Kadra, kadra, kadra i jeszcze raz kadra. To moje głębokie marzenie

05-09-2015 17:50,
Rozmawiał Marcin Długosz

Już dawno żaden „Wasz Wywiad” nie cieszył się taką popularnością. Pytań do Kamila Sylwestrzaka na naszą skrzynkę pocztową przyszło co niemiara, a nowy kapitan kieleckiej Korony z każdym z nich się zmierzył i postarał odpowiedzieć na nie w wyczerpujący sposób. „Małpa” został przemaglowany w Tiffany Cafe, ale nie zamówił żadnej bananowej przekąski…

Jako "Małpa" ile zjadasz dziennie bananów? [karolgm]

- No jeden zawsze, ale czasami zdarza się nawet dwa-trzy. W zależności od tego, co jest na śniadanie. Często jem omlet z bananami, to zazwyczaj dodaję do niego dwa.

Skąd się wziął u ciebie pseudonim "Małpa"? Dostałeś go w Koronie, czy nazywano cię tak już wcześniej? [mikel]

- Opowiadałem to już kiedyś. Wymyśliła go taka śmieszna Niemka i tak już zostało.

[- Byłem kiedyś na wycieczce w Niemczech. Trafiła się taka dziwna Niemka, której mocno dokuczaliśmy. Ja wiodłem w tym prym. Była na nas wściekła, któregoś dnia zaczęła krzyczeć w moim kierunku po niemiecku: "Twarz pawiana!". Koledzy podłapali i tak zostałem "Małpą". Na początku mnie to denerwowało, ale potem już dałem sobie spokój – wyjaśniał Sylwestrzak w wywiadzie dla „Super Expressu” – red.]

W Kielcach również udzielasz korepetycji z języka niemieckiego? [mikel]

- Nie, nie, ostatnio próbowałem jeszcze szkolić narzeczoną, ale chyba jednak nie umiem (śmiech). Trochę zbyt nerwowy jestem.

Niemiecki jak niemiecki, ale słyszałem, że udzielałeś też korepetycji z matematyki. [red]

- No tak wyszło, tak wyszło...

Kim chciałeś zostać, gdy byłeś mały? [maly921]

- Od dzieciaka powtarzaliśmy z bratem, że chcemy grać w piłkę. Nawet nie zakładaliśmy innej opcji. No i udało się.

Jaki był twój ulubiony piłkarz z dzieciństwa? [karolgm]

- Pierwszy – Romario. Później przez długi, długi czas był to Ronaldinho. Bo warto powiedzieć, że nie całe życie byłem lewym obrońcą. Kiedyś grałem jako napastnik. I to właśnie zawodnicy z ataku robili na mnie największe wrażenie.

Pamiętasz swój pierwszy mecz w Odrze Górzyca jako junior? [maly921]

- Pierwszy mecz, jaki rozegrałem, był w Polonii Słubice. Pamiętam, że to jeszcze były jakieś turnieje, na boiskach bocznych w Słubicach. Wyników sobie nie przypomnę, ale na pewno to były turnieje. Byliśmy wtedy jeszcze dziećmi i nie graliśmy normalnych meczów.

Pamiętasz, z jakimi numerami na koszulce grałeś w Mieszku, Ilance, Chrobrym i Chojniczance? Przywiązujesz do tego jakąś wagę, tak jak wielu piłkarzy? [grzech9999]

- Z dwójką. Całe życie była to dwójka. Wcześniej grałem z czwórką w Słubicach, ale tylko ze względu na to, że z dwójką występował mój idol, Krzysiu Kaczmarczyk. Czekałem aż ta dwójka się dla mnie zwolni. W Słubicach się nie zwolniła, ale już w każdym kolejnym klubie, jeśli tylko była taka możliwość, wybierałem właśnie ten numer.

Z którym trenerem pracowało ci się najlepiej? [emek127]

- Najlepiej wspominam Krzysia Kaczmarczyka. Tak jak już kiedyś mówiłem, jest to taki mój starszy kolega, który – można powiedzieć – wychował mnie, jeśli chodzi o treningi. Dużo z nami zostawał, pomagał.

W jakim to było klubie? [red]

- W Słubicach, w juniorach. Wyszła taka śmieszna w sumie sytuacja, bo czasami mieliśmy razem trening o 11 w seniorach jako koledzy, a potem w juniorach o godzinie 17 musiałem mu mówić „trenerze”. Musiałem, nie musiałem, tak się dogadaliśmy i wydaje mi się, że to były zdrowe relacje. Myślę, że to było fair, bo na takiej zasadzie też trenowało trzech-czterech innych zawodników. Wszystko po to, żeby po prostu nikt sobie nie pozwalał na zbyt dużo. Był od nas starszy o 8 lat, miał 25, a my po 17, więc wypadało zachować jakąś harmonię w zespole.

Czy gdyby nie Leszek Ojrzyński, to grałbyś teraz w Ekstraklasie? [maly921]

- Tego nie wiem. Na pewno jestem mu wdzięczny, ale co by wyszło inaczej… Nie wiem. Tego czasu już nie cofniemy i nie sprawdzimy.

