Hernani: Wystarczy pół do zera dla nas
– Lechia to bardzo dobra i doświadczona drużyna. Można powiedzieć, że gdańszczanie są niespodzianką tego sezonu. Jeżeli z nimi wygramy prawdopodobnie będziemy już bezpieczni, ale oczywiście kolejnych spotkań nie odpuścimy, bo nadal jesteśmy w stanie zająć nawet szóstą lokatę – powiedział Hernani.
Zwycięstwem w Krakowie sprawiliście wszystkim kibicom miłą niespodziankę.
Hernani: – Z Wisłą zagraliśmy bardzo dobrze. Wiedzieliśmy, że krakowianie będą nas atakowali od samego początku. Dlatego staraliśmy się grać wysoko. Ponadto nie czuliśmy żadnej presji, że musimy wygrać. Ta presja wyraźnie towarzyszyła zawodnikom „Białej gwiazdy”. Zagraliśmy na luzie i atakowaliśmy od pierwszej minuty i udało się – strzeliliśmy bramkę. Wydaje mi się, że pierwsza połowa powinna się skończyć wynikiem 2:0… Szkoda, że przy akcji Łukasza Maliszewskiego nie został podyktowany rzut karny. Dziękuję wszystkim piłkarzom, którzy tego dnia zagrali dobre spotkanie.
Ta wygrana mocno was przybliżyła do upragnionego utrzymania się w ekstraklasie. Do szczęścia pozostał tylko jeden krok – wygrać z Lechią i liczyć na potknięcia pozostałych zespołów z dolnej części tabeli.
– Do przyszłego meczu musimy podjeść skoncentrowani i starać się grać swoje. Z Gdańskiem zagramy przy własnej publiczności dlatego będziemy musieli zagrać jeszcze lepiej jak w Krakowie. Tabela jeszcze nie jest dla nas na tyle komfortowa, by odpuszczać jakieś spotkanie. W pierwszej połowię dobrze byłoby strzelić gola, potem uspokoić grę i pograć piłką. Z pewnością nie będzie to łatwy mecz.
Jak w kilku zdaniach można opisać zespół z Gdańska?
– Lechia to bardzo dobra i doświadczona drużyna. Można powiedzieć, że gdańszczanie są niespodzianką tego sezonu. Musimy to szanować, ale w Kielcach trzeba zagrać swoje i nie patrzeć na osiągnięcia rywala.
Czy Korona szykuje na przyszłego rywala jakąś niespodziankę?
– Raczej nie. Zagramy tak jak z Wisłą – skoncentrowani i zawzięci. Mamy spore problemy kadrowe. Nie wiem, czy Edi zagra w tym meczu, udział „Wilczka” również stoi pod znakiem zapytania. Ale myślę, że będzie dobrze.
W ostatnim meczu byliśmy świadkami małej rewolucji taktycznej w Koronie. Czego możemy oczekiwać w przyszłym spotkaniu?
– Nie wiadomo. W Krakowie na rozgrzewce odpadł nam Edi i trener miał mały problem ze składem. W rezultacie Nikola próbował grać trochę ofensywnie i udało się. Nie wiadomo, czy następne spotkanie zagramy w podobny sposób. Ogólnie ta sytuacja w meczu z Wisłą pokazała, że mamy piłkarzy, którzy mogą grac na różnych pozycjach, co dla Marcina Sasala jest dobrą wiadomością.
Skoro wygrywacie z Wisłą, taka Lechia nie powinna być dla was przeszkodą…
– Nie możemy tego tak pompować. Ja wiem, że w Krakowie zagraliśmy dobry mecz, ale jak tutaj przegramy, wszyscy o tym zapomną. Po każdym efektownym spotkaniu kibice oczekują więcej. Wiem tylko, że nie możemy teraz spać, bo sytuacja w dole tabeli nie jest najciekawsza. Jeżeli wygramy z Lechią to na pewno będziemy spokojniejsi, ale oczywiście gramy jeszcze o lepsze miejsce w ekstraklasie. Nadal mamy duże szanse na szóste, czy siódme miejsce.
Jaki typujesz wynik meczu Korona – Lechia?
– Wystarczy, że będzie pół do zera dla nas (śmiech).
Rozmawiał Maciej Urban.
Wasze komentarze