Kovacević może trafić do Czech. Interesuje się nim Sparta Praga
Jednym z najbardziej pożądanych zawodników Korony Kielce na rynku transferowym może być Adnan Kovacević. Bośniak przyciąga swoją grą zainteresowanie wielu klubów już od kilku miesięcy, a teraz niewykluczone, że w przerwie pomiędzy sezonami otrzyma ciekawą ofertę zmiany barw klubowych. Wśród potencjalnych nabywców „Kovy” wymienia się jedną z czołowych czeskich drużyn, Spartę Praga.
Na dwie kolejki przed końcem sezonu, prażanie zajmują 5. miejsce w tabeli i najprawdopodobniej znajdą się w eliminacjach do Ligi Europy. Dla Kovacevicia przeprowadzka do stolicy Czech z pewnością stanowiłaby więc awans sportowy.
REKLAMA
Dodatkowo szkoleniowcem Sparty jest Pavel Hapal. W przeszłości długo pracował on w Zagłębiu Lubin i pozostaje znakomicie zorientowany w realiach polskiej ligi.
O zainteresowaniu czeskiego klubu Kovaceviciem napisał portal isport.blesk.cz, a poinformował o tym także Grzegorz Rudynek, dziennikarz „Przeglądu Sportowego” zajmujący się w nim piłką właśnie w Czechach.
Jest już giełda nazwisk piłkarzy, którzy mogą trafić do Sparty Praga. Wśród nich Kovačević z Korony. pic.twitter.com/6halVxa1gx
— Grzegorz Rudynek (@GRUdynek) 14 maja 2018
Kontrakt bośniackiego defensora z Koroną obowiązuje do 30 czerwca 2019 roku i zawarta jest w nim opcja przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. Jeśli więc Sparta będzie chciała pozyskać piłkarza, to zostanie zobligowana do uiszczenia sumy odstępnego.
Kovacević rozegrał w kieleckim zespole 35 meczów. Opuścił jedynie pierwsze spotkania w 2018 roku, co wiązało się z kontuzją odniesioną podczas zimowych przygotowań.
fot. Maciej Urban
Wasze komentarze
Sezon dla nas się skończył po awansie do ósemki i odpadnięciu z PP. Teraz trwa faza testów, aby zobaczyć kto się nadaje, a kto nie na nowy sezon. I w następnym sezonie będzie przez zespołem postawiony wyższy cel, np. awans do ósemki i minimum 5 miejsce na koniec rozgrywek. Trzeba się rozwijać krok po kroku, a nie tylko psioczyć...
I dopiero wtedy zaczniecie łaskawie przychodzić na stadion.
Macie pretensje, że klub może sprzedać młodego zawodnika za dobre pieniądze po bardzo dobrym sezonie. I że tylko kasa się liczy, że biznes. A co to jest klub piłkarski, działalność charytatywna?
Przez lata nie sprzedaliśmy nikogo za dobre pieniądze.
Kovacevic ma siedzieć w Koronie jeszcze 2 lata po dobrym początku jak Diaw, czy Aankour, aż zacznie grać niemrawo i nie rozwijać się, po czym odejść za darmo?
Parę lat jechaliśmy na rocznych kontraktach przez niepewne finanse i podpisywaliśmy zawodników na teraz, obecny właściciel podpisuje kontrakty dłuższe, dzięki czemu jest szansa sprzedać Adnana za parę milionów złotych. On ma duży potencjał, przerastający ekstraklasę. Nie jesteśmy go w stanie utrzymać.
Bardzo szybko zapomnieliście o niedawnej fatalnej sytuacji Korony - żebraniu co rok kasy z miasta przy możliwej likwidacji klubu.
Burdenski przywraca w tym klubie normalność, możliwość jakiegokolwiek planowania. Może trochę więcej szacunku? Korona musi się rozwijać także dzięki pieniądzom z transferów.
Kasa w klubie nie weźmie się z drzewa. Nie ma już żebro-dotacji z miasta.
Płkarzy sprzedaje się po dobrych sezonach, bo wtedy cena jest wysoka, a nie po słabych.
Niestety większośc kibiców tego nie rozumie.
Dziwi mnie tylko, ze ludzie jeszcze chodzą na mecze Korony Kielce. To samo zresztą dotyczy zabrzańskiego Górnika. Górnik mógł wygrać ligę, bo okoliczności sprzyjały, ale nie po to Brosz kreuje młodych piłkarzy. Oni mają pokazać się szerszemu gronu i na giełdę.
Polska ekstraklasa to oszustwo, a na końcu wygrywa ją Legia, nawet przy jedenastu porażkach. Bo ma kasę nie wiadomo skąd.