Ojrzyński cię ściągnął i dał szansę debiutu, ale wypłynąłeś dopiero pod wodzą „Pachety”. [red]

- Nie ma co ukrywać: przyszedłem jako zawodnik nieopierzony i potrzebowałem czasu. Był też „Lisu” [Tomasz Lisowski – red.] w gazie, od którego bardzo dużo się nauczyłem. Na pewno jestem wdzięczny trenerowi za to, że dał mi szansę. A czemu nie grałem? Trzeba by było zapytać trenera. Możliwe, że na to nie zasługiwałem. To pytanie do niego. Muszę jednak dodać, że „Lisu” jest bardzo dobrym zawodnikiem i zawdzięczam mu wiele tego, co obecnie potrafię.

Przeżyłeś kiedyś lepszą atmosferę w szatni od tej w Koronie za czasów trenera Ojrzyńskiego? [mikel]

- Tak. Bardzo dobrą atmosferę mieliśmy w Chojnicach. Też było troszkę inaczej za trenera Ojrzyńskiego, bo atmosfera była fajna, tylko nie do końca w parze z nią szły wyniki. Myślę, że gdyby one przyszły, to atmosfera byłaby jeszcze lepsza, bo ją zawsze budują rezultaty.

To nie jest trochę tak, że im biedniej w klubie, tym lepsza atmosfera? [red]

- Na pewno. Teraz uważam, że mamy bardzo dobrą atmosferę, jeżeli chodzi o zespół. Jesteśmy skonsolidowani i wszyscy razem. Nie możemy na nic narzekać. A, tak jak mówisz, scala nas to, że wcale nie jest za bogato. Każdy wie o co gra i wiemy, że jeśli chcemy coś osiągnąć, to musimy być jednością i monolitem. Każdy zdaje sobie z tego sprawę.

Jak wyglądały treningi z trenerem Wojciechem Łazarkiem? Bywało śmiesznie? [mikel]

- Był moim trenerem w Rzepinie. To chyba nawet ostatni klub, jaki prowadził. Uważam, że mnie bardzo lubił. Często mi to powtarzał. I zawsze mówił: „Synceku, ty to będziesz grał w Wiśle Kraków!”. A tu wręcz przeciwnie, jestem w Koronie (śmiech). I powtarzał: „Jak złapiesz, to odejście!” (śmiech). Pod względem specyfiki trenerów, z jakimi pracowałem, Łazarek na pewno jest w pierwszej dwójce.

To kto jest drugim? [red]

- Pracowałem z nim w Słubicach, drugi trener, Michalski. Barwna postać.

Jakie emocje towarzyszyły ci w debiucie w Koronie w Ekstraklasie? [maly921]

- To było na Pogoni Szczecin. Szczerze powiem, że czułem totalny luz. Miałem siedzieć na ławce, ale przydarzyła się nieszczęśliwa kontuzja Mateusza Bodziocha. Ona pozwoliła mi zadebiutować. Z tego powodu nawet nie bardzo miałem czas, aby się stresować. Wydaje mi się, że Mateusz odczuwał większy stres, bo był szykowany cały tydzień na to, że będzie grał. Ja natomiast byłem wściekły, że nie gram. Ale wszystko na sam koniec przerodziło się w radość. Oczywiście byłem smutny, że kolega odniósł kontuzję, ale jak wyszedłem na boisko, to już o tym nie myślałem.

Powiedziałeś kiedyś, że na początku twojej przygody w Koronie, jak pojechałeś do Gdańska, zacząłeś powtarzać: „Będę grał regularnie w Ekstraklasie”. [red]

- Tak, ja to powtarzam od samego początku. Nie jestem osobą, która się poddaje. Z natury nie składam broni i walczę o swoje oraz dopinam się tego. Byłem spokojny i zawzięty. To zaprocentowało.

Jakie to było uczucie, gdy w meczu z Cracovią grałeś z opaską kapitana? [f.k69]

- W meczu z Cracovią tak tego nie odczuwałem. Wydaje mi się, że teraz, z Pogonią, kiedy trzeba było przemówić w szatni, było inaczej. Z Cracovią to jednak „Malar” [Piotr Malarczyk – red.] był naszym kapitanem i to on prowadził przemowę w szatni. Wiadomo, ja biegałem z opaską na boisku, ale to w dalszym ciągu „Malar” był kapitanem. Cały czas, także w szatni. Uważam, że spełniał się w tej roli.

Przygotowywałeś jakieś przemowy? [red]

- Nie, wszystko spontanicznie. Kiedyś leżałem i układałem sobie w głowie zarys, ale i tak powiedziałem co innego. Jak wpadam w amok, to czasami nie kojarzę nawet, co mówię.

Widzisz się w roli kapitana Korony? [ziomek5432166]

- Na razie ze mną jako kapitanem zdobyliśmy jeden punkt (śmiech). Będę się starał, wybrała mnie drużyna i na pewno nie zrezygnuję. Mam nadzieję, że to zaprocentuje.

Czujesz się na siłach na stałe występować z opaską kapitana po odejściu Piotra Malarczyka? [Piecyk Bartłomiej]

- Jak najbardziej. Nie jestem młodym zawodnikiem i czuję się na siłach.

Masz najlepszy i najgorszy okres w dotychczasowej przygodzie z piłką, które szczególnie utkwiły ci w pamięci? [maly921]

- Myślę, że najlepszy przeżywam od kilku lat, z wyjątkiem pierwszych ośmiu meczów za trenera Tarasiewicza, w których nie grałem. A najgorszy? (dłuższa chwila zastanowienia) Najgorszy... Niech będzie te pierwsze osiem kolejek, o których wspomniałem.

