To nie była Wielka Sobota. Porażka Korony w Gliwicach

03-04-2010 13:07,

Nie tak miała wyglądać wyprawa piłkarzy Korony Kielce do Gliwic na mecz z tamtejszym Piastem. Podopieczni Marcina Sasala w spotkaniu „o sześć punktów” nie sprostali bezpośredniemu rywalowi w walce o utrzymanie. Sytuacja kielczan w tabeli staje się coraz gorsza.

Wygrać i oddalić się od dołu ligowej tabeli – taki właśnie cel przyświecał piłkarzom kieleckiej Korony przed spotkaniem z Piastem. Z podobnym założeniem do sobotniej konfrontacji przystępowali jednak także gliwiczanie. Drużyna ze Śląska wygrała zaledwie jedno z trzynastu ostatnich spotkań, dlatego też jej mecz z Koroną – bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie – określany był jako pojedynek, w którym jakakolwiek strata punktów, uznana zostałaby za porażkę.

Obie drużyny do sobotniej rywalizacji nie przystąpiły w najmocniejszych składach. W zespole Piasta zabrakło między innymi filaru defensywy, kontuzjowanego Mateusza Kowalskiego, natomiast w ekipie z Kielc nie wystąpili zmagający się z urazami Edi i Paweł Kal. Jakby tego było mało, na wczorajszym treningu kontuzji doznał także pomocnik „żółto-czerwonych”, Jacek Kiełb, przez co pole manewru kieleckiego szkoleniowca, Marcina Sasala, było mocno ograniczone.

Dla zespołu Piasta sobotni mecz był powrotem, po kilkumiesięcznej przerwie, na stadion przy ulicy Okrzei. Na stadionie „Piastunek” posię komplet, czterech tysięcy widzów, którzy od samego początku głośnym dopingiem zagrzewali gospodarzy do jak najlepszej gry. Piast mecz rozpoczął z animuszem, starając się przejąć inicjatywę i jak najszybciej wygrać walkę w środkowej strefie boiska. Nie było o to łatwo, ponieważ "żółto-czerwoni” – ponownie jak w zeszłotygodniowym spotkaniu ze Śląskiem – pojedynek rozpoczęli w ustawieniu z pięcioma pomocnikami i tylko jednym napastnikiem.

Od pierwszych minut meczu na boisku dominowała walka, a zawodnikom obu drużyn nie można było odmówić zaangażowania. Niestety duży zapał do gry wykazywany przez piłkarzy z Kielc i Gliwic, nie przekładał się na poziom zawodów, a także ilość stwarzanych sobie sytuacji strzeleckich. Na dobrą okazję do zdobycia bramki kibice czekać musieli aż do 17. minuty. Świetnym podaniem do Jakuba Biskupa popisał się Kamil Wilczek. Pomocnik gospodarzy skierował piłkę do siatki, jednak arbiter liniowy odgwizdał pozycję spaloną. Jak wykazały późniejsze powtórki telewizyjne, „żółto-czerwoni” mogli w tej sytuacji mówić o dużym szczęściu, bowiem bramka dla gliwiczan została strzelona jak najbardziej prawidłowo.

Ostrzeżenie ze strony gospodarzy wcale nie podziałało na kielczan mobilizująco. Dalej w poczynaniach ofensywnych zawodnicy ze Świętokrzyskiego razili niedokładnością oraz złym wykańczaniem konstruowanych z mozolnym trudem akcji. Nawet pomimo tego, piłkarze z Kielc na pierwszą część meczu mogli zejść z jednobramkowym prowadzeniem. W 38. minucie koszmarny błąd na 40. metrze popełnił Kamil Glik. Kontrę rozprowadzili między sobą Maciej Tataj oraz Grzegorz Lech, jednak nieudany drybling tego drugiego skutkował odebraniem „futbolówki” przez Pawła Gamle, przez co całe niebezpieczeństwo zostało szybko zażegnane. Do końca pierwszej części meczu obie drużyny nie potrafiły już stworzyć sobie dobrych okazji do zdobycia gola. Co więcej, kielczanie w przeciągu pierwszych 45 minut, nie oddali nawet jednego celnego strzału na bramkę Macieja Nalepy.

