Trudno to zaakceptować, ale nie możemy krytykować. Zawsze się opłaca grać do końca
- Trudno to zaakceptować, jeśli jesteśmy pierwsi w grupie. Ale musimy zrozumieć, bo EHF musiał podjąć jakąś decyzję - mówi Talant Dujszebajew, trener Łomży Vive Kielce o zmianie regulaminu rozgrywek Ligi Mistrzów w połowie sezonu.
W czwartek Europejska Federacja Piłki Ręcznej podjęła decyzję o tym, że do 1/8 finału awansują wszystkie drużyny z obu grup. To sprawia, że pierwsze i drugie miejsce nie będzie w tym sezonie premiowane bezpośrednim awansem do ćwierćfinału. Powodem takiej decyzji jest pandemia COVID-19 i problemy z rozgrywaniem zaległych spotkań.
- Nie możemy krytykować tej deyzji. Musimy to zrozumieć. Do 4 marca możemy nie zdążyć zagrać wszystkich meczów i wtedy ten system byłby niesprawiedliwy. Mimo wszystko szkoda, że nie zagraliśmy w ten sposób fazy play-off w ubiegłym roku - komentuje trener Łomży Vive Kielce. Przypomnijmy: w poprzednim sezonie z powodu wybuchu pandemii władze zdecydowały o bezpośrednim awansie do Final Four dwóch najlepszych drużyn z obu grup.
- Trudno, musimy to zaakceptować. Michael Wiederer nie stworzył koronawirusa. Musimy wspierać nasze władze - podkreśla trener kieleckiego zespołu.
Na półmetku fazy grupowej Łomża Vive Kielce zamuje pierwsze miejsce w grupie. Jeśli utrzyma je do końca, w 1/8 finału zagra z ostatnią drużyną grupy B. W tym momencie jest to HC PDD Zagrzeb, który przegrał wszystkie osiem meczów.
- Będziemy musieli zagrać dwa mecze więcej. Nie będzie tej premii, jaką mógłby być bezpośredni awans do ćwierćfinału. Dzięki niej moglibyśmy chwilę odpocząć, bo aż czternastu naszych zawodników grało na mistrzostwach świata. Mimo wszystko zawsze się opłaca walczyć do końca, aby zrealizować to, co zaplanowaliśmy - podkreśla Talant Dujszebajew.
W czwartek mistrzowie Polski zagrają w Brześciu z Mieszkowem. Początek tego meczu o godz. 18:45.
fot: Patryk Ptak
Wasze komentarze