy, radzi sobie bardzo dobrze. Aż dziw, że trener mający za sobą przygody z takimi zespołami jak Zdrój Ciechocinek, Unia Janikowo, Kania Gostyń oraz bełchatowską Młodą Ekstraklasą, jest w stanie uzyskiwać świetne wyniki również na najwyższym szczeblu polskich rozgrywek piłkarskich. Teraz Rafał Ulatowski pewnie z tęsknotą spogląda na Bełchatów, który opuścił tego lata.
A jest za czym tęsknić, bo GKS po pięciu zwycięstwach, jednym remisie i dwóch porażkach, znajduje się na wysokim trzecim miejscu… Tuż za Koroną. Podopieczni Bartoszka mają w swoim dorobku wygrane m.in. z Lechem Poznań, Legią Warszawa, Ruchem Chorzów oraz remis z Wisłą Kraków, co nawet przy słabej formie wyżej wymienionych zespołów jest wyczynem godnym zauważenia.
Czy zdaniem Łukasza Sapeli, Korona w obecnej formie jest do pokonania? – Oczywiście, że tak! My zawsze myślimy o zwycięstwie. Musimy wyjść na ten mecz zwartą bandą i jeżeli będziemy zapierniczać jeden za drugiego, na pewno wszystko będzie dobrze. Śmiem twierdzić, że spotkania z kielczanami i Arką pokażą, na co nas stać w rundzie jesiennej. Przeciwstawimy się naszym rywalom agresywną grą – powiedział dla gksbelchatow.com.
Bez wątpienia bełchatowianom przyda się w Kielcach trochę determinacji, której chyba im zabrakło w dotychczasowych konfrontacjach na Arenie przy ulicy Ściegiennego. GKS do tej pory trzykrotnie remisował i dwa razy musiał wrócić z wyprawy na kielecki stadion z pustymi rękoma.
Warto dodać, że ekipę Bartoszka prawdopodobnie dopingować będzie w Kielcach nawet pół tysiąca osób. – Zawsze bardzo sympatycznie mi się tam grało. Cenię sobie te wyjazdy m.in. ze względu na atmosferę stworzoną przez miejscowych kibiców oraz naszych sympatyków, którzy stawiają się w Kielcach regularnie w liczbie od 300 do 500 osób – stwierdził Sapela.
Fot.gksbelchatow.com