Na drugą połowę gospodarze wyszli bez kontuzjowanego Gamli, którego zastąpił były zawodnik Jagiellonii Białystok, Szymon Matuszek. Już w 53. minucie młody pomocnik mógł cieszyć się z objęcia przez swój zespół prowadzenia. Dośrodkowanie Sławomira Szarego trafiło wprost na głowę Wilczka, który bez większych problemów wpakował piłkę do siatki kielczan. „Żółto-czerwoni” od razu wzięli się za odrabianie strat. Wyrównanie mogło paść już kilkadziesiąt sekund po stracie gola, jednak uderzenie z 20 metrów Nikoli Mijajlovica poszybowało ponad bramką Nalepy. Na boiskowe wydarzenia szybko zareagował Sasal, który zrezygnował z gry jednym napastnikiem. W 58. minucie na boisku pojawił się Krzysztof Gajtkowski, a niecałe dziesięć minut później, na plac gry wszedł Michał Zieliński. Kielczanie zaczęli grać w ustawieniu 4-3-3, które miało okazać się receptą na niemoc prezentowaną pod bramką rywali.  

"Koroniarze" grali ofensywniej, ale coraz mocniej się odkrywali, skutkiem czego niebezpieczne kontry gliwiczan. W 81. minucie w sytuacji sam na sam z Małkowskim znalazł się Wilczek. Tylko skutecznej interwencji Mijajlovica kielczanie mogli zawdzięczać to, że gliwiczanie nie zdobyli drugiej bramki. Bardzo aktywni w tej części meczu byli Jakub Smektała oraz wprowadzony  w drugiej połowie Adrian Paluchowski. Tylko ta dwójka w samej końcówce spotkania mogła pokusić się spokojnie o strzelenie trzech, czterech bramek i tym samym pogrążenie Korony. „Żółto-czerwoni” również mieli swoje sytuacje. Dogodnych okazji nie wykorzystali między innymi Tataj oraz Gajtkowski. Ofensywny zryw kielczan nie przyniósł jednak skutku, przez co mecz w Gliwicach zakończył się jak najbardziej zasłużonym zwycięstwem gospodarzy.

"Żółto-czerwoni" dobrym występem w Gliwicach chcieli złapać oddech przed zblizającymi się meczami z ligową czołówką. Planu nie udało się jednak zrealziować. Porażka z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie może mieć kluczowe znaczenie w kontekście walki o ekstraklasowy byt. Do końca sezonu pozostało juz tylko siedem kolejek, a przewaga Korony nad strefą spadkową wynosi zaledwie trzy punkty.


vs.

Piast Gliwice - Korona Kielce

1:0 (0:0)

Gole: Wilczek (53')

Piast: Nalepa - Szary, Gamla (46' Matuszek), Glik, Kaszowski - Biskup (73' Sedlacek), Zganiacz, Kaaszowski, Smekatała, Pietroń - Wilczek - Olszar (65' Paluchowski)

Korona: Małkowski - Jędrzejczyk, Stano, Hernani, Mijajlović - Sobolewski (65' Zieliński), Vuković, Lech (58' Gajtkowski), Wilk (76' Markiewicz), Kaczmarek - Tataj

Żółte kartki: Smektała, Wilczek - Stano, Jędrzejczyk, Gajtkowski, Vuković

Najważniejsze wydarzenia:

I połowa:

1. min - Początek meczu. Na trybunach przy ulicy Okrzei komplet widzów.
5. min - Dobra interwencja Stano powstrzymuje atak Piasta.
8. min - Rzut wolny dla Piasta, ale Zganiacz uderza prosto w mur.
13. min - Mecz toczy się na razie w środkowej strefie boiska, żadna z drużyn nie zyskuje sobie znaczącej przewagi.
17. min - Biskup trafia do bramki Korony, ale po chwili sędzia liniowy podnosi chorągiewkę. Pomocnik Piasta był na spalonym.
19. min - Grożna akcja Korony, jednak strzał Tataja zablokowany przez obrońców Piasta.
23. min - Strzał Zganiacza zza pola karnego bez problemów broni Małkowski.
28. min - Brakuje okazji podbramkowych pod bramką jednych, jak i drugich. Inicjatywę posiada Piast, jednak z niewielkiej przewagi gliwiczan nie wyniaka zbyt wiele.
31. min - Kompletnie nieudane dośrodkowanie Sobolewskiego z rzutu wolnego. Po chwili grożny strzał Mijajlovica, jednak uderzona przez Serba "futbolówka" ląduje tuż nad poprzeczką.
38. min - Dobra okazja dla Korony. Dwójkowa akcja byłych zawodników Dolcanu Ząbki, Grzegorza Lecha i Macieja Tataja, powstrzymana została w ostatniej chwili przez Pawła Gamle.
43. min - Smekatała wpada w pole karne, próbuje dograć do Olszara, jednak akcje zawodników z Gliwic przerywają obrońcy Korony.
45. min - Koniec pierwszej połowy. Jak narazie spotkanie w Gliwicach rozczarowuje. Dużo jest walki, ale niewiele dogodnych sytuacji do zdobycia goli.

