Pechowa porażka Orląt na koniec rozgrywek
W niezbyt szczęśliwy sposób z czwartoligowymi rozgrywkami żegnają się piłkarze Orląt Kielce. W meczu wyjazdowym z MKS-em Stąporków „Orły” przegrały 0:2. Kluczowy dla losów spotkania był okres między 55. a 60. minutą rywalizacji, kiedy gospodarze dwukrotnie zaskoczyli zawodników z Dąbrowy.
Do ostatniego meczu Orlęta przystąpiły w bardzo zdziesiątkowanym składem. W wyjazdowej rywalizacji z powodu kontuzji nie mógł wystąpić Maciej Bieniek. Z urazem natomiast zagrał Dominik Bętkowski. Trener Dziubel nie mógł skorzystać z Piotra Bakalarza, który wyjechał do pracy do Anglii. Aby zapełnić luki w kadrze szkoleniowiec do Stąporkowa zabrał 4 juniorów. – Przez ostatnie tygodnie graliśmy 11-12 piłkarzami. Dzisiaj ze składu wypadło nam trzech podstawowych zawodników i naprawdę trudno było ich zastąpić. Razem z nami na mecz pojechało kilku juniorów, ale i tu nie obyło się bez problemów. Przed pierwszym gwizdkiem okazało się bowiem, że jeden z nich ma nieważną kartę zdrowia. Inny natomiast w sobotnim meczu juniorów doznał kontuzji – przyznał Dziubel.
Spore osłabienie kadrowe wpłynęło na grę „Orłów”, którzy zagrożenie pod bramką przeciwników stwarzali przede wszystkim po stałych fragmentach. Jednak MKS walczący o awans nie potrafił w pierwszej połowie strzelić bramki zdziesiątkowanym rywalom.
Niestety zmobilizowani gospodarze dopięli swego w 55. minucie. Po dośrodkowaniu z lewego skrzydła piłkę wybijał Michał Relidzyński, ale szczęśliwie jeden z graczy gospodarzy wślizgiem wpakował ją do bramki Tomasza Palki. „Orły” mogły jednak odpowiedzieć błyskawicznie. Z prawej flanki piłkę w pole karne wrzucał Wojciech Niebudek, ale o milimetry z futbolówką minął się Michał Roter. Niestety w tym wypadku sprawdziło się przysłowie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. W 60. minucie po rykoszecie w polu karnym do piłki doszedł jeden z graczy MKS-u, który strzałem z główki pokonał Palkę.
- Wprawdzie przegraliśmy, ale drużynie należą się wielkie brawa za walkę. Chcieliśmy skończyć rozgrywki na pozycji lidera, a do tego wystarczyłby nam remis. Przez długi czas mieliśmy korzystny wynik, ale niestety nie udało się go dotrzymać do końca meczu. Wpływ na wynik miało na pewno zmęczenie tą rundą. Dobrze, że ten sezon już się kończy, bo pewnie w następnych kolejkach mielibyśmy jeszcze więcej problemów kadrowych – powiedział grający trener Orląt.
MKS Stąporków – Orlęta Kielce 2:0 (0:0)
Bramki: (55’, 60’)
Orlęta: Palka – Relidzyński, Dziubel, Śliwa, Wróblewski – Zacharski M., Niebudek (60’ Kundera), Kozior (60’ Pacholec), Kita – Bętkowski, Roter
Wasze komentarze
Pisząc obiektywnie, najlepszą drużyną IV Ligi był MKS Stąporków, który bardzo zasłużenie wygrał, awansował i zakończył sezon na pozycji lidera !
Gratulacje :)
Gratulacje i szacunek dla MKSu i Orląt. Pozdrawiam