Myślałeś kiedyś o zmianie klubu? Jesteś szczęśliwy w Koronie? [maly921]

- Przebijało mi się przez myśl, żeby odejść. Mam natomiast ważny kontrakt i tego niestety nie zmienimy. Mam umowę ważną jeszcze przez rok i zamierzam ją wypełnić, więc tak to na razie wygląda.

Ile lat chciałbyś jeszcze grać w Koronie? Rok? [kuba.januchta]

- Chciałbym, żeby w Kielcach było coś fajnego, nie tylko przez rok. Czy może odejdę już zimą, tego też nie wiem. Możliwe, że będzie taka sytuacja, że życie mnie do tego zmusi. Obecnie jestem jednak szczęśliwy w Kielcach.

Zamierzasz zakończyć karierę w Koronie? [foczen18]

- Nie mogę tego obiecać. „Ryba” [Jacek Kiełb – red.] zapowiadał, że chce zakończyć tu karierę i grać w Koronie do końca życia, a dzisiaj jest w Śląsku Wrocław. Takie jest życie piłkarza w polskiej Ekstraklasie, raz jesteś, raz cię nie ma. Jeszcze rok temu początek sezonu przesiedziałem na ławce, a dzisiaj mam opaskę kapitana. To życie jest strasznie przewrotne.

Jak ci się mieszka w Kielcach? Wiążesz przyszłość z tym miastem? [mikel]

- Jeśli chodzi o przyszłość: tak. Wiążę ją z Kielcami. Kupiłem nawet mieszkanie, właśnie się kończy remontować. Myślę, że w przeciągu dwóch tygodni będziemy się z narzeczoną wprowadzać. Możliwe, że w przyszłości, po zakończeniu kariery, tutaj osiądziemy.

Trener Sylwestrzak w Koronie? [red]

- Nie wiem, nie wiem, zobaczymy. Może dyrektor sportowy (śmiech). Zobaczymy.

Co najbardziej lubisz robić w wolnym czasie? [maly921]

- Teraz mam psa, więc na pewno dużo czasu wolnego zacząłem spędzać właśnie z nim. To ta sama rasa, co pies Radka Dejmka. On mnie zresztą zainspirował do tego i pomógł w wyborze.  Wszystko mi wybierał Radek. Mówię do swojego psa po polsku, więc musiałem go przestawić z czeskiego (śmiech). Słyszałem tysiąc razy, jak Radek woła do swojego, więc jakby zaszła potrzeba, to mogę po czesku. Piesek jest już kumaty, rozumie podstawowe komendy po polsku. Ma dopiero trzy miesiące i powolutku się chowa. Takie przetarcie przed dzieckiem...

W jakim klubie chciałbyś zagrać? [ziomek5432166]

- Jako dziecko chciałem grać w Legii Warszawa. Dzisiaj wiadomo, że sytuacja się zmieniła. To nie jest tak, że ja chcę gdzieś zagrać. To moja praca i to klub musi chcieć mnie. Może Legia z Lechem się nie lubi, a gdybym miał iść do Poznania, to pewnie bym się zdecydował. Taki mam zawód i nie postrzegam już tego w taki sposób, jak wtedy, gdy byłem dzieckiem. W młodym wieku zawsze ma się kluby, za które trzyma się kciuki. Dzisiaj nie wypada mi w meczu z Legią trzymać kciuków za Legię.

Więc generalnie nie rozpaczałeś po golu Przybyły w ostatniej sekundzie. [red]

- Nie no, cieszyłem się, naprawdę. Przyznam, że to była zdecydowanie największa radość w moim życiu. Gdybyś zapytał o mecz z najcenniejszym zwycięstwem, wskazałbym właśnie to ostatnie, na Legii. Ostatnia sekunda meczu… Naprawdę, radość była wielka. Jeszcze na Łazienkowskiej, gdzie było dużo ludzi. Coś pięknego.

Do jakiej ligi chciałbyś kiedyś wyjechać? [maly921]

- Angielska albo niemiecka. Choć chyba nawet bardziej ta pierwsza.

To „Malar” musi ci coś załatwić. [red]

- No właśnie (śmiech). Niech robi markę. Na razie jest okej, co prawda przegrali, ale zebrał dobre noty, więc niech robi przetarcie. Będziemy myśleć.

W jakiej lidze, kraju, drużynie chciałbyś występować za trzy lata? [Piecyk Bartłomiej]

- To już mówiłem: liga angielska. A drużyna… Nie ma znaczenia. Chciałbym spróbować. Mówić, że chcę grać w Chelsea albo Arsenalu jest bez sensu, to nierealne. Trzeba patrzeć trzeźwo na sytuację. Jakiś słabszy klub z Premier League jednak jak najbardziej jest jeszcze do zrealizowania. Nie oszukujmy się: Chelsea i Arsenal ściągają młodych zawodników. A ja już jestem nie powiem, że starszy, ale doświadczony.

Jaki jest twój ulubiony klub? [maly921]

- Mogę śmiało powiedzieć, to nie jest żadna tajemnica. Od dziecka kibicuję Barcelonie. Ale w ogóle nie widzę się w lidze hiszpańskiej. Lubię oglądać Barcelonę, ale to nie mój klimat. Zresztą, tam jest gorąco, a ja nie lubię upałów. Wolę jesień, a nawet deszczową jesień.

