Słaby mecz Korony
GKS zrewanżował się za tegoroczną porażkę w pucharze Polski. Korona Kielce mimo walki nie była w stanie pokonać dobrze dysponowanych bełchatowian, którzy wygrali spotkanie 1:0.
Kielczanie spotkanie rozpoczęli w eksperymentalnym ustawieniu. Marek Motyka zdecydował się bowiem na wariant z pięcioma pomocnikami i jednym napastnikem. W szeregach Korony zabrakło tylko Hernaniego, który z powodu kontuzji oglądał poczynania kolegów z trybun stadionu w Bełchatowie.
Pierwszą okazję do zdobycia bramki wywalczyli już w 3. minucie zawodnicy miejscowych. W sytuacji sam na sam znalazł się Maciej Małkowski, który nie dał rady pokonać golkipera „złocisto-krwistych” w sytuacji sam na sam. Jednak kibice nie musieli długo czekać na premierowego gola tego meczu. Już w 10. minucie po świetnym rzucie rożnym, piłkę głową do siatki skierował Jacek Popek. „Torfiorze” po objęciu prowadzenia nie zrezygnowali z ataków na bramkę zdezorientowanego rywala. Korona otrząsnęła się dopiero w 21. minucie, czego efektem była dogodna sytuacja. Niestety wrzutki Pawła Sobolewskiego nie wykorzystał Edi. Po 30. minutach gry zawodnicy Motyki pozwolili się zepchnąć na własną połowę, co nie wróżyło niczego dobrego. Miejscowi po raz kolejny stanęli przed szansą poprawienia rezultatu. W 32. minucie. agresywnego dzisiaj Korzyma powstrzymał dopiero Mijailović.
Kolejna odsłona spotkania rozpoczęła się od indywidualnej akcji Cezarego Wilka. Młody pomocnik Korony oddał potężny strzał, który minimalnie minął światło bramki. Niedługo potem zawrzało wśród kibiców gości. W 55. minucie sędzia podyktował rzut karny na niekorzyść \"żółto-czerwonych\". Na szczęście wspaniałą interwencją popisał się Radosław Cierzniak, który w spaniały sposób wyjął strzał Dariusza Pietrasika. Cierzniak jako jedyny w dzisiejszym spotkaniu spisał się na miarę swoich możliwości. Trener kielczan w 72. minucie postawił wszystko na jedną kartę. Licząc na wyrównującego gola Motyka dokonał ostatniej zmiany. Za Nawotczyńskiego został wprowadzony Gajtkowski, czym szkoleniowiec zwiększył siłę ofensywną drużyny. Korona za wszelką cenę starała się wywieźć chociaż jeden punkt z Bełchatowa, niestety na zakończenie meczu kontuzji doznał Paweł Buśkiewicz. Motyka wykorzystał już trzy zmiany, dlatego nie mógł zastąpić kulejącego napastnika. Nadzięję mógł jeszcze przywrócić Jacek Kiełb, jednak jego strzał zza pola karnego z trudnością sparował golkiper Bełchatowa. Ostatecznie Korona Kielce przegrała na wyjeździe 1:0.
GKS Bełchatów – Korona Kielce 1:0 (1:0)
Bramki: Popek (‘10)
Korona: Cierzniak – Łatka, Markiewicz, Nawotczyński (72’ Gajtkowski), Mijailović – Kiełb, Wilk, Zganiacz (46\' Buśkiewicz),Vuković, Sobolewski (62\' Edson) – Edi (K)
GKS: Sapela – Szyndrowski, Pietrasiak (K), Popek, Lacić – Cetnarski (9\' Wróbel), Rachwał, Tosik, Małkowski – Korzym (89\' Costly), Ujek
Żółte kartki: Wilk (‘68), Szyndrowski (‘71), Kiełb (‘88)
Sędzia: Artur Radziszewski (Mazowiecki ZPN)
Widzów: 3000