Nie będzie zmian, bo nie mamy kogo zmieniać. Trenujemy z 16 piłkarzami!
Już w piątek swoje kolejne spotkanie rozegra Korona Kielce. Złocisto-krwiści zmierzą się na wyjeździe z Lechem Poznań, dotychczasowym liderem ekstraklasy. Optymizmem przed tym spotkaniem z pewnością nie napawa sytuacja kadrowa Korony. – Cały tydzień trenujemy z 16 piłkarzami. Taka jest sytuacja, ale nam to nie przeszkadza. Musimy uporać się z tym problemem – mówi na przedmeczowym briefingu trener Gino Lettieri.
Wyjątkowo krótka ławka rezerwowych spowodowana jest urazami kilku zawodników. Z kontuzjami nadal zmagają się Nabil Aankour i Nika Kaczarawa, a z powodów zdrowotnych w ostatnim meczu nie wystąpił także Krystian Miś. Od pierwszej drużyny odsunięty jest również Marcin Cebula, który obecnie trenuje z zespołem juniorów. – Marcin bardzo przydałby się nam w tak trudnym momencie. Szkoda, że jest taka sytuacja, ale zawodnik jest też trochę sam sobie winien, ponieważ nie zachowywał się tak, jak powinien. Lubimy Marcina i zobaczymy, co z tego w końcu wyjdzie – jasno stawia sprawę włoski szkoleniowiec.
REKLAMA
Czy jest zatem szansa, że Cebula wróci jeszcze do pierwszej drużyny? – Zobaczymy. Agent piłkarza zrobił duże błędy. Muszą być rozmowy między menadżerem Marcina, zawodnikiem i klubem. Wówczas nad tym pomyślimy – dodaje.
Trener złocisto-krwistych bardzo przeżył ostatnie spotkanie z Sandecją Nowy-Sącz, które Korona wygrała 1:0. – Nie byłem zdenerwowany, tylko wykończony. Mogliśmy ten mecz zamknąć dużo wcześniej, ale to nam się nie udało i musieliśmy czekać na zwycięstwo do samego końca. Taki mecz bardzo siedzi w głowie i z tego powodu byłem zmęczony – wyjaśnia.
Przede wszystkim, priorytetem drużyny jest poprawa skuteczności, aby w kolejnych spotkaniach piłka częściej wpadała do siatki przeciwnika. – Pracujemy nad tym każdego tygodnia. Mam nadzieję, że teraz przełamiemy pecha i piłkarze, który do tej pory mieli ciężko o strzelanie goli, pomogą nam w przyszłości – mówi szkoleniowiec.
Korona jest drużyną, która od początku sezonu oddaje najwięcej strzałów na bramkę przeciwnika. - To prawda. Zawsze jest ciężko jak tworzymy dużo okazji i ich nie wykorzystujemy. Właśnie przez to byłem po meczu zajechany mentalnie. Mieliśmy też w głowie mecze z Jagiellonią i Piastem, gdy przegraliśmy pomimo dobrych okazji – dodaje Lettieri.
Zwycięską bramkę w poprzednim meczu zdobył Elia Soriano, ale jak mówi trener, włoski napastnik nie jest całkowicie gotowy do gry. - Nie jest jeszcze w stuprocentowej formie. Musiałby strzelić trzy bramki, a nie tylko jedną! – uśmiecha się szkoleniowiec.
W sobotnim starciu z Sandecją bardzo dobrze z Soriano współpracował Jacek Kiełb, który był przesunięty ze skrzydła do środka pola. - Byliśmy z niego zadowoleni. Dostał dużo piłek i pokazał, że może tam grać też w przyszłości. Jacek ma szansę występować na boku i na środku i bardzo się z tego cieszymy, że będziemy mieli dwie opcje – wyjaśnia Lettieri.
Duet stoperów w ostatnich spotkaniach tworzyli Adnan Kovacević oraz Djibril Diaw. - Gdyby komunikacja między nimi była trochę lepsza, to na dzisiaj jest to bardzo dobre rozwiązanie. To duży plus jak Kovacević będzie mógł występować na prawej stronie środka obrony. Pokazuje się tam z dużo lepszej strony, niż grając na pozycji lewego stopera – przedstawia Włoch, nawiązując jednocześnie do możliwości, jakie daje Diaw - jedyny lewonożny stoper w kadrze Korony.
Ostatnie dwa mecze zakończyły się zwycięstwami Korony. Czy mimo to, możemy spodziewać się zmian w wyjściowej jedenastce? – W składzie nie będzie dużo zmian. Nie mamy dużo piłkarzy, więc nie będzie kogo zmieniać. Jeszcze nie jesteśmy zdecydowani, kto będzie grał. Poczekamy do piątku i wtedy podejmiemy ostateczną decyzję – mówi szkoleniowiec.
- Lech będąc przy piłce to bardzo silny zespół. Jeszcze do końca nie zdecydowaliśmy się, jak podejdziemy do tego meczu. Rywale są jednak bardzo dobrze zorganizowani w defensywie, do tej pory stracili tylko cztery bramki – kończy Lettieri.
Spotkanie w Poznaniu rozpocznie się w piątek o godz. 20.30.
Wasze komentarze