Strzelec dwóch bramek w meczu z Koroną: Dobrze wykonana praca na treningu daje swoje efekty
Prasa bezlitosna dla Korony Kielce po meczu z Wartą. W nagłówkach możemy przeczytać, że kielczanie zostali rozniesieni, zmiażdżeni i rozbici. Trudno się temu dziwić biorąc pod uwagę, że żółto-czerwoni przegrali 1:5 i w Grodzisku Wielkopolskim w zasadzie nie podjęli walki.
– Przełożyliśmy dziś pracę wykonaną w treningu na mecz – zaznaczył po zakończonym spotkaniu pomocnik Warty Poznań, Miłosz Szczepański, którego gra w tym starciu okazała się nad wyraz pomocna. To strzelec dwóch goli, tej na 3:0 i 4:0. Tuż po ostatnim gwizdku sędziego radość gospodarzy była wielka. W końcu na najwyższym szczeblu rozgrywek tak wysoko wygrywali dekady temu.
– Myślę, że mecz na plus. Dwie bardzo dobre połowy, nie tak jak w Szczecinie, gdzie, można powiedzieć, wyszliśmy na boisko tylko na 45 minut. Trzeba się cieszyć z pierwszego zwycięstwa w tym roku – mówił Szczepański. Warta w ostatnich 10 spotkaniach odnotowała cztery wygrane, tyle samo remisów i dwie porażki. 5:1 z Koroną to świetna rehabilitacja za porażkę w poprzedniej kolejce w Szczecinie z miejscowa Pogonią 1:3.
– Nasza skuteczność dzisiaj? Myślę, że to dobrze wykonana praca na treningu daje swoje efekty. Poświęciliśmy ostatnio sporo czasu finalizacji akcji, bo w Szczecinie średnio to wyglądało. Teraz przełożyliśmy pracę wykonaną w treningu na mecz. Osobiście nie skupiam się stricte na zdobywaniu bramek i asystach, koncentruję się na założeniach, które daje mi trener, ale na pewno dobre liczby napędzają każdego i trzeba się z nich cieszyć – podsumował.
Warta w kolejnym meczu gra 4 marca w Łodzi z miejscowym Widzewem. Natomiast Korona tego samego dnia mierzy się u siebie z Wisłą Płock.
Fot. Grzegorz Ksel