To jakby „Pacheta” zadzwonił z ofertą, powiedziałbyś „nie”? [red]

- (śmiech) Na pewno bym ją rozważył, ale patrzył na nią też przez pryzmat innych propozycji.

Jakie masz plany na przyszłość? [maly921]

- Grać jak najwięcej. A co później, to się okaże. Bo bardzo możliwe, że wszystko będzie powiązane z piłką. Chciałbym dalej grać, bo ciągle mam głód piłki, nie przejadłem się.

Miałeś jakieś propozycje z innych klubów? [emek127]

- Tak.

Interesował się tobą kiedykolwiek jakiś czołowy polski zespół? [nkarthikeyan]

- Nie miałem konkretnej oferty na piśmie. Dochodziły mnie słuchy, ale jeśli nie było nic konkretnego, to nie mogę powiedzieć, że miałem ofertę.

Rozważyłbyś konkretną ofertę z zachodniego klubu bądź z jakiegoś egzotycznego kierunku, jak Turcja, Azerbejdżan, Rosja czy Chiny? [nkarthikeyan]

- Pewnie bym rozważył. Wiadomo, że takie kierunki to nie są tanie rzeczy. Można się śmiać, że Krzysiu Mączyński czy Miro Radović wyjechali np. do drugiej ligi chińskiej, ale nie oszukujmy się. Gramy kilkanaście lat, a taki wyjazd to złoty strzał. Przez dwa lata na takim kontrakcie można zarobić więcej niż przez 15-17 lat gdzie indziej. Gdybym miał 18 czy 19 lat – mówię „nie”. Teraz jednak, czy za kilka lat, na pewno bym rozważył. Nie mówię, żebym poszedł, ale bym rozważył. W wieku 20 czy 21 lat, grając tu regularnie i myśląc o przyszłości, jak np. „Cebul” [Marcin Cebula – red.], odmówiłbym od razu.

Co byś wybrał: transfer do dobrej ligi zachodniej czy do wschodniej przy niezłych warunkach finansowych? [nkarthikeyan]

- Teraz? Zależy, jak mocno by się to różniło. W dobrej lidze zachodniej zarobki nie są złe. Nie ma co się oszukiwać, nawet w bardzo słabym klubie Bundesligi czy Premier League mało się nie zarabia. Nie wypadałoby odmówić. Gdybym nawet w Premier League miał słabsze warunki finansowe, a w Azerbejdżanie lepsze – wybrałbym Premier League.

Kiedy zaczynałeś karierę, jakie stawiałeś sobie ambicje? [foczen18]

- Ale to jako dziecko? Z bratem zawsze mieliśmy tablicę korkową i na niej wisiał plakat i szalik Legii oraz zapisane tam moje cele. Bardzo chciałem zagrać w młodzieżowej reprezentacji Polski. Nie udało mi się. Później celami były Ekstraklasa, pierwsza reprezentacja, no i chciałbym usłyszeć hymn Ligi Mistrzów. To moje cele, które w przygodzie z piłką chciałbym osiągnąć. Niektóre się udało, inne jeszcze czekają na realizację.

Chciałbyś zagrać w reprezentacji? [Emilia Foks]

- Bardzo. Bardzo, bardzo. Nic lepszego od gry w reprezentacji nie może się trafić zawodnikowi. Na pewno o tym obecnie marzę.

Spodziewasz się ewentualnego powołania grając w Koronie? [Emilia Foks]

- Na pewno ciężej jest dostać powołanie, jeśli jest się zawodnikiem Korony, a nie Legii czy Lecha. Natomiast trzeba pracować, spisywać się dobrze jako zespół i formacja obronna. Jeśli ja będę dobrze grał, to na pewno swoją szansę dostanę, ale wiem, że przede mną jeszcze dużo pracy. Zrobię wszystko, żeby tak było.

Reprezentacja Polski - ciągle dalekie marzenie czy delikatne pukanie do bram? [Piecyk Bartłomiej]

- Myślę, że powoli gdzieś tam zaczynam być świadomy, że można. Staram się delikatnie pukać, ale nie ma co mówić głośno. Są zawodnicy, którzy grają na tej pozycji, mimo że nie mamy typowego podstawowego lewego obrońcy. Gra „Jędza” [Artur Jędrzejczyk – red.], podejrzewam, że teraz zagra Piszczek, natomiast co do mnie, to wiem, że przede mną dużo pracy. Postaram się wykonać ją jak najlepiej. Jak był „Golo” [Paweł Golański – red.], to dużo mi podpowiadał. Teraz go nie ma, więc muszę czerpać inne wzorce. Wydaje mi się, że w ostatnim czasie gra defensywna zarówno zespołu, jak i moja wygląda lepiej. Najważniejsze jest zdrowie.

Jaki jest twój osobisty cel na ten sezon? [maly921]

- Kadra. To cel, który założyłem w zeszłej rundzie i będę dążył do tego, żeby się spełnił.

