Nie możemy wymagać od tych piłkarzy, że od razu pokażą pełną klasę
Trwają przygotowania do sobotniego starcia Korony z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Spotkanie w ramach 7. kolejki Lotto Ekstraklasy będzie ostatnim pojedynkiem kielczan przed przerwą na mecze reprezentacji. Po dwóch porażkach z rzędu, teraz w grę wchodzi tylko jedno - komplet punktów.
Do dyspozycji trenera będzie już kilku zawodników, którzy ostatnio zmagali się z urazami. Normalnie z drużyną trenują Jacek Kiełb, Michal Gardawski i Elia Soriano. Niewykluczone, że zagrają oni w sobotnim meczu. - Biorę to pod uwagę. Czekamy jednak do samego końca, aby ostatecznie zadecydować, kto jest gotowy na sto procent i będzie do naszej dyspozycji w sobotę - mówi trener Gino Lettieri.
Włoski szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z Radka Dejmka, który przeszedł kolejny zabieg artroskopii kolana i na boisko wróci dopiero za miesiąc. Czech jednak od razu zaczął indywidualnie ćwiczyć nad formą fizyczną i powoli będzie wracał do pełni zdrowia.
Sobotnie starcie to przede wszystkim szansa na podtrzymanie dobrej dyspozycji, która jednak nie przekłada się na dorobek punktowy drużyny. - Boli nas to, że gramy dobre mecze, ale nie mamy z tego korzyści. To gorsze niż kwestia kontuzjowanych. Wiedzieliśmy od początku, że będziemy mieli problemy w ofensywie, bo urazów nabawili się Kiełb, Gardawski i Kaczarawa, a Soriano dołączył późno do drużyny – opisuje szkoleniowiec Korony. - Uważam, że często stwarzamy sytuacje jako pierwsi. Gdybyśmy strzelali bramki, to nie mielibyśmy potem problemów w obronie. Ryzyko przy grze ofensywnej zawsze będzie - dodaje.
W czwartkowe popołudnie odbyła się analiza taktyczna rywala. - Widzieliśmy już Termalickę dwa-trzy razy na żywo. To drużyna dobrze zorganizowana w defensywie, która czeka na swoje okazje pod bramką rywala. W polskiej ekstraklasie jest jednak dużo niewiadomych – Nieciecza potrafiła pokonać 1:0 Legię Warszawa, a potem przegrywała z dużo słabszymi przeciwnikami – zauważa Lettieri.
Z dnia na dzień rośnie konkurencja o miejsce w składzie. Już w ostatnim spotkaniu z Piastem, Włoch pokusił się na dokonanie kilku zmian w wyjściowej jedenastce, a niewykluczone, że podobnie będzie i tym razem. - Mamy dużo możliwości rotacji. Ostatnio Nabil Aankour zagrał na skrzydle i nadal pozostawiamy taką opcję otwartą. Potrafi się odnaleźć zarówno na boku, jak i w środku boiska. Chcemy, aby zawodnicy mieli możliwości do zaprezentowania swoich walorów. Z tego powodu wyżej w poprzednim meczu został ustawiony Mateusz Możdżeń, który dysponuje jednym z najlepszych uderzeń w lidze - mówi trener żółto-czerwonych.
Włoch komentuje także sytuację Marcina Cebuli, który w ostatnim meczu usiadł na ławce rezerwowych: - Marcin bardzo dobrze wszedł w sezon, ale jego problem stanowi to, że po jednym czy dwóch dobrych meczach potrzebuje więcej czasu na regenerację.
Mimo niekorzystnych wyników w ostatnich kolejkach, to Korona jest faworytem najbliższego spotkania. - Ważne jest teraz zapunktować w sobotę. Potem mamy dwa tygodnie, żeby popracować z takimi piłkarzami jak Kiełb, Kaczarawa, Gardawski, Soriano czy Cvijanović, aby weszli w grę na dobre. Nie możemy wymagać od zawodników, którzy długo byli kontuzjowani, że od razu pokażą pełną klasę – ocenia szkoleniowiec Korony.
Początek meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza w sobotę, o godzinie 15:30.
Wasze komentarze