Przygotujemy się tak, jakbyśmy grali z Legią Warszawa
- To nie wystarczy, że gramy na wyższym poziomie od przeciwnika. Widzieliśmy już, że z pucharu odpadły drużyny z Ekstraklasy. Przygotujemy się tak samo jak do meczu ligowego. Powinniśmy nawet jeszcze dwa razy mocniej obserwować Wisłę Sandomierz – zapowiada przed środową potyczką w Pucharze Polski trener Korony Kielce, Gino Lettieri.
Kielczanie przystąpią do pojedynku z trzecioligowcem po prestiżowej wygranej z Wisłą Kraków. - Zawsze jesteśmy szczęśliwi, kiedy wygrywamy mecze. Ta wygrana była bardzo ważna przede wszystkim dla naszych kibiców. Dla nas, jako drużyny, ten triumf również był istotny, bo zwyciężyły zespoły z drugiej połowy tabeli – uważa szkoleniowiec.
REKLAMA
I dodaje: - Oczywiście kiedy gra drużyna z Ekstraklasy z kimś, kto występuje w niższej lidze, to zawsze będzie faworytem. My jednak przygotujemy się tak, jakbyśmy grali z Legią Warszawa.
Zmienić może się kształt kadry meczowej, która zostanie powołana na spotkanie w Sandomierzu. - Dla nas nie grali roli, kto wystąpi. Jak na nasze warunki mamy bardzo dobą kadrę liczącą 22 zawodników. Zagra taka drużyna, która ten mecz musi wygrać – ucina Włoch.
W Pucharze Polski na boisku musi przebywać minimum jeden młodzieżowiec. - Mamy Sokoła, Pierzchałę czy Piróga. Zobaczymy, kto wystąpi – odpiera trener.
Nieuniknione są roszady w wyjściowej jedenastce. - Tak może być. Petrak ma drobny uraz, a „Ryman” zawsze ma jakiś uraz (śmiech). Niewykluczone, że kilku zawodników dostanie szansę odpoczynku – mówi szkoleniowiec.
Włoch nie przypisuje sobie awansu przed pierwszym gwizdkiem. - To mecz, który najpierw trzeba rozegrać. Przed jego rozpoczęciem nikt jeszcze nie wygrał. Także w Niemczech kluby z Bundesligi przegrywają z klubami z piątej ligi – podkreśla trener.
Kielczanie wracają do zmagań w Pucharze Polski po bolesnej porażce z Arką Gdynia w rewanżowym półfinale poprzedniego sezonu. - Zdobyliśmy w ten sposób doświadczenie. Nie gra to już dużej roli, bo ta edycja jest za nami. Trzeba też spojrzeć na to w ten sposób, ze faktycznie przegraliśmy, ale i Arka nie wygrała w finale, więc też z tego dużo nie miała – kończy Lettieri.
fot. Maciej Urban
Wasze komentarze