Sasal: Powoli myślimy o przyszłości
- Kto by przypuszczał kilka tygodni temu, że w ostatniej kolejce będziemy walczyć o zajęcie szóstego miejsca w tabeli? Może szczyt formy mamy już wprawdzie za sobą, ale zrobimy wszystko, aby z Ruchem zwyciężyć i zakończyć sezon na wysokiej pozycji – mówi szkoleniowiec Korony, Marcin Sasal.
Ostatnie w tym sezonie spotkanie rozegrają w najbliższą sobotę piłkarze kieleckiej Korony. Podopieczni Marcina Sasala na stadionie przy ulicy Ściegiennego zmierzą się z zespołem chorzowskiego Ruchu. W przypadku wygranej „żółto-czerwoni” mają duże szanse na ukończenie rozgrywek na wysokiej – szóstej pozycji. Porażka spowoduje z kolei spadek w dół tabeli. Opiekun Korony, Marcin Sasal, nie ukrywa, że pojedynek z „niebieskimi” jest dla jego zespołu niezwykle istotny. - Został nam jeszcze do zrealizowania jeden cel. Chcemy wygrać z Ruchem i udowodnić, że nasze wysokie miejsce nie jest dziełem przypadku - powiedział trener Korony.
- Nie tak dawno nikomu się nawet nie śniło, że możemy zająć szóste miejsce. Jest to koniec sezonu, może szczyt formy mamy już za sobą, ale posiadamy swoje ambicje i na pewno chcemy powalczyć o trzy punkty. Każde miejsce, powyżej dziesiątego, będzie – biorą pod uwagę pozycję, z której startowaliśmy – naszym sukcesem. Wszystko zależy od nas – zauważył Sasal.
Do sobotniego spotkania kielczanie przystąpią osłabieni. - Dzisiaj trenował już z nami Paweł Sobolewski. To, czy zagra z Ruchem okaże się w piątek. Podobna sytuacja jest z Edim, który w czwartek trenował po raz pierwszy po przeprowadzonym zabiegu. Wykluczony jest natomiast udział w meczu Jacka Kiełba. Już w meczu z Zagłębiem Jacek nie był zdolny do gry. Wzięliśmy go na ławkę, żeby troszkę przeciwnika postraszyć. Większych zmian w „osiemnatce” nie będzie. Znajdą się w niej ci zawodnicy, którzy pojechali do Lubina plus, mam nadzieję, Edi i Sobolewski. Jeśli pojawią się jakieś problemy, to wtedy dopiero sięgniemy po kogoś z szerokiej kadry – stwierdził Sasal.
Opiekun Korony przedstawił plan przygotowań swojego zespołu na najbliższe dni i tygodnie. - W piątek mamy trening o godzinie 17. Po spotkaniu z Ruchem drużyna otrzyma dwa dni wolnego, a od wtorku zamierzamy już normalnie trenować. W przyszłym tygodniu będą przeprowadzone badania wydolnościowe, które pokażą w jakim miejscu się znajdujemy. Zawodnicy otrzymają plany treningowe, pozwalające im odpowiednio przygotować się do następnego sezonu. Urlopy zaplanowane są natomiast od 29 maja do 21 czerwca. Będziemy mieć ponad sześć tygodni przygotowań do nowego sezonu. Planujemy przeprowadzenie dwóch obozów treningowych, ale na dziś nie wiemy, gdzie i z kim będziemy grać. Jeszcze nie tak dawno nie mieliśmy pewnego utrzymania, dlatego też nie myśleliśmy w tym czasie nad organizacją obozów – przyznał.
O co – zdaniem Sasala – Korona będzie walczyć w kolejnych rozgrywkach? - Na pewno cele sportowe przed nowym sezonem zostaną określone. Wszyscy chcą grać o puchary, ale żeby tak właśnie było, trzeba wzmocnić zespół. To, czy uda nam się kogoś pozyskać, nie zależy już ode mnie. Mam nadzieję, że uda nam się porozmawiać z właścicielem klubu, czyli prezydentem Kielc, a także z zarządem. Na razie z prezesem Tadeusze Dudką ustalamy wszelkie bieżące sprawę, natomiast nad przyszłością nie myśleliśmy jeszcze aż tak poważnie. Prowadzimy, a właściwie ja prowadzę, rozmowy z kilkoma zawodnikami, ale konkretów póki co jeszcze nie ma. Nie jestem na razie w stanie powiedzieć, czy posiadamy środki finansowe na transfery, a to do nich wszystko się teraz sprowadza – zauważył.
- Ekstraklasa zostaje w Kielcach, ale trzeba teraz zastanowić się nad tym, co będzie dalej. Musimy już zacząć podejmować decyzje, zarówno te personalne, jak i związane z organizacją okresu przygotowawczego. O decyzjach personalnych poinformujemy po meczu z Ruchem. Nie ma takiej możliwości, żeby ktoś się przed tym spotkaniem dowiedział, że zostaje, czy też że rezygnujemy z jego usług. Zresztą my nie obserwujemy tylko tych zawodników, którym kończą się kontrakty, ale też tych, którzy nadal mają ważne umowy. Kontrakt zobowiązuje zawodnika do tego, żeby trenował i pracował, a nie do tego, żeby był w klubie – powiedział trener Korony.
Szkoleniowiec Korony przyznał, że planuje, w porozumieniu z zarządem klubu, reorganizację drużyny Młodej Ekstraklasy. - Mam wpisany w obowiązkach nadzór nad Młodą Ekstraklasą. Planujemy, żeby drużyna ME była podobna do pierwszego zespołu. Wraz z zespołem juniorów młodszych ma ona stanowić wizytówkę naszego klubu oraz być zapleczem dla zawodników młodych. Trzeba jednak trochę rzeczy zmienić. W ME powinni grać zawodnicy perspektywiczni, czyli tacy, którzy w czasie trzech lat mają się przygotowywać do gry w pierwszym zespole. Na razie jest tak, że ME stała się taką przechowalnią piłkarzy, którzy nie mają szansy na grę w pierwszym zespole. Dlatego część zawodników będziemy chcieli wypożyczyć, a z niektórymi rozwiązać kontrakty. Gra w ME ma być szansą dla młodszych zawodników, których u nas w klubie nie brakuje. Przykład to juniorzy starsi, którzy walczą o awans do półfinału Mistrzostw Polski – zaznaczył.
- Mamy bardzo rozbudowaną kadrę. Na garnuszku jest u nas około 40 zawodników. To za dużo. Trzeba zrobić z tym porządek. Zmniejszy się kadra pierwszego zespołu, w której ma być 24 piłkarzy. Chcemy zrobić tak, aby ME była drużyną „nierozbieralną”. Teraz jest tak, że część zawodników trenuje z ME , część musi grać w juniorach, a reszta pracuje z kadrą pierwszej drużyny. Ten system szkolenia musi być ciągły, choć oczywiście z możliwościami rotacyjnymi. Najlepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie jednocześnie drużyny rezerw – zakończył.
fot. Tomasz Fąfara
Wasze komentarze