A jaki jest wasz cel drużynowy na obecny sezon - utrzymanie, czy może coś więcej? Apetyty po remisie z Lechem i zwycięstwie z Legią cały czas rosną. [nkarthikeyan]

- Mamy młody zespół, który cały czas się buduje. Wydaje mi się, że mówienie o celach jest troszeczkę nie na miejscu. Wiemy, jak ciężka praca nas czeka i zdajemy sobie z tego sprawę. Na pewno będziemy dążyć do tego, aby osiągnąć jak najwyższe miejsce i znaleźć się w pierwszej ósemce. Rycie głowy teraz, szczególnie młodym zawodnikom, jakimś nawoływaniem, że „musicie być w pierwszej trójce, bo wygraliście z Legią i zremisowaliście z Lechem”, wydaje mi się, że jest absurdalne. Ta drużyna potrzebuje czasu, ale wydaje się, że wszystko jest na dobrej drodze.

Macie poczucie, że wykręcacie wynik ponad stan, że tak szybko udało się złapać 11 na 18 punktów? [red]

- Nie, my robimy swoje. Znamy swoją wartość i przede wszystkim wiemy, jak ciężko pracujemy na treningach. Staramy się być monolitem. Inaczej się po prostu nie da. Jesteśmy młodym zespołem i nie mamy indywidualności, tak jak byli „Oli” [Olivier Kapo – red.] czy Carlos, który potrafił sam przesądzać o losach meczu. Teraz zawodnicy dopiero budują swoją markę. „Cebul”, „Przybył” [Michał Przybyła – red.], „Sierpik” [Łukasz Sierpina – red.], czy „Zajączek” [Tomasz Zając – red.], też ciekawy, młody chłopak. Przede wszystkim musimy jednak być drużyną. Jak „Malar” został kapitanem, to od samego początku to powtarzał i ja staram się to kontynuować. Nie możemy się rozluźnić ani rozproszyć. Nie myśleć, że jest bardzo źle, albo popadać w hurraoptymizm. Po prostu musimy robić swoje i pracować nad rzeczami, które są złe i pielęgnować te, które są dobre.

Co twoim zdaniem musiałoby się stać, żeby na Kolporter Arenie w końcu zjawił się komplet widzów? [maly921]

- Wydaje mi się, że przede wszystkim musielibyśmy mieć wysokie miejsce. Nie wiem, czy to by przyciągnęło komplet widzów, ale na pewno byłoby dużo ludzi. Gdybyśmy byli w pierwszej ósemce i grali mecz z Legią o puchary, to wydaje mi się, że mógłby być komplet. Nie ma co ukrywać – kibice są, gdy są zwycięstwa. Jest grupa kibiców, którzy są zawsze, ale tak naprawdę większość osób chce sukcesu. Po to przychodzi.

Ale chyba nie jest tak źle z tą frekwencją, nawet w porównaniu do innych klubów Ekstraklasy. [red]

- Uważam, że jest coraz lepiej. Teraz w tym samym dniu grało Vive, a na naszym meczu było ponad 7 tysięcy, tak? Myślę, że trzeba być szczęśliwym z takiej frekwencji. Mam nadzieję, że będzie chodziło coraz więcej osób. Nie ukrywamy, że im więcej ludzi na trybunach, tym nam gra się lepiej.

Czy twój teść jest szalony? Niezbyt często widzi się kibica Korony z flagą piłkarza na sektorach Lecha. [maly921]

- (śmiech). Rzecz w tym, że mój teść nie jest szalony. On tym zaskoczył wszystkich, nawet mnie. Zazwyczaj to jest… Zazwyczaj -  to jest spokojny człowiek, rozważny. To też nie był sektor wariatów Lecha Poznań, tylko jakiś rodzinny, VIP-owski, to też w miarę było sympatycznie. Nikt go nie wyzywał, bo za co? Nie nakłaniał do agresji, to była flaga rodzinna. No, ale jeśli chodzi o Koronę, to tak. Nie wyobraża sobie, że mógłbym stąd odejść, kocha Koronę.

Wyrobiłeś Koronie dobrą markę w swoim regionie. [red]

- Tak. Powiem szczerze, że w Lubuskim mnóstwo osób zaczęło kibicować Koronie, dostaję wiadomości po słabszych i lepszych meczach. Gratulują mi, każą przekazywać gratulacje zespołowi. Dzieciaki utożsamiają się z Koroną. Wiadomo, że nie wszystkie, ale jest taka spora grupa, z której trzeba się cieszyć.

To jak gracie we Wrocławiu, Lubinie czy Poznaniu, to się pewnie cieszą. [red]

- Akurat najbliżej mamy do Szczecina. Była tam ostatnio na meczu grupa osób z mojej miejscowości. Naprawdę jest coraz więcej takich ludzi. Każdy jest z innego regionu Polski, ale markę Korony może promować. A jeśli chodzi o teścia, to z żadnym moim poprzednim klubem nie był związany tak, jak z Koroną. Ciągle mi powtarza, jak mamy jakieś spotkania rodzinne, że on sobie nie wyobraża, że ja stąd odejdę.

Czujesz się takim ambasadorem swojej miejscowości? [red]

- Myślę, że tak. To mała miejscowość i fajnie jest ją promować. Za wiele osób z mojego regionu, miejscowości, nie odniosło sukcesu na skalę Polski. Mieliśmy pana Czernika, olimpijczyka, który skakał wzwyż, także na pewno jest to taka wiodąca postać, jeśli chodzi o Górzycę. Rzeczywiście jednak mało jest takich osób i trzeba dawać nadzieję tym młodym chłopakom, którzy trenują, próbują grać w piłkę, że warto i się da. Czasami wystarczy sobie odmówić pewnych rzeczy i można spełniać swoje marzenia i marzenia bliskich, bo uważam, że tak właśnie się dzieje w moim życiu.