II połowa:

46. minuta - Początek drugiej części meczu.
50. min - Dobre uderzenie Sobolewskiego do Lecha, ale pomocnik Korony uderza wysoko nad bramką.
53. min - Niestety przegrywamy 0:1. Dośrodkowanie Szarego wykorzystuje Wilczek i Piast obejmuje prowadzenie.
54. min - Była okazja na szybką odpowiedz. Rzut wolny dla Korony z 20 metrów. Strzał Mijajlovica ląduje jednak wysoko nad bramką Nalepy.
60. min - Dobra akcja Korony, ale Tataj w ostatniej chwili zostaje powstrzymany przez defensorów Piasta.
65. minuty - Na boisku są już i Zieliński i Gajtkowski. Ataki Korony nie ustają.
66. min - Sobolewski sam na sam, ale jego strzał broni Nalepa!
71. min - Mijajlvić wybija piłkę zmierzającą do pustej bramki. O dużym szczęściu mogą teraz mówić "żółto-czerwoni".
75. min - Kielczanie starają się atakują, jednak gliwiczanie bardzo umiejętnie się bronią.
82. min - Świetna okazja Gajtkowskiego, ale na drodze napastnika Korony staje Nalepa. Bramnkarz "Piastunek" popisuje się kapitalną interwencją.
88. min - Tataj strzela, ale Nalepa końcami palców wybija piłkę na róg!
89. min - Paluchowski sam na sam przed Małkowskim, ale wypożyczony z Legii napastnik nie opanowuje piłki. Piast bardzo grożnie kontratakuje.
90. min - Wilczek strzela z bliska minimalnie ponad bramką. Korona się odkryła, a gliwiczanie mają teraz mnóstwo sytuacji do zdobycia kolejnych goli. Przed chwilą wyborną okazję zmarnował Smektała.
90+3 - Koniec meczu.

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

Szkoda Gadać2010-04-03 16:45:53
po co wy gracie jak wy ambicji nie macie...
PAJACE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
black2010-04-03 17:18:13
Korona coraz bliżej strefy spadkowej... Szkoda gadać.
:/:/:/:/:/2010-04-03 17:19:57
:/
gong2010-04-03 17:35:08
Zero ambicji, Zero kasy! Taka powinna byc zasada w klubie. Ja wszystko rozumiem, ale brak zaangazowania powinien nieść za sobą poważną odpowiedzialnosć - z wypierdzieleniem do rezerw włącznie, za 500 zl miesiecznie. Okradacie kibicow w Kielcach z futbolu PANIENKI!!!
bleef2010-04-03 17:50:37
To już naprawdę przestaje być śmieszne. Jak tak dalej będzie to spadek murowany. Z kim mamy zdobywać punkty jak nie z Piastem?!
dialekt2010-04-03 17:53:19
wspołczuję tym 300 kibicom, którzy pojechali do Gliwic. Naprawdę współczuję, jechać tyle kilometrów, żeby oglądać taką żenadę. Następnym razem niech paru z nich wsiądze z chłopakami w autokar, zapłaci za bilet, przejazd, jeszcze flaszkę postawi w drodze powrotnej i zobczy jak to jest!!
Tomek2010-04-03 20:46:00
Sasal niestety jest kiepskim trenerem i nie potrafi zmotywowac zespolu do walki. Chyba pora rozwiazac umowe z Panem trenerem i zmienic zarzad Korony, bo oni nigdy nie znajda sponsora strategicznego dla zespolu. Najwyzszy czas aby im odebrac cieple stolki. Niech znajda sobie inna prace skoro nie potrafia wykonywac tej prawidlowo.
red2010-04-03 21:35:51
Niestety Korona spieprzyła na całego. Jak to jest? Grać dobrze, słabo, dobrze, słabo, dobrze? Skoro nie potrafimy postawić się - zaznaczam, postawić się - Piastowi, to jak to będzie wyglądać z Legią, albo Wisłą? A nawet z Zagłębiem? GKS Bełchatów, Arka Gdynia, Legia Warszawa, Wisła Kraków, Lechia Gdańsk, Zagłębie Lubin, Ruch Chorzów - takie mecze nam pozostały. GKS który gra bardzo różnie, potrafi czasami grać z najlepszymi. Zagłębie to samo. Ruch, Legia, Wisła - jak zagramy tak, jak z piastem to możemy się w pompkę cmoknąć. Lechia? Każdy wie, że Lechia w nie jest laikiem. A Arka? Gramy w Gdyni i wystarczy. Na śląsku nie potrafimy wygrać...
obywatel CK2010-04-03 22:18:37
Jak spadną to te kopaczyny muszą oddać NASZE pieniądze 6,5 mln zł z miejskiej kasy!!!
szkoda gadać2010-04-03 22:46:48
zmienić Sasala na TRENERA póki jeszcze czas.
szkoda gadać2010-04-03 23:36:45
panie Sasal!!!
czy zdaje pan sobie sprawę iż za pana Korona strzela 0.66 bramki/mecz????
z czego napastnicy 1 bramka/9 meczów???
. Korona : 0.66 bramki/mecz
W tym czasie: Odra W: 0.88 bramki/mecz
Piast : 0.88 bramki/mecz
Arka : 0.88 bramki/mecz
Cracovia: 1.11 bramki/mecz
Zagłębie: 1.33 bramki/mecz
Gorsza od nas jest tylko Polonia W,ale miejsca spadkowe są dwa.
Dodam iż za Motyki na którym wieszano psy strzelaliśmy 1.33 bramki/mecz

