Wenta: Presja mediów nam przeszkadza
- Chłopaki czują ten nacisk jaki został wytworzony ze strony mediów. Jak się czyta w gazecie, że zespół skreśla się dlatego, że nie zdobył 4 punktów w pierwszych meczach Ligi Mistrzów, to nie jest to zbyt poważne. Widać nawet po twarzach zawodników, że im to przeszkadza – mówił po rywalizacji z Azotami Puławy Bogdan Wenta.
Bogdan Kowalczyk (trener Azotów Puławy): - Jestem zadowolony ze spotkania jakie rozegrali moi podopieczni. Vive dysponuje nieporównywalnym do nas składem, a i tak sprawiliśmy duży opór, jak na nasze możliwości. Mogliśmy nawet powalczyć jeszcze więcej, ale w końcówce wdarła się w nasze szeregi niepotrzebna nerwowość. Nie pamiętam już spotkania, w którym Wojtek Zydroń pomylił się przy rzucie karnym, a dzisiaj uczynił to aż dwukrotnie. Fajnie, że przed wyjazdem do Kilonii zespół z Kielc solidnie sobie z nami potrenował. Mam nadzieję, że w Kiel Mistrzowie Polski zagrają bardzo dobrze, czego im serdecznie życzę.
Bogdan Wenta (trener Vive Targów): - Gratuluję chłopakom zwycięstwa. Zespół był dzisiaj bardzo spięty. Wszyscy w ekipie mieli ogromną ochotę udowodnić, że potrafią grać na bardzo wysokim poziomie. Niestety poszło to trochę w odwrotnym kierunku… Prowadziliśmy już nawet ośmioma bramkami, ale znowu w nasze szyki wkradła się nerwowość. Brakuje nam tego luzu. Chłopaki czują ten nacisk jaki został wytworzony ze strony mediów. Jak się czyta w gazecie, że zespół skreśla się dlatego, że nie zdobył 4 punktów w pierwszych meczach Ligi Mistrzów, to nie jest to zbyt poważne. Widać nawet po twarzach zawodników, że im to przeszkadza. Ciągle szukamy siebie, bo za dużo jest tego myślenia. Piłka ręczna polega na tym, aby wyjść na boisko i grać z przyjemnością. Mam nadzieję, że za parę dni tak właśnie będzie to wyglądało. Dzisiaj dostaliśmy małą nauczkę. Wprawdzie poważnie podeszliśmy do meczu z Azotami, ale przy potencjale, który przecież mamy ogromny, nie prezentujemy się tak jak powinniśmy. W rywalizacji z Puławami dałem dzisiaj odpocząć Marcusowi Cleverliemu z powodu lekkiej kontuzji. Nie chcieliśmy po prostu przed THW Kiel ryzykować jakieś głębszego urazu. Tak samo postąpiliśmy w przypadku Tomka Rosińskiego, który w ostatnich dniach narzekał na ból pleców.
Wojciech Zydroń (lewy skrzydłowy Azotów): - Jestem zadowolony z gry zespołu, bo do siebie mam jeszcze kilka zastrzeżeń. Jako drużyna spełnialiśmy założenia taktyczne trenera, dlatego rozegraliśmy jedno z lepszych spotkań w tym sezonie. W końcówce jednak popełniliśmy sporo błędów, bo oddawaliśmy rzuty zbyt szybko. Także początek w naszym wykonaniu nie był udany, bo już wtedy przegrywaliśmy 4 czy 5 bramkami. Gratuluję Vive zwycięstwa z Azotami i życzę powodzenia w niedzielę w Kiel.
Kazimierz Kotliński (bramkarz Vive Targów): - Na zespole ciąży ogromna presja spowodowana tym, że prasa o nas bardzo dużo pisze. Po ostatnich porażkach w Lidze Mistrzów nie są to miłe słowa. Większość chłopaków to czyta i pozostaje im to w głowie. Wychodzi się na boisko po to, żeby grać najlepiej, ale gdy dodatkowo włącza się to niepotrzebne myślenie, to robi się trochę nerwowo. Czasami wystarczy po prostu rzucić bardziej technicznie niż na siłę. Pracujemy bardzo ciężko na treningach, aby przypominać drużynę z tamtego roku. Każdy dzisiaj chciał udowodnić swoją wartość, ale w wielu sytuacjach wystarczyło popatrzeć gdzie stoją partnerzy i akcje były by dużo lepsze. Na pewno będziemy na to zwracać uwagę podczas wspólnych zajęć.
Wasze komentarze