Bolesny upadek na ziemię. Warta gromi Koronę
Po trzech świetnych meczach Korony Kielce na wiosnę przyszedł bolesny upadek i kubeł zimnej wody. Podopieczni Kamila Kuzery dostali tęgie lanie od Warty Poznań, przegrywając w Grodzisku aż 1:5. Beniaminek PKO Ekstraklasy popełniał w tym spotkaniu niewybaczalne błędy w środkowej strefie.
W składzie Korony na to spotkanie nastąpiła jedna zmiana. W miejsce Kyryło Petrowa, pauzującego za nadmiar kartek, wszedł Dalibor Takac. Spotkanie rozpoczęło się bardzo pechowo dla gości i ich zawodnika, Evgeniy'ego Szykawki. W 8. minucie zawodów kielczanie przegrywali bowiem 0:1 po samobójczym trafieniu Białorusina, który skierował piłkę zagrywaną z rzutu rożnego do własnej siatki.
Niespełna 5 minut po tej sytuacji żółto-czerwoni byli niezwykle blisko szybkiej odpowiedzi. Żółto-czerwoni zamknęli rywala na jego własnej połowie. Podczas blisko dwóch minut nieustannego oblężenia pola karnego Warty Korona zagroziła kilka razy bramce Lisa. Najpierw Briceag centrował w stronę Błanika, następnie lewy obrońca sam celnie uderzał na bramkę, a na końcu Deaconu dwukrotnie posłał nieprzyjemne dośrodkowania po stałych fragmentach.
Jednak z biegiem czasu goście wyhamowali. Obraz gry się wyrównał, a Korona ponownie musiała wyjmować piłkę z siatki. Przyjezdni pozostawiali Warcie dużo miejsca w środku pola, bowiem bliżej skrzydeł poruszali się Nono oraz Deaconu. To przy stratach piłki generowało przewagę liczebną poznaniaków w centralnej strefie i akcje tym fragmentem placu gry.
Podopieczni Szulczka wymiernie skorzystali z takiego stanu rzeczy w 31. minucie. Kontratak środkiem zakończył się na strzale Zrelaka w słupek, jednak do piłki dopadł jeszcze Matuszewski, posłał futbolówkę do Grzesika, a ten zmusił do kapitulacji Marcelego Zapytowskiego.
Korona grała bardzo źle. Kulał zwłaszcza wspomniany środek, który sprokurował także trzeciego gola dla gości. Niewytłumaczalny błąd wystąpił na linii Zator-Takac. Kanadyjczyk podawał do Słowaka, ale na tyle niecelnie, że miejscowi ponownie ruszyli centralnym korytarzem w stronę "szesnastki" oponenta. Piłkę w polu karnym oponował Jan Grzesik, złożył się do kopnięcia i nastrzelił stojącego na linii bramkowej Szczepańskiego. Zawodnicy trenera Kuzery schodzili do szatni, przegrywając 0:3.
Po zmianie stron ujrzeliśmy na murawie nieco przemeblowaną formację kielczan. Choć trzeba przyznać, że opiekun gości zaskoczył zmianą, bowiem kosztem Nono, a nie słabiutkiego Takaca, posłał do boju Adama Deję. Pierwsze minuty nie przyniosły diametralnej zmiany w grze Koroniarzy. Ci co prawda częściej operowali piłką, ale nie potrafili przenieść tego na konkrety.
Niezwykle konkretna była za to Warta. Poznaniacy grali prosty, momentami banalny futbol, jednak na tyle mądrze poczynali sobie z rywalem, że czekali wyłącznie na jego błędy, które, pomimo przetasowań w środku pola, nie ustępowały. W 60. minucie karygodną gafę popełnił Adam Deja, ustawiony jako ostatnia instancja zespołu przy jednej z ofensywnych akcji kielczan. Były gracz Arki podał piłkę zbyt lekko w stronę Zapytowskiego, tak, że do padł do niej Szczepański i po kilkunastometrowym rajdzie huknął w okienko bramki.
Ta bramka zabrała wszelkie nadzieje żółto-czerwonym na podreperowanie dorobku punktowego. Przyjezdni stracili motywację do odrabiana strat, oddali pola Warcie, co po 13 minutach doprowadziło do kolejnego gola. Tym razem nie nie popisał się Marceli Zapytowski, który przy dośrodkowaniu z prawej strony wypuścił futbolówkę z rękawic, czym sprokurował sytuacje bramkową do niestrzeżonej siatki i podarował gola Ivanovowi.
Na 10 minut przed końcem Korona powinna mieć bramkę honorową, ale stuprocentową szansę, po składnej kombinacji, zmarnował Jacek Kiełb. Jeszcze jedna szansa przyszła jednak tuż przed końcowym gwizdkiem. W ostatniej akcji zawodów na 1:5 trafił Kacper Kostorz. Napastnik ładnie opanował piłkę na 11. metrze, obrócił się w kierunku celu i dokręcając futbolówkę do prawego roku, pokonał Lisa.
Za tydzień kielczanie zmierzą się u siebie z Wisłą Płock. Ten mecz 4 marca o godz. 17:30.
Warta Poznań – Korona Kielce 5:1; (3:0)
Bramki: Szykawka (sam.) 8', Grzesik 31', Szczepański 45'; 60', Ivanov 73' – Kostorz 90'
Warta: Lis; Grzesik, Stavropoulos, Szymonowicz, Ivanov, Matuszewski; Szmyt, Luis, Maenpaa, Szczepański; Zrelak.
Korona: Zapytowski; Zator (Kiełb 71'), Malarczyk, Trojak, Briceag; Błanik (Podgórski 61'), Nono (Deja 46'), Deaconu, Takac (Kostorz 61'), Łukowski (Godinho 61'); Szykawka.
Kartki: Matuszewski
fot. Grzegorz Ksel