Pierwszy krok wykonany!
Nie było niespodzianki w pierwszym finałowym spotkaniu o mistrzostwo Polski piłkarzy ręcznych. Ekipa Vive Targów Kielce nie zagrała może swoich najlepszych zawodów w sezonie, jednak bez większych problemów pokonała MMTS Kwidzyn 27:20 (13:9).
Przed rozpoczęciem spotkania miłe chwile przeżywał prezes kieleckiego zespołu, Bertus Servaas. Holender, który ze względu na wyjazd służbowy nie mógł uczestniczyć w wyjeździe do Lublina, odebrał dziś pamiątkowy medal za zdobycie Pucharu Polski. Olbrzymie brawa otrzymał również Dzik Kiełek, obchodzący w dniu dzisiejszym swoje pierwsze urodziny.
Później przyszedł jednak czas na emocje czysto sportowe. Ku zaskoczeniu kibiców zgromadzonych w Hali Legionów mecz lepiej rozpoczęli goście, którzy w 7 minucie meczu objęli prowadzenie 4:2. Odpowiedź kielczan była jednak natychmiastowa. Za sprawą rozgrywających świetne zawody Stojkovica oraz Kuchczyńskiego kielczanie odrobili straty i dali swojej drużynie jednobramkową przewagę (6:5). Mimo usilnych starań kielczanie nie potrafili jednak odskoczyć swoim rywalom. Dobrze funkcjonowała linia obronna kwidzynian a kiedy już gospodarze stworzyli sobie sytuację rzutową, przyjezdnych wyręczały niemiłosiernie obijane przez kielczan słupki.
W 15 minucie w hali przy ul. Bocznej nastała jednak kompletna cisza. Po jednym ze starć na parkiet upadł lider Vive Targów, Mariusz Jurasik. Popularny „Józek” przez dłuższy czas zwijał się z bólu i ostatecznie zmuszony był opuścić boisko. Bez swojego asa kielczanie radzili sobie dość nieporadnie, jednak głównie za sprawą Stojkovica oraz fenomenalnie spisującego się Marcusa Cleverly systematycznie powiększali swoją przewagę. Po 30 minutach finałowego meczu o mistrzostwo Polski Vive Targi Kielce prowadziły z MMTS Kwidzyn 13:9.
Na początku drugiej połowy na parkiet ponownie się Mariusz Jurasik. Pierwsze minuty drugiej części gry należały jednak do przyjezdnych, którzy w 36 minucie po bramce Czertowicza zniwelowali przewagę kielczan do dwóch bramek (15:13). Niestety dla gości w tym kluczowym dla nich momencie dwie minuty kary dostał jednak Robert Orzechowski. Jak przystało na najlepszą drużynę w kraju, kielczanie bezlitośnie wykorzystali okres gry w przewadze, zwiększając prowadzenie na 18:13.
Goście mieli jeszcze swoją okazję do odrobienia strat, kiedy w 47 minucie przy stanie 21:17 dla gospodarzy na ławce kar usiadł Kamil Krieger. Na nieszczęście kwidzynian w bramce kielczan świetnie spisywał się Cleverly, który zachował w tym okresie czyste konto. Na dodatek bramki rzucili Knudsen i Jurasik. Stało się więc jasne, że w pierwszym meczu finałowym o niespodziance nie może być mowy. Ostatecznie gospodarze pokonali ekipę MMTS-u 27:20.
Kolejne spotkanie między drużynami z Kielc i Kwidzyna już jutro o godzinie 17:30. Odwiedźcie nas również dziś. Już za jakiś czas w serwisie pojawi się zapis konferencji prasowej a wieczorem obszerna fotogaleria z dzisiejszego spotkania!
Vive Targi Kielce - MMTS Kwidzyn 27:20 (13:9)
Vive: Cleverly, Kotliński - Grabarczyk 1, Krieger 1, Zaremba 1, Podsiadło 2, Kuchczyński 4, Jurasik 2, Stojković 10, Żółtak 1, Knudsen 2, Rosiński 2, Nat, Gliński 1.
MMTS: Gawlik, Suchowicz - Orzechowski 2, Mroczkowski 5, Wardziński 2, Peret 2, Marhun 1, Adamuszek 2, Witaszek, Cieślak 1, Rombel, Seroka 2, Łankowski 1, Czertowicz 2.
Wasze komentarze