Kibic kibicowi nierówny
– W przeciwieństwie do piłki nożnej, siatkówka jest sportem dla ludzi myślących. Polscy siatkarze zdobyli mistrzostwo Europy. Pokażcie mi chociaż jedno takie osiągnięcie naszych „wspaniałych” piłkarzy – stwierdził czytelnik naszego portalu.
Jedną z głównych idei przyświecającej powstaniu naszego portalu była chęć zjednoczenia fanów kieleckiego sportu. W rezultacie strona propagująca rozwój tężyzny fizycznej w Kielcach, stała się dla wielu kibiców siatkówki, piłki nożnej oraz piłki ręcznej miejscem zwady.
Z przykrością stwierdzam, że w Kielcach istnieją kibice, którzy - najprościej rzecz ujmując - nie są zadowoleni ze stosunkowo „świeżych” dyscyplin, jakie propagują w Polsce dobre imię naszego miasta. – W Kielcach siatkówki nigdy nie było i nigdy nie będzie. Spójrzcie chociaż na skład tych „Farciarzy” – wśród zawodników „tworzących historię Kielc” nie ma żadnego wychowanka – napisał LOL.
Czy jednak historii kieleckiego sportu nie tworzą również tacy zawodnicy jak Rastko Stojković, Aleksandar Vuković, Maria Gedroit, Hernani, Edi Andradina czy Henrik Knudsen, którzy „Scyzorami” ewidentnie nie są? Takich przykładów w Kielcach jest wręcz od groma. Niestety, wielu fanów kieleckiego sportu tego zwyczajnie nie zauważa.
W bitwie między kieleckimi kibicami, z góry skazani na zwycięstwo są fani „Iskry”. Ich ekipa znajduje się w gronie szesnastu najlepszych zespołów europejskich. Obecnie marka Vive Targi Kielce jest chyba najlepszą reklamą naszego miasta. Jednak czy najlepsza równa się jedyna? – Nie rozdrabniajmy się! Lepiej mieć jeden bardzo mocny zespół (Iskra) niż trzy bardzo średnie lub wręcz słabe – twierdzi M_M. Kolejny fan podopiecznych Bogdana Wenty również nie pozostawił wątpliwości, który klub jako jedyny godnie może reprezentować Kielce: – Dumą naszego miasta jest Vive Targi i nawet Korona nie może się z nimi równać! Nawet jeżeli Fart awansuje (na co liczę), to raczej na więcej niż ósme miejsce w PLS nie będzie ich stać. Prędzej znajdzie się nowy sponsor dla Vive, niż dla siatkówki czy „kopaczy”.
Oczywiście nie zgadzam się z takimi opiniami, ponieważ miasto – szczególnie takie jak Kielce – powinno stwarzać zróżnicowane warunki rozwoju sportowego dla każdego malucha, który niekoniecznie w genach ma zapisaną dobrą sylwetkę, jaka wymagana jest do gry w piłkę ręczną. Krzewienie zróżnicowanych dyscyplin sportowych w jakiejkolwiek miejscowości niesie za sobą wiele wymiernych korzyści – każdy sport potencjalnie może pomóc młodemu człowiekowi wybrać odpowiednią drogę w życiu, co w znacznym stopniu może ograniczyć szerzącą się przestępczość. W takiej sytuacja określenie „im więcej, tym lepiej” nabiera sensu. Obrabować sklep czy potrenować w hali przy ulicy Krakowskiej? Warto stwarzać młodym ludziom możliwości wyboru.
Gdy w swoim czasie byłem licealistą w Końskich, do hali miejskiej przybył pewien bardzo wysoki chłopak, który szukał dla siebie klubu siatkarskiego. Odpowiedź nadzorcy hali była jednoznaczna: – Przykro mi, ale w Końskich nie ma męskiej sekcji siatkarskiej. Chłopak odszedł z kwitkiem. W Kielcach na szczęście jest inaczej. Tutaj aż oczy się cieszą, gdy człowiek widzi, na co może liczyć jego potencjalna pociecha. Bo przecież zawsze na Ściegiennego można pokopać „piłę” czy na Żytniej porzucać do kosza.
Dlatego dziwi mnie, że są ludzie, którzy absolutnie potępiają inne dyscypliny sportowe. Przecież większość kibiców danego klubu będzie miało w przyszłości dziecko, które niekoniecznie odziedziczy po rodzicach preferencje sportowe. Najlepszym tego dowodem jest nie kto inny jak Bogdan Wenta, którego syn gra w… piłkę wodną. – Wcale mnie nie boli to, że nie został piłkarzem ręcznym. Uważam, że jeśli syn uprawia ten sam sport co ojciec, sytuacja jest zawsze bardzo niewygodna, wręcz stresująca – stwierdził na łamach Kroniki Sportu Polskiego, selekcjoner reprezentacji polski.
W bitwie na słowa między kieleckimi kibicami nikt nie pozostaje sobie dłużny. Ludzie z wielką chęcią przystępują do kontrowersyjnych debat, w których nie szczędzą obraźliwych zwrotów w kierunku oponenta. – W przeciwieństwie do piłki nożnej, siatkówka jest sportem dla ludzi myślących. Polscy siatkarze zdobyli mistrzostwo Europy. Pokażcie mi chociaż jedno takie osiągnięcie naszych „wspaniałych” piłkarzy – podsumował jeden z czytelników.
Uwielbiam piłkę nożną i z całą pewnością dla mnie ta dyscyplina jest królową sportów zespołowych. Pewnie niektórzy fani sukcesów siatkówki w to nie uwierzą, ale jestem również osobą myślącą. Niektóre komentarze są tylko stertą utartych stereotypów, dzięki którym ktoś wrzuca wszystkich kibiców do jednego worka.