Jak oceniasz system rozgrywek Ekstraklasy z podziałem na grupę mistrzowską oraz spadkową? [nkarthikeyan]

- Nie jestem zwolennikiem tego systemu. Uważam, że to jest trochę niesprawiedliwe. Tak na dobrą sprawę cały sezon można grać kiszkę, a w ostatecznym rozrachunku się utrzymać. Albo odwrotnie: cały czas grać dobrze i nie zdobyć mistrza. To troszkę niesprawiedliwe, zwłaszcza dla drużyn walczących o utrzymanie, bo grozi spadek z ligi. To się wiąże ze stratą finansową i pod względem prestiżu, bo grać w I lidze to nie to samo, co w Ekstraklasie.

Wy i Legia byliście najbardziej pokrzywdzeni przez ten system w zeszłym sezonie? [red]

- To akurat prawda. To nie jest sprawiedliwy system. Najlepsze byłoby zwiększenie ligi o dwa lub cztery zespoły i byłoby więcej meczów. Można zwiększyć Ekstraklasę, bo w I lidze są takie zespoły jak Zawisza, Wisła Płock, czy Miedź Legnica, które finansowo już stoją bardzo dobrze, organizacyjnie też. Chrobry Głogów jest przyzwoity. Wydaje mi się, że te kluby może nie byłyby wiodące, bo tego nie wiemy, ale finansowo byłyby w stanie sobie poradzić w Ekstraklasie. Wydaje mi się, że zwiększenie ligi byłoby optymalne.

Jak się czujesz jako najlepiej punktujący obrońca w Fantasy Ekstraklasa? [buczek98]

- Nie, Mraz jest najlepiej punktującym, nie można zabierać cesarzowi, co cesarskie (śmiech). Sam mam go w składzie, więc wiem, jak punktuje. Mam siebie, Mraza i Douglasa, trzech obrońców. Mraz jest najlepszy, rozegrał świetny zeszły sezon, teraz ma znakomitą pierwszą rundę i można mu tylko pogratulować.

A wystawiasz do swojego składu w Fantasy piłkarzy, przeciwko którym grasz w danej kolejce? [red]

- Nie, przed każdym meczem wyrzucam wszystkich z drużyny przeciwnej. Kto mi nie wierzy na słowo, może sobie sprawdzić!

Wyglądasz dobrze w ofensywie, notujesz sporo asyst i bramek. Podglądałeś Pawła Golańskiego i jego styl gry? [maly921]

- Jak najbardziej. „Golo” dużo mi pomagał i często był takim dobrym mentorem na boisku.

Strzelasz dużo bramek. Grałeś kiedyś w ataku, czy zawsze byłeś obrońcą? [karolina_sz85]

- Grałem w ataku, nawet bardzo długo, strzelałem sporo bramek. Z wiekiem zaczęli mnie cofać.

Co jest tajemnicą twojej tak wysokiej skuteczności na boiskach Ekstraklasy? [nkarthikeyan]

- Na pewno gdzieś tam jest ten instynkt, czuję tę piłkę. Co do skuteczności to inna sprawa, bo tych goli na pewno mogłoby być więcej. To też kwestia do poprawy.

Stosujesz specjalną dietę, że tak świetnie wyglądasz i utrzymujesz wysoką formę? [karolina_sz85]

- Tak, mam swoją dietę, którą rozpisuje mi dietetyk. No nic… Dziękuję, pani Karolino! (śmiech)

Od dwóch sezonów twoja wartość jako piłkarza wyceniana jest na podobnym poziomie - około 300 tysięcy euro. Co chcesz zrobić, aby można było o tobie powiedzieć, że jesteś jak wino: im starsze, tym lepsze? [ToMasz]

- Grać jak najlepiej. A warty jesteś tyle, ile za ciebie zapłacą. Ja nie mam żadnej klauzuli wpisanej w kontrakt, więc jeśli ktoś za mnie zapłaci milion euro, to będę wart milion euro. Jeśli zapłacą 100 tysięcy euro, a Korona się na to zgodzi, to będę wart 100 tysięcy euro. Ciężko jest określać wartość zawodnika. To wyliczenia na podstawie statystyk, które przeprowadza komputer albo grupa ludzi określająca na danym portalu takie rzeczy. Na pewno chcę grać jak najlepiej i wtedy ta wartość będzie rosła. Chociaż zaraz kończy mi się kontrakt i nie będę warty nic (śmiech).

Z kim najlepiej współpracuje ci się w defensywie? [Piecyk Bartłomiej]

- Wydaje mi się, że z Radkiem Dejmkiem. Rozumiemy się jak łyse konie, czasami graliśmy razem na środku obrony, a zazwyczaj on jest stoperem po lewej stronie, a ja lewym obrońcą. Wydaje mi się, że rozumiemy się już z Radkiem bardzo dobrze.

Kto rządzi w szatni Korony? [artur.wlo]

- Nie ma już czegoś takiego. Był na pewno „Malar”, który miał dużo do powiedzenia, a ja pełniłem rolę trochę takiego dobrego wujka. Na razie nie ma takiej potrzeby. Jest grupa starszych zawodników i jeżeli zauważymy, że dzieje się coś niedobrego, to na pewno będziemy reagować. Obecnie nie ma jednak takiej potrzeby, żeby mówić, że ktoś rządzi. Dogadujemy się jako grupa ludzi i mamy zdrowe relacje.