Zasada w biznesie jest prosta. Żeby coś zarobić, to najpierw trzeba zainwestować.
W przypadku Korony, trzeba było najpierw osiągnąć z nią konkretny wynik, pokazać piłkarzy nie tylko w Polsce, ale też w Europie, następnie powtórzyć wynik i wtedy konsekwentnie na miejsce sprzedanych wpuszczać młodych i nowych. Ale ten proces trochę trwa, a Burdenski chciał już zarobić po jednym sezonie. W Niemczech mu nie wyszło to przyjechał do Polski i znalazł naiwniaków? Chyba tak, bo nawet na forum widać, ze niektórzy to kupili.
Nie głosuję na PiS, nie widzę żadnego związku z polityką w tym co piszę. I proponowałbym pozostać poza polityką przy futbolu.
Masz się za osobę o dużej wiedzy, a niestety posiadasz bardzo płytkie rozeznanie w biznesie piłkarskim. Nie rozumiesz czym jest inwestycja w sensie transferowym. Skoro Adnan był sprowadzony za darmo, a będzie sprzedany za powiedzmy 700-800 tys. euro po roku, to jest to zła inwestycja? Nie gadaj głupot.
Jeśli zawodnik może tam dostać 2-3 razy wyższą pensję i grać w pucharach to czemu ma nie chcieć odejść? Nie jest wychowankiem, liga czeska jest lepsza od polskiej, kluby dysponują wyższymi budżetami.
Sparta w obecnym sezonie wydała na wzmocnienia 16mln euro, kupując m.in. Stanciu z Anderlechtu, Ben Haima, Mavubę, Janko, Kayę z Galatasaray. Ich zainteresowanie Adnanem pokazuje, że to zawodnik z dużym potencjałem. Dodatkowo zawodnicy z ligi polskiej są stosunkowo tani.
A to głupie gadanie wielu komentujących ten wątek, że Burdenski nie dokłada i "już chce zarabiać" to są bzdury. Dlaczego w takim razie sami nie kupiliście Korony, skoro macie taką wiedzę? I już po roku można wyciągać miliony i chować do kieszeni?
Korona sprzeda Adnana za dobre pieniądze (jak na polską ligę) i będzie szukać kolejnych graczy, tylko tym razem będą mieli fundusze na zatrudnienie lepszych (kwota transferowa, pensja, prowizja).
Zdrowe kluby piłkarskie tak funkcjonują, że sprzedają piłkarzy i sprowadzają za te pieniądze nowych. Rozumiem, że po latach patologii i samych transferów bezgotówkowych ciężko Wam do tego przywyknąć, skoro sprzedaż zawodnika uważacie za chęć "nachapania się".
Kogo chcecie robić w wała? To samo Cvijanović? A ciekawe co z Żubrowskim, który chyba nie ma ochoty na dalszą grę w rozbitej Koronie? Zespół Korony napędzała atmosfera w szatni. Ktoś tę atmosferę zepsuł. Tym "ktoś" jest ten, który nadmiernie mieszał składem na kolejne mecze, tracąc w ten sposób punkty i niszcząc ambicje u piłkarzy. Co ma zrobić ambitny piłkarz, który gra w zespole, haruje jak wół w meczu, który drużyna wygrywa, by w kolejnym meczu musiał usiąść na ławkę , bo trener ma albo taki kaprys, albo inną koncepcję, które kończą się porażką. Sam będąc piłkarzem ambitnym, gdybym widział, że idzie mi dobrze, ale przez jakieś dziwne decyzje trenera po kolei ten budowany domek wali się, przestał bym się wysilać. Bo po co? Sport drużynowy jest inny niż indywidualny i trener nie może się bawić drużyną, albo traktować zawodników jak dzieci.
Lettieri nie nadaje się na trenera żadnego zespołu drużynowego, bo nie potrafi znaleźć wspólnego języka z podopiecznymi.
Jak tak dalej będzie, to w Kielcach nie będzie chciał grać żaden piłkarz, bo tu niszczy się sportowe ambicje.
Narzekacie na Kiełba, że gra jak gra? A cóż on może pokazać w ciągu 30 minut, jeśli zespół jest źle przygotowany i zestawiony do meczu? Gdyby do Kielc trafił Ronaldo razem z Messim, to przy tak zestawionych składach, jakie wymyślał Lettieri też by nic nie zdziałali.
Uważam, że to jest droga do I ligi a następnie do rozbicia klubu, bo te straty (atmosfera w zespole przede wszystkim) będzie bardzo trudno odbudować. A z tym trenerem jest to niemożliwe. Niemcy których trenował Lettieri mogą coś o tym powiedzieć. Nie przypadkiem krzyknęli mu: won!