– Dlaczego o dobre imię Kielc nie może walczyć kilka klubów sportowych? Czy musimy ograniczać się do jednej dyscypliny sportowej? – zapytał Marek, czytelnik portalu CKsport. W Kielcach jest wystarczająco dużo miejsca na każdą z dyscyplin, a sukcesy prężnie rozwijających się zespołów mogą tylko korzystnie wpłynąć na promocję naszego miasta.
Na szczęście, w Kielcach istnieją też kibice, którzy mimo niechęci do innych dyscyplin, w pełni darzą je szacunkiem. – Nie mam nic do Farta. Niech się rozwijają i przynoszą chlubę naszemu miastu w siatkarskiej ekstraklasie – oby jak najszybciej. Nie przepadam za siatkówką, ale nie można krytykować tych, którzy próbują w naszym mieście zrobić coś dobrego. Kielce liczą się najbardziej, bez względu na nic – ja wspieram to miasto – stwierdził czytelnik o nicku KS Iskra.
Również mehow ponad pychę i zarozumiałość postawił dobro miasta oraz rozsądek: – Cieszą mnie dobre wyniki kielczan w każdej dyscyplinie sportowej od siatkówki poczynając, a na bilardzie kończąc. Proszę wszystkich o rozwagę i szacunek wobec kibiców innych dyscyplin sportowych – w końcu jedziemy na tym samym wózku!
– Na co dzień jestem kibicem Farta i w siatkówce zakochałem się będąc jeszcze małym dzieckiem. W tamtych czasach sport w telewizji można było uświadczyć jedynie w Telewizji Polskiej, gdyż inne programy jeszcze nie istniały. Jestem kielczaninem i moje serce jest z Kielcami. Nie ważne jest, czy gra Vive, czy Korona – kibicuję im w duchu. Jeśli zaś chodzi o drużynę Farta, to na każdym meczu zdzieram gardło i zachęcam innych do tego samego. Szanujmy siebie i to co kochamy, a kiedyś jeszcze nasze miasto będzie kolebką sportów zespołowych. Mamy już w ekstraklasie Koronę, Vive oraz KSS, a w niższych ligach Farta, UMKS. Nie ma w Polsce takiego drugiego miasta, gdzie rozwijałoby się tyle dyscyplin – dodał kibic „Farciarzy”, mehow.
Jestem optymistą i szczerze wierzę, że Korona będzie piąć się w górę tabeli, Fart awansuje do PlusLigi, KSS utrzyma się w ekstraklasie, lekkoatleci z roku na rok będą radzić sobie coraz lepiej, Scyzory będą zwyciężać w II lidze PLFA, a Vive Targi z meczu na mecz będzie przeskakiwać poprzeczki ustawione znacznie wyżej niż przed sezonem zakładano. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że niektórzy kibice zauważą w Kielcach coś więcej niż tylko czubek swego nosa.
Takich kibiców nie można nazwać nie myślącymi
Wasze komentarze
osobiście piłka nożna jest dla mnie najważniejsza (grałem i wychowałem się w tym sporcie) ale kibicuję wszystkim kieleckim zespołom, chodzę na mecze Farta i Iskry, cieszą mnie sukcesy innych sportowców z miasta i regionu (tak z Ostrowca też)
nie rozumiem jak można mówić że któryś sport jest gorszy
czekam jeszcze na drużynę curling`u w ck (niestety nie ma lodowiska całorocznego)
Szanujmy się! Pozdrawiam
Szanujmy się! Pozdrawiam
"Korona jest najlepszym klubem w tym mieście" - sorry, ale wystarczy popatrzeć na statystyki: Iskra (Mistrzostwo Polski 7x; Puchar Polski 6x), a teraz historyczny awans do 2 rundy w Lidze Mistrzów.
---
Trochę historii Iskry/Korony
http://i50.tinypic.com/21b8vpj.jpg
Jednoczesnie patrze z zazenowaniem gdy jacys mlodzi gniewni wyzywaja innych kibicow bo on kibicuje "Vive" (tego tez nie rozumiem, sami tego wielcy Koroniarze nie przezyliscie gdy na Korone kazdy mowil Kolporter ?). Jestesmy z jednego miasta, kibicujmy wszystkim klubom z tego miasta ! Mamy po jeden liczacej sie druzynie w kazdej dyscyplinie, nie musimy sie klocic o dwa klub pilkarskie, szczypiorniaka, czy siatkowki. Jako kibic pilkarski nie zgadzam sie takze z tym aby ktos mnie wyzywal przez pryzmat kilku dzieci ktore zajaraly sie Korona bo to jest fajne i teraz to ich jedyna milosc. Trzeba przyznac jednak ze nozna w tym momencie w Kielcach i Polsce jest sportem nr 1, choc nie wiem jak zle by grali to dlugo sie to nie zmieni. Nie znaczy to jednak ze reczna czy siatkowka nie dogonia nozej. Patrzac na sukcesy tych dwoch dyscyplin sam czasem sie dziwie czemu tyle ludzi dalej oglada kopana. I moj osobisty apel: mamy swoja ukochana druzyne, ktos Korone, ktos Iskre, ale kibicujmy wszystkim Kieleckim druzynom!
Jeszcze jedno slowo do tych niby fanatykow Korony: ile dzieciaku chodzisz na Korone ze jestes jej oddnaym fanatykiem, ktory nawet nie potrafi z duzej litery napisac nazwy swojej druzyny ?
Tyle ode mnie, pozdrawiam !