Wisła bez szans, finał na wyciągnięcie ręki!
Gracze Vive Targów Kielce po raz kolejny potwierdzili, że w kraju nie mają sobie równych. W pierwszym półfinałowym meczu o Puchar Polski podopieczni Bogdana Wenty nie dali żadnych szans swoim odwiecznym rywalom - Wiśle Płock, odnosząc efektowne zwycięstwo 29:23!
Kibice Vive Targów zaczęli gromadzić się w hali przy ul. Bocznej już na ponad godzinę przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Atmosfera z każdą minutą stawała się coraz gorętsza a apogeum osiągnęła w momencie wyjścia na parkiet zawodników obu drużyn. Różnica była jednak zasadnicza - gospodarze mieli za sobą ponad trzy i pół tysiąca kibiców, rywale zaś grupkę około trzydziestu symaptyków, którzy pojawili się na trybunach Hali Legionów w 3 min. spotkania.
I to, co zastali na parkiecie z pewnością dało im z pewnością spory zastrzyk optymizmu. Zawodnicy Wisły po bramkach Peskova i Twardo wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Niesieni dopingiem gospodarze szybko wzięli się do odrabiania strat i już w czwartej minucie doprowadzili do remisu 2:2. W kolejnych fragmentach znów optyczną przewagę zdobyli jednak goście i gdyby nie kilka świetnych interwencji broniącego od pierwszej minuty Kotlińskiego, mogło być naprawdę niedobrze. Przy stanie 5:3 dla przyjezdnych na boisku pojawili się wreszcie nominalni rozgrywający Vive Targów - Mariusz Jurasik oraz Henrik Knudsen. Niestety, nawet ze swoimi asami kielczanie nie mogli wysunąć się na prowadzenie. Osiągnięciu tego celu przeszkadzały bardzo duża ilość prostych błędów i kapitalna dyspozycja golkipera Wisły, Marcina Wicharego.
W 19 minucie przy stanie 8:8 kielczanie znów stworzyli sobie okazję do objęcia prowadzenia. Niestety, po raz kolejny w kluczowym momencie piłki nie przejął Rafał Gliński... Co nie udało się w 19 minucie, stało się jednak 60 sekund później. Za sprawą świetnie grającego i ciągnącego grę kielczan Rosińskiego kielczanie wreszcie uzyskali jednobramkową przewagę. Chwilę później wynik mógł być jeszcze korzystniejszy, jednak swojej szansy z linii 7 m. nie wykorzystał Henrik Knudsen. W 27 minucie przy stanie 12:11 dla gospodarzy o przerwę poprosił wyraźnie poddenerwowany i zdegustowany nieporadnością swoich zawodników Bogdan Wenta. Monolog szkoleniowca nie przyniósł jednak chyba oczekiwanych rezultatów, ponieważ gospodarzom nie udało się podwyższyć prowadzenia. Po 30 minutach meczu Vive Targi Kielce - Wisła Płock 13:12 dla gospodarzy.
Również początek drugiej części gry nie ułożył się po myśli gospodarzy. Goście szybko doszli na 14:14 i niewątpliwie mieli apetyt, by ponownie wyjść na prowadzenie. Sygnał gospodarzom dali jednak Patryk Kuchczyński i Henrik Knudsen, którzy przepięknymi bramkami dali gospodarzom bezpieczną przewagę dwóch bramek. Humory pogorszyła kielczanom jedynie 2-minutowa kara Pawła Podsiadły. Na całe szczęście ten fragment gry kielczanie zakończyli remisem. Co więcej, mogli pokusić się o jego wygranie, jednak w sytuacji sam na sam pomylił się nieppokojąco słabo grający dziś Rastko Stojkovic.
Kiedy jednak przy stanie 17:15 dla gospodarzy dwuminutową karą upomniany został Zbigniew Kwiatkowski, pojawiła się wymarzona okazja na odskoczenie rywalom. Niestety - po minucie gry w przewadze karę dostał również Daniel Żółtak i siły znów się wyrównały. W 47 minucie meczu kolejną "2" dostał Zbigniew Kwiatkowski, a że była to już trzecia kara tego zawodnika, zmuszony był obejrzeć czerwony kartonik. Tym razem jednak kielczanie skorzystali z gry w przewadze i dzięki dwóm bramkom Pawła Podsiadły wyszli na prowadzenie 21:18. Dodatkowo chwilę później rzut karny (pierwszy na cztery próby Vive Targów) wykorzystał Henrik Knudsen!
W kolejnych minutach kibice oglądali bardzo wyrównane widowisko, w którym gra toczyła się bramka za bramkę. W drużynie gospodarzy pierwsze skrzypce grał Paweł Podsiadło, który rzutami z 9-10 m nękał bezradnego Mortena Soiera. To właśnie dzięki jego rzutom kielczanie wyszli na najwyższe prowadzenie w meczu - 27:22 w 59 minucie meczu. Swoje trafienia dołożyli również Witalij Nat oraz Rosiński, dzięki czemu kielczanie odnieśli efektowne zwycięstwo 29:23!
Vive Targi Kielce - Wisła Płock 29:23 (13:12)
Vive Targi: Kotliński - Grabarczyk, Krieger, Podsiadło 6, Kuchczyński 3, Jurasik 4, Stojkovic 3, Gliński 3, Żółtak, Knudsen 3, Rosiński 6, Nat 1
Najwięcej dla Wisły: Peskov 7, Kuzelev 5, Samdahl 4
Wasze komentarze
redaktorku.Czy ty masz pojęcie o grze??? Piszesz takie pierdoły w tym tytule,że aż żal.
Jak chcesz synku pouczać jak się co pisze to sam się naucz.Bo pisze się "każe" a nie "kaze".
To po pierwsze-bo ja jak popełniłem literówkę-Ty być może też.
Po drugie-Jestem kibicem Iskry pewnie dłużej jak Ty żyjesz.Kibicuję jej jak Ty.Życzę zwycięstw jak i Ty.Ale nie tłumacz mi,że jak dzieci ze szkoły bawią się w dziennikarzy to mają prawo pisać pierdoły.Bo Wisła miała szansę i to pewnie nam udowodnią choć wierzę,że zdobędziemy dublet.Przez cały mecz mieliśmy z nimi problemy i ostatnie 3 minuty były szczęśliwe dla nas.