Z którym piłkarzem Korony utrzymujesz najlepszy kontakt? [Dominik Haba]

- Myślę, że z „Kwiatkiem” [Bartoszem Kwietniem – red.]. Jeszcze razem mieszkamy. Tak jak mówiłem, wyprowadzam się za dwa tygodnie, ale „Kwiatek” na pewno jest dla mnie jak brat i stanowi część mojej rodziny.

Kto jest największym motywatorem w Koronie? [maly921]

- Zbychu! Bez dwóch zdań Zbyszek Małkowski.

Twoim zdaniem, kto jest aktualnie najlepszym piłkarzem Korony? [maly921]

- „Jova” [Vlastimir Jovanović – red.]. To dla mnie fenomenalny zawodnik. Ma 30 lat i uważam, że to trochę nie jego miejsce. To moje zdanie – wydaje mi się, że mógł osiągnąć - no i nadal może, bo nie jest stary - dużo więcej. Obserwuję go od dłuższego czasu, jeszcze zanim trafiłem do Korony. Bardzo okrzepł przy „Vuku” [Aleksandarze Vukoviciu – red.]. Spokojnie mógł sobie poradzić w lepszej lidze i klubie.

Jesteś gotów zostać po treningach i wspomóc młodszego kolegę, np. Wrześniewskiego, gdyby o to poprosił? [artur. wlo]

- Tak, ja często zostaję po treningach, więc to nie jest tak, że to nie ma miejsca. Jest grupa zawodników, która zostaje i nad sobą pracuje.

Obijacie poprzeczkę? [red]

- Nie, nie, poprzeczka nie jest moją mocną stroną. Różnie to bywa, ale wykonujemy albo wrzutki, albo jakieś ćwiczenia w siłowni lub salce.

„Na pewno” to słowa, których najczęściej używasz w wywiadach. Z jakich charakterystycznych powiedzonek znani są koledzy z drużyny? [ToMasz]

- (śmiech) „Na pewno”… Na pewno jakieś są! Ale ciężko mi powiedzieć! Nie kojarzę.

Jest jakiś szczególny mecz, przed którym mobilizujesz się podwójnie? [maly921]

- Bardzo chciałbym wygrać na Wiśle i Lechu, bo nigdy tam nie zwyciężyłem.

To za niecały miesiąc ostatnia okazja. [red]

- (śmiech) Nie mówię, że to ostatnia okazja, ale na pewno chcielibyśmy wygrać.

Jak się czułeś po meczu z Legią, której - jak ostatnio ujawniłeś - jesteś kibicem, a asystowałeś przy pierwszym golu i cieszyłeś się po zwycięstwie? [nkarthikeyan]

- Cieszyłem się głównie nie z tego, że dałem asystę, ale z tego, jak ten mecz się ułożył. Było 1:0, potem 1:1, cała sytuacja… Szybko strzeliliśmy bramkę, dobrze graliśmy w pierwszej połowie i mieliśmy kilka okazji na podwyższenie, ale się nie udało. W drugiej połowie dosyć mocna defensywa, uważam, że niesprawiedliwy karny, strata bramki, no i ten gol w ostatniej sekundzie meczu… To się akurat tak ułożyło, że ta radość była największa w moim piłkarskim życiu.

Jak opanowałeś nerwy gdy tłumaczyłeś arbitrowi, że Małkowski nie dotknął Nikolocia? Ja na twoim miejscu prawdopodobnie musiałbym dyscyplinarnie zakończyć karierę... [maly921]

- Ciężko jest mi się czasami opanować. Z niektórymi decyzjami się nie zgadzam i czasami zdarza mi się zapominać. Staram się jednak trzymać ręce z tyłu. Już dokładnie tego nie pamiętam, bo byłem w lekkim amoku. Staram się rączki mieć z tyłu, bo jestem nerwowy i żeby się nie zdarzyło, że kogoś popchnę. Na boisku i tak nic nie można zrobić, a jak ktoś chce się bić, to może się umówić poza nim. Przepychanie się na boisku, odpychanie, stawanie głowa w głowę jest dla mnie bezsensowne, bo i tak nic nie można sobie zrobić. Dostaje się żółte kartki, więc lepiej już schować ręce, powiedzieć to, co się chce i nie ryzykować głupiego napomnienia.

Małkowski przyznał się do sfaulowania Nikolicia nosem? [red]

- Nie, nie przyznał się, ale faktycznie, dostał w nos i go trochę bolał (śmiech).

Najlepszy zawodnik, z jakim miałeś możliwość grać w Koronie? [nkarthikeyan]

- Myślę, że bez dwóch zdań „Golo”. To piłkarz. Nie trzeba go też mega pompować , bo każdy kibic i wszyscy wokół znają „Gola” pod każdym względem. Naprawdę, uważam, że jeśli chodzi o jego umiejętności zarówno w grze defensywnej, jak i ofensywnej, jest bez zarzutu.

Jaki był najlepszy technicznie zawodnik, z jakim grałeś? [foczen18]

- Cały czas mogę mówić, że „Golo”.