panie Sasal kończ waść "trenerze"
K22010-04-04 20:11:05
Zadzwonił właśnie ostatni dzwonek. Mecz z Piastem nie był kubłem zimnej wody. Kubeł zimnej wody to był mecz z Cracovią. Jednak naszych "grojków" to nie wzruszyło. Potem pokazali swoją grą w Białymstoku, że jaj nie mają, a zaangażowanie to dla nich obce słowo. Ta drużyna nadal nie ma lidera! Jaj i lidera nam trzeba. Takiego zawodnika (bajka jakby to był wychowanek) co wchodzi do szatni i łapie wszystkich Sobolewskich, Kaczmarków, Mijailoviciów za gęby i każe na boisku zapi*****ać! A z taką grą jaką pokazali nasi w Gliwicach to "witaj pierwsza ligo!". Zapaliła się czerwona lampka. Rywale jakich teraz mamy to nie jakieś popierdółki i trzeba będzie serce zostawić na boisku i rwać trawę żeby wywalczyć jakieś punkty. Nikt nam ich nie da. Nikt się nie podłoży, bo wszyscy mają Koronę w d... Podsumowując: piłkarze bez jaj i ochoty na dobrą grę (jako pracownicy powinni dostać nagany z wpisem do akt), zarząd - porażka, prezydent - powinien jako pracodawca zareagować. Pozdrawiam normalnych. Korono weź się w garść!!!
K22010-04-04 20:12:33
Zadzwonił właśnie ostatni dzwonek. Mecz z Piastem nie był kubłem zimnej wody. Kubeł zimnej wody to był mecz z Cracovią. Jednak naszych "grojków" to nie wzruszyło. Potem pokazali swoją grą w Białymstoku, że jaj nie mają, a zaangażowanie to dla nich obce słowo. Ta drużyna nadal nie ma lidera! Jaj i lidera nam trzeba. Takiego zawodnika (bajka jakby to był wychowanek) co wchodzi do szatni i łapie wszystkich Sobolewskich, Kaczmarków, Mijailoviciów za gęby i każe na boisku zapi*****ać! A z taką grą jaką pokazali nasi w Gliwicach to "witaj pierwsza ligo!". Zapaliła się czerwona lampka. Rywale jakich teraz mamy to nie jakieś popierdółki i trzeba będzie serce zostawić na boisku i rwać trawę żeby wywalczyć jakieś punkty. Nikt nam ich nie da. Nikt się nie podłoży, bo wszyscy mają Koronę w d... Podsumowując: piłkarze bez jaj i ochoty na dobrą grę (jako pracownicy powinni dostać nagany z wpisem do akt), zarząd - porażka, prezydent - powinien jako pracodawca zareagować. Pozdrawiam normalnych. Korono weź się w garść!!!
rzadko pisze komenta2010-04-05 21:08:33
Jeśli czytają to osoby robiące oprawy - zróbcie oprawę skierowana do grajków "wyp.. z naszego klubu".
Rzadko pisze komentarze,ale po "Gliwicach"..gorszej żenady nie widziałem, a oglądałem na żywo mecze jeszcze na Koniewa.

Ostatnie wiadomości

W czwartkowy (2 maja) poranek na autostradzie A2 doszło do zderzenia tira z busem, którym podróżowało ośmioro fanów Industrii Kielce. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. – Będziemy robić wszystko, aby utrzymać się nawet przed tą ostatnią kolejką – powiedział przed spotkaniem Jakub Łukowski, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Piasta Gliwice. Kamil Kuzera przedstawił sytuację kadrową „żółto-czerwonych” przed tym starciem.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group