Chciałbym być prorokiem, ale nie potrafię tego przewidzieć
Przed sobotnim starciem z Górnikiem Zabrze, podopieczni Marcina Brosza wciąż mają minimalne szanse na awans do grupy mistrzowskiej. Korona musi wygrać i liczyć na korzystny układ innych spotkań, aby uplasować się w pierwszej ósemce. - Chciałbym być prorokiem, ale nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić jakie to będzie spotkanie. Niestety nie potrafię tego przewidzieć. Liczę na to, że mecz zakończy się zwycięstwem Korony - mówi bramkarz Korony Kielce, Dariusz Trela.
Na ten moment mimo punktu straty do ósmej pozycji, awans do grupy mistrzowskiej będzie jednak zadaniem arcytrudnym. Dodatkowe dwa „oczka” byłyby dla kielczan zbawienne. Tegoroczne mecze, w których zwycięstwa wymykały się Koronie spod kontroli, wracają teraz jak bumerang. - Taka jest piłka. Tego już nie przeskoczymy. Mogliśmy mieć dwa punkty więcej, a mogło być ich o cztery mniej, gdyby nie ostatnie remisy. Trzeba brać to co jest - twierdzi zawodnik.
- Chcemy mieć po tej rundzie jak najwięcej oczek, a wciąż wszystko jest możliwe. Jeżeli zagramy dobre spotkanie i będziemy kontrolować sytuację na boisku, to zwycięstwo jest w naszym zasięgu. Później będziemy zastanawiać się co dalej - kontynuuje.
Zwycięstwo z Górnikiem będzie niezwykle istotne nawet w sytuacji, gdy Korona zakończy fazę zasadniczą w dolnej połówce tabeli. - Czeka nas bardzo ważne spotkanie. Każdy bardzo chce się utrzymać w tej lidze. Między ostatnim, a dziewiątym zespołem różnice punktowe będą bardzo niewielkie. W dolnej ósemce walka będzie trwała do samego końca - przestrzega golkiper żółto-czerwonych.
Forma Treli w ostatnim czasie jest godna pochwały. Trener Brosz w ostatnich czterech spotkaniach właśnie jemu dawał szansę na grę od pierwszej minuty. - Na pewno sporo czekałem na to, aby na dłużej zagościć w bramce. Jeżeli będę wywiązywał się ze swoich zadań, to na pewno można spoglądać w przyszłość pozytywnie - tłumaczy 26-latek.
Korona przed własną publicznością zdobyła dotychczas 11 punktów. Warto jednak zaznaczyć, że w tym roku kalendarzowym kielczanie nie przegrali jeszcze na Kolporter Arenie. - W tej rundzie spotkania u siebie wyglądały dużo lepiej od jesiennych potyczek. Myślę, że zarówno zawodnicy i kibice powinni naprawdę pozytywnie podchodzić do tego meczu. Jak widać wyciągnęliśmy wnioski z początku sezonu i teraz są tego efekty - kończy Trela.
fot. Michał Stolarczyk
Wasze komentarze