Zupełnie nie jesteśmy zadowoleni z tego okresu. Tego nam bardzo zabrakło
Po dwutygodniowej przerwie na mecze reprezentacji, do gry wraca piłkarska ekstraklasa. 12. kolejkę zainaugurują piłkarze Korony Kielce, którzy już w piątek na Kolporter Arenie podejmą Wisłę Płock. "Nafciarze", mimo kiepskiego początku sezonu, obecnie są na fali. Podopieczni Jerzego Brzęczka pozostają niepokonani już od czterech spotkań, a dobrą passę z pewnością będą chcieli podtrzymać w meczu z Koroną.
- To prawda, jednak naszym najważniejszym celem jest to, aby wystawić na boisko 11 zdrowych piłkarzy. Muszę jednak pochwalić naszą drużynę, gdyż mimo tak wielu zmian w zespole wszystko wygląda bardzo dobrze – mówi przed meczem trener gospodarzy, Gino Lettieri.
REKLAMA
Okres dwutygodniowej przerwy od ligowych meczów bardzo pomógł zawodnikom, którzy dotychczas zmagali się z urazami. Ustalając skład na mecz z Wisłą, włoski szkoleniowiec nie będzie mógł jednak skorzystać jeszcze ze wszystkich piłkarzy, bowiem z urazami zmagają się tym razem inni zawodnicy. - Wraca do nas Jacek Kiełb, a na dobrej drodze jest też Kaczarawa, ale on potrzebuje jeszcze trochę czasu. Tym razem na pewno zabraknie Kallaste i Rymaniaka, który był chory, a wciąż nie będziemy też jeszcze mogli liczyć na Nabila Aankoura – wyjaśnia trener.
Szczególnie istotna wydaje się możliwa absencja “Rymana”. - To nie jest nasz jedyny problem. Rymaniak przez ostatnie cztery dni leżał w łóżku. Może się okazać, że nie starczy mu sił na najbliższe spotkanie i wówczas powstaje kolejna luka po lewej stronie, gdzie wcześniej występował Gardawski, bo nie będzie z nami Kena Kallaste. Oczywiście jedną z opcji jest też Miś – dodaje.
Podczas przerwy na mecze reprezentacji, kielczanie szczególnie intensywnie ćwiczyli podczas pierwszego tygodnia przygotowań. Wówczas sztab zastosował wiele akcentów biegowych i wydolnościowych, lecz nie zabrakło też ćwiczeń czysto piłkarskich. Drugi tydzień treningów to już zmniejszenie obciążeń treningowych i praca nad odpowiednią regeneracją.
W tym czasie zaplanowany był również towarzyski mecz z Cracovią, który ostatecznie nie doszedł do skutku, gdyż w ostatniej chwili został odwołany przez krakowian. - Bardzo brakuje nam tego spotkania. Szczególnie ważne było to, aby pozostać w rytmie meczowym, a tak nie udało się tego zrealizować. Ten sparing był nam bardzo potrzebny, gdyż była to okazja do gry dla piłkarzy, którzy dotychczas grali mniej lub w niepełnym wymiarze czasowym, takich jak Kaczarawa, Dejmek czy Jacek Kiełb. Oni wciąż pozostają bez występu w normalnym meczu. Zupełnie nie jesteśmy zadowoleni z tego okresu – ubolewa Lettieri.
Które elementy po ostatnim meczu w Szczecinie zdecydowanie trzeba poprawić, aby wywalczyć z Wisłą korzystny rezultat? - Mecz z Pogonią nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Teraz, aby odnieść sukces, musimy zmienić kilka rzeczy. To nie jest tak, że mecz w Szczecinie wyglądał źle pod kątem taktycznym, ale zrobiliśmy kilka błędów indywidualnych. Przede wszystkim czuliśmy też w kościach trzy poprzednie mecze, które rozegraliśmy w przeciągu jednego tygodnia – tłumaczy Lettieri.
Póki co, kielczanie wygrywają jedynie na własnym boisku. Mimo dobrej gry na wyjazdach, nadal żółto-czerwonym nie udało się przywieźć kompletu punktów z delegacji. - Rzeczywiście tak jest, ale na pewno nie gramy na wyjazdach gorzej niż w domu. Często brakowało nam szczęścia, a zdarzało się też, że nie potrafiliśmy trafić w bramkę nawet z pięciu metrów, w następnym meczu Jacek nie trafił karnego. Mieliśmy dużo możliwości do punktowania na wyjazdach, ale niestety nam się to nie udawało. Z drugiej strony jesteśmy bardzo szczęśliwi, że wygrywamy praktycznie wszystkie mecze u siebie. Nie zapominajmy o tym, że przed sezonem wszyscy wskazywali nas jako kandydata numer 1 do spadku, a teraz już tego nie ma – kwituje szkoleniowiec.
Mecz Korony z Wisłą rozpocznie się w piątek o godz. 18.
fot. Norbert Barczyk / PressFocus
Wasze komentarze
.Powodzenia..