Strzelec cudownej bramki: Pokazaliśmy niesamowite zaangażowanie
Ronaldo Deaconu od samego początku udowadniał swoją jakość na boisku, ale brakowało mu stempla w postaci gola. Rumuński piłkarz w końcu dopiął swego w meczu z Lechią Gdańsk. Deaconu w sobotę zdobył gola na miarę 3 punktów. – Takie bramki pamięta się bardzo długo – zaznaczył zainteresowany.
Jednak przede wszystkim Deaconu cieszy się z faktu, że jego trafienie z dystansu dało Koronie Kielce komplet punktów, szalenie ważny w kontekście walki o utrzymanie. – Przed meczem powiedziałem, że musi dziś strzelić. Przyrzekł na paluszek – powiedział tuż po meczu trener Kamil Kuzera.
– To był bardzo trudny mecz – przyznał po ostatnim gwizdku sędziego Deaconu. I faktycznie, o ile przez większość spotkania Korona Kielce kontrolowała losy boiskowe, tak po czerwonej kartce Kyryło Petrowa wszystko się posypało. Kielczanie musieli znacznie więcej sił przełożyć na obronę. Mimo osłabienia, mieli swoje szanse na podwyższenie wyniku.
– Pierwszą połowę oceniam pół na pół. Mieliśmy swoje okazje. Natomiast w drugiej odsłonie, do czerwonej kartki, zdominowaliśmy przeciwnika. Potem postawiliśmy na obronę, gdzie walczyliśmy jak lwy. Pokazaliśmy niesamowite zaangażowanie i zostawiliśmy na murawie dużo serducha – dodał piłkarz kieleckiego klubu.
W następnej kolejce kielczanie zmierzą się z Wartą Poznań. Ten mecz będzie miał miejsce w sobotę 25 lutego. Początek o 17.30.
Fot. Korona Kielce