Wierzę, że szczęście dopisze i uda awansować się do pierwszej ósemki
Aż pięć spotkań musi zakończyć się korzystnie dla żółto-czerwonych, aby po 30. kolejkach kielczanie zakończyli rozgrywki w grupie mistrzowskiej. Najważniejszym warunkiem jest jednak sobotnie zwycięstwo Korony z Górnikiem. - Trzeba zacząć od siebie. Jeżeli wygramy, to wierzę, że szczęście dopisze i uda awansować się do pierwszej ósemki. Musimy przede wszystkim zdobyć trzy punkty. Reszta nie zależy już wyłącznie od nas - mówi obrońca, Bartosz Rymaniak.
Obecny sezon jest bardzo wyrównany. Bez względu na umiejscowienie w tabeli, wygrana będzie bardzo istotna przy podziale punków. - Każdy zdaje sobie sprawę z tego jaka jest sytuacja w tabeli. Jest ona bardzo spłaszczona. Może tylko Górnik odstaje na kilka punktów. Nie trzeba szczególnie nas motywować. W sobotę zrobimy wszystko, aby trzy punkty zostały w Kielcach - zapowiada podopieczny Marcina Brosza.
Mimo zwycięstwa w ostatnim spotkaniu, kielczanie zagrali jeden z najmniej atrakcyjnych meczów w tym sezonie - Były pojedynki gdzie zagraliśmy ładnie, a tych punktów było zero. Jesteśmy obecnie w takiej sytuacji w tabeli, gdzie mamy końcówkę sezonu i każde „oczko” jest bardzo cenne. Jakość gry schodzi na trochę dalszy plan. Nikt nie będzie pamiętał, że w Niecieczy zagraliśmy źle. Każdy zerknie w tabelę, gdzie trzy punkty zostały nam dopisane - tłumaczy zawodnik.
- Nie mówię, że mamy brzydko grać i wygrywać. Jeżeli uda się połączyć dobrą grę i zwycięstwa to będzie wspaniale, ale na razie musimy się skupić na zdobywaniu punktów - kontynuuje.
Rymaniak podkreśla, że kluczem w drodze do pokonania Górnika będzie determinacja oraz zaangażowanie. - Wydaje mi się, że sobotnie starcie może przypominać ten mecz z Termalicą. To będzie mecz walki w środku pola. Może nie będzie owocował w wiele porywających akcji, ale nikt nie będzie odstawiał nogi. Punkty zdobędzie ten, kto będzie bardziej zdeterminowany i zasłuży na nie - wymienia gracz żółto-czerwonych.
W poprzedniej kolejce, 26-latek wyszedł na murawę w pierwszym składzie. - Dosyć długo tu jestem i zdążyłem się zaaklimatyzować. Cieszę się, że moja dyspozycja nie jest najgorsza, ale wiem, że stać mnie na jeszcze więcej. Cały czas się zgrywam z chłopakami. Z meczu na mecz będzie to wyglądało coraz lepiej - komentuje obrońca.
W spotkaniu z Termalicą to defensorzy mieli udział przy zdobyciu zwycięskiej bramki. - Naszym celem jest zagrać na zero z tyłu. To jest dla nas najważniejsze i cieszymy się, że w końcu tak się stało. Nie straciliśmy bramki, a nasza gra w obronie mogła się podobać. Nie popełniliśmy wielu błędów, z których wniknęłyby jakieś stuprocentowe szanse dla Termaliki - ocenia prawy obrońca Korony.
- To nasze główne założenie również na sobotę. Od strzelania bramek jest linia ofensywna. Fajnie, że teraz ze stałego fragmentu udało nam się trafić do siatki, ale tak jak mówię - zadaniem obrony jest zachować czyste konto. To co uda się stworzyć z przodu jest już wartością dodaną - dodaje.
W 30. kolejce wszystkie mecze będą rozgrywane równocześnie. Awans kielczan do grupy mistrzowskiej jest także zależny od rezultatów w spotkaniach Podbeskidzia, Wisły, Jagiellonii oraz Lechii. - Pewnie trener na ławce będzie miał informację jakie wyniki są w tych meczach. My będziemy się skupiać na naszym starciu - twierdzi defensor.
- Zawodnicy będąc na boisku, wyłączają się i skupiają na spotkaniu. Czasem nie słyszymy nawet okrzyków kibiców. Myślę, że informację o wynikach innych zespołów będą zbędne, bo nie będzie ich słychać. Po drugie musimy się skoncentrować na boiskowych wydarzeniach i nie wybiegać myślami poza Kielce - podsumowuje Rymaniak.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze
Najważniejsze aby wygrać z Górnikiem !!! a potem czekać na cud.
Bardzo możliwe jednak, że od nowego sezonu w Kielcach kto inny będzie musiał pomagać Diawowi. W czerwcu Dejmkowi kończy się umowa, a jak ustalił „PS”, zainteresowani są nim przedstawiciele: ukraińskiej Worskły Połtawa, Termaliki Nieciecza, i klubów z 2. Bundesligi. Czech na razie ucina temat: – Na decyzje dotyczące przyszłości przyjdzie czas po sezonie, ale oczywiście cieszy mnie że jest jakieś zainteresowanie. Na razie mam jednak dużo roboty do wykonania w Kielcach – mówi. Wedle naszych informacji po zakończeniu rozgrywek podobnie jak Airam Cabrera zmieni barwy klubowe. Działaczom z Kielc brakuje argumentów, żeby zatrzymać kluczowych graczy.
Ameryki nie odkryli...