Podtrzymać entuzjazm. Nie zgasić nadziei: Korona gra ze Śląskiem
Czas na kolejny mecz Korony Kielce w rundzie wiosennej PKO Ekstraklasy. Żółto-czerwoni jadą do Wrocławia na spotkanie ze Śląskiem. Podopieczni Kamila Kuzery chcą postawić kolejny krok ku opuszczeniu strefy spadkowej.
Bilans dotychczasowych spotkań nieznacznie gra na korzyść żółto-czerwonych, którzy 10-krotnie pokonywali wrocławian, 8-krotonie przegrywali oraz 11 razy dzieli się punktami.
Ostatnie zwycięstwo wydarzyło się jeszcze w tym sezonie. Śląsk był jednym z trzech zespołów, z którym kielczanie zdobyli komplet punktów w poprzedniej rundzie. Złocisto-krwiści triumfowali 3:1 po dwóch bramkach Bartosza Śpiączki oraz golu Jakuba Łukowskiego.
Od tamtego spotkania obie ekipy nie wiodły najszczęśliwszego życia w rozgrywkach PKO Ekstraklasy, choć ostatecznie gracze z Dolnego Śląska radzili sobie nieco lepiej od Koroniarzy. Podopieczni Ivana Djurdjevicia plasują się na 11. miejscu w tabeli, gromadząc do tej pory 24 punkty. Wrocławianie zaktualizowali swój dorobek przed tygodniem, kiedy pokonali 2:0 Pogoń Szczecin.
Jeden i drugi zespół będzie więc chciał udowodnić tym sobotnim starciem, że zwycięstwa w poprzedniej serii gier to nie pojedynczy wyskok, a zwiastun zwyżki formy. Podopieczni Kamila Kuzery rozbudzili apetyty swoich sympatyków po wygranej z Cracovią na ładnie grającą, ambitnie walcząca i niezwykle intensywną Koronę.
– Chcemy grać swoją piłkę. Pracowaliśmy cały okres, aby stworzyć odpowiednie warunki do gry. Zdajemy sobie też sprawę z potencjału ofensywnego Śląska, dlatego będą momenty, kiedy będziemy mocni z piłką oraz gdy będziemy mocno cierpieć – zapowiedział trener beniaminka rozgrywek.
Pierwszy gwizdek meczu Śląska Wrocław z Koroną Kielce w sobotę o godz. 15:00.
fot. Grzegorz Ksel