Gwiazdy Vive zgasły. Słaby mecz i porażka we Francji
Jeśli tydzień temu sytuacja Vive Targów Kielce była nie najlepsza, to teraz jest już tragiczna. Mistrzowie Polski przegrali na wyjeździe drugie spotkanie Ligi Mistrzów z Chambery Savoie 26:27. Najważniejsze postacie naszej drużyny - Mariusz Jurasik i Michał Jurecki – grali słabo i nie potrafili zagrzać do walki kolegów.
Trener Bogdan Wenta do dyspozycji miał niemal wszystkich zawodników. Do Francji nie poleciał Mateusz Jachlewski, ale „Siwego” w składzie zabrakło tylko i wyłącznie z przyczyn sportowych. W kadrze na spotkanie z Chambery nie było również Henrika Knudsena, ale Duńczyk na sobotnim treningu skręcił kostkę.
Już od pierwszych minut niedzielnego spotkania widać było, jak twardy będzie to pojedynek. Pierwsza bramka padła dopiero po upływie pięciu minut! Od początku gracze Vive Targów napotkali na bardzo twardą obronę Francuzów, która nie pozwalała na zbyt wiele.
Chambery nie najlepiej grało w ataku, ale tylko przez kilka chwil. Później gracze Phillipe’a Gardenta i w ofensywie radzili sobie całkiem nieźle. W przeciwieństwie do mistrzów Polski. Słabo spisywali się boczni rozgrywający „żółto-biało-niebieskich” – Mariusz Jurasik wciąż daleki jest od optymalnej formy, podobnie Michał Jurecki, który szybko zyskał dwie kary dwóch minut.
Pochwalić można Tomasza Rosińskiego, który bez wątpienia w pierwszej połowie był najjaśniejszą postacią drużyny. Swoje starał się robić też Rastko Stojković, ale on rzadko dostawał dobre podania. Skrzydłowi byli całkowicie niewidoczni.
Kielczanie mogli czasem przekląć pod nosem, bo rzeczywiście, bardzo dobrze między słupkami bramki przeciwników spisywał się Cyril Dumoulin. Ale to nie świetna postawa golkipera mistrzów Francji była główną przyczyną czterobramkowej przewagi gospodarzy do przerwy. Najważniejszym tego czynnikiem były fatalne straty, jakie zanotowywali goście. Szczególnie pod koniec pierwszej połowy było to widoczne – praktycznie tuż po sobie piłkę w głupi sposób stracili Jurasik, Jurecki i Kamil Krieger. To rodziło kontry, które gospodarze wykorzystywali bez mrugnięcia okiem.
Możemy tylko przypuszczać, jak mocne słowa padły w szatni w trakcie przerwy. Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że „żółto-biało-niebiescy” na drugą połowę wyszli bardziej zmobilizowani. To już chyba staje się powoli tradycją, że kielczanie w mecz potrafią wejść naprawdę dobrze dopiero po pół godzinie gry.
Mistrzowie Polski zaprezentowali lepszą grę w defensywie, ale przede wszystkim w ataku. Gracze Wenty szybciej wymieniali piłkę, zaczęli korzystać z usług skrzydłowych. Świetnie zaczął sobie radzić także Marcus Cleverly.
Sygnał do ataku dał Rosiński. Bramkarza Francuzów pokonywali niemal wszyscy, kielczanie próbowali różnych kombinacji i to przyniosło skutek. Po chwili przyjezdni zmniejszyli różnicę bramek do jednego gola. Vive mogło doprowadzić do remisu, ale świetną okazję zmarnował Jurasik.
Wtedy przebudzili się Francuzi. Gospodarze błyskawicznie odskoczyli rywalom na trzy bramki. Na chwilę, bo po dwóch golach Pawła Podsiadły (całkiem udany występ), kielczanie znów niemal dogonili Chambery.
Gościom brakowało jednak umiejętności postawienia kropki nad i. Cuda w bramce wyczyniał Cleverly, ale na niewiele się to zdało. „Żółto-biało-niebiescy” mylili się w ataku, a to skutkowało kontrami Francuzów. I trzybramkową przewagą, którą gracze Gardenta osiągnęli po chwili.
Potem jednak sędziowie „sypnęli” karami, Vive znów miało na boisku jednego gracza więcej, a przez chwilę nawet dwóch! Kielczanie zniwelowali dzięki temu różnicę ponownie do jednego gola. Niestety, i tym razem naszym zawodnikom zabrakło zimnej krwi. Jeden punkt był na wyciągnięcie ręki, ale zamiast tego mistrzowie Polski wracają do Polski z pustym kontem.
W środę Vive Targi rozegrają awansem mecz ligowy – w Hali Legionów podejmą Azoty Puławy (godz. 18.30). Kolejne spotkanie w Lidze Mistrzów już w przyszły weekend – w niedzielę drużyna Wenty zagra na wyjeździe z obrońcą tytułu, niemieckim THW Kiel (17.15).
Zapis relacji na żywo - minuta po minucie
vs.
Chambery Savoie - Vive Targi Kielce 27:26 (16:12)
Chambery: Grahovac, Dumoulin - Busselier 7, Botti, Barachet 4, Paturel, Gille 1, Saurina 3, Basic, Capella, Palma, Marroux, Massot Pellet 5, Detrez 1, Bicanic 6.
Vive: Cleverly, Kotliński - Grabarczyk 2, Jurecki 2, Krieger, Zaremba 2, Podsiadło 4, Kuchczyński 2, Dzomba, Jurasik 1, Stojković 5, Żółtak, Rosiński 5, Nat 3, Gliński.
Wasze komentarze