Jaka jest, w twojej opinii, twoja największa piłkarska wada i zaleta? [foczen18]

- Jeśli chodzi o zaletę, to mam tego „czuja”. Ten dryg do przewidywania, co się stanie na boisku. Niektórym zawodnikom tego brakuje. Uważam, że gdzieś tam to mam i dzięki temu staram się przewidywać, co się może wydarzyć za chwilę. Czytanie gry? Można tak powiedzieć.

Wada? Brakuje mi trochę szybkości. Jeżeli miałbym o coś poprosić Boga, to na pewno o to, by być szybszym. Byłoby mi wtedy dużo łatwiej, przede wszystkim jeżeli chodzi o grę. Na pewno jednak nie narzekam, bo myślę, że nie należę do najwolniejszych zawodników. Jeżeli miałbym prosić o coś Boga, to o to, a podziękować właśnie za ten instynkt.

Co chciałbyś poprawić w swojej grze? [foczen18]

- Na pewno staram się poprawić szybkość i wszystkie inne aspekty. Także wrzutkę czy strzał, bo też nie uważam, żebym miał jakieś super. Staram się doskonalić każdy aspekt, również pod względem taktycznym. Dużo analizuję grę Chelsea, przede wszystkim Azpilicuetę, a także innych lewych obrońców, żeby to mi ułatwiało życie. Taktyką można nadrobić sporo rzeczy, także tę szybkość. Uważam, że do takiego Przybeckiego sporo mi brakuje i jedyny sposób, by to zniwelować, to właśnie dobre ustawienie i taktyka.

To chyba sporo wyciągnąłeś w tym względzie od trenera Tarasiewicza. On cały czas powtarzał: konsekwencja, dobre ustawienie, mniej biegania. [red]

- Tak, na pewno od każdego trenera wyciągam jakieś wnioski i pozytywy. Trenerowi Tarasiewiczowi również za pewne elementy jestem wdzięczny. Teraz jest nowy trener i są nowe założenia. A my mamy realizować nie to, co nam się wydaje, tylko to, co chce szkoleniowiec. Bo on jest naszym dyrygentem.

Masz jakiegoś idola, na którym się wzorujesz? [maly921]

- Ciężko mi odpowiedzieć. Na pewno w ostatnim czasie dużo uwagi poświęcam Azpilicuecie, a to z racji tego, że analizuję dużą ilość meczów Chelsea. Przyglądałem się i jemu, i Filipe Luisowi, a więc piłkarzom, którzy są zupełnie inni. No i staram się wyciągać z jednego i drugiego to, co dobre. Zwracam też jednak uwagę na innych zawodników, chociażby Schmelzera. Jeśli chodzi o idola lewego obrońcę, to nie mam, ale staram się wyciągać to, co najbardziej pozytywne.

Może bardziej pod tym kątem: wcześniej mówiłeś o Krzysztofie Kaczmarczyku. [red]

- Wiadomo, to realny wzór do naśladowania, był nim i w dalszym ciągu jest. Mamy kontakt w zasadzie co drugi dzień, rozmawiamy przez telefon i przesyła mi różne ćwiczenia, które sam robi. To, co robię dodatkowo, robię przy jego pomocy. Stara mi się pomagać i wszystko testuje na sobie. Jeśli jemu to pomaga, to robię to, a jeśli mu szkodzi, to nie poleca. To taki mój trener personalny.

Co jest najważniejsze do tego, by zostać piłkarzem? [maly921]

- Przede wszystkim zawziętość. Dążenie do celu i nieodpuszczanie. Talent to jedno, ciężka praca – drugie, ale zawziętość i nieustępliwość to najważniejsze cechy. Miałem wielu kolegów, którzy byli bardziej utalentowani, a dzisiaj ich nie ma. W ogóle nie grają w piłkę. Pracują, bądź studiują. Miałem też takich, którzy ciężko pracowali, do czegoś doszli, ale to runęło i się poddali. Trzeba walczyć. Wiadomo, ja też miałem okres w swoim życiu, w którym mówiłem, że jeśli się nie uda, to zrezygnuję, ale się udało i dziękuję za to Bogu, bo to na pewno też dzięki jego pomocy. Mówię – trzeba walczyć, walczyć i jeszcze raz walczyć.

Piłkarz w Ekstraklasie, który najbardziej dał ci się we znaki? [nkarthikeyan]

- Myślę, że Abwo. W pierwszym meczu z Zagłębiem, który mieliśmy u siebie, grałem na niego i strasznie słabo to wyglądało. Za to w ofensywnie miałem więcej swobody, bo nie wracał. No i Sarki, gdy był w gazie.

Ciągle tak bardzo interesujesz się sztukami walki? [Mateusz Dziubek]

- Cały czas oglądam, śledzę, ale trochę brakuje mi czasu na treningi, bo jest więcej obowiązków w klubie. Staram się rozwijać jako piłkarz. Teraz przerwa na kadrę, więc na pewno jakiś trening odbędę, ale tak to fizycznie po prostu nie mam czasu i nie daję rady tego połączyć. Jeśli jednak tylko jest jakaś wolna dłuższa chwila, to staram się regenerować, ale na pewno kilka treningów odbędę, bo po takim czasie ciągnie do tego.

Dalej jesteś fanem tajskiego boksu? [bmista]

- Tak. (śmiech) Jakbyś przejrzał mojego Facebooka, to zobaczyłbyś, że troszkę tego oglądam, jeśli chodzi o walki. Jestem ciągle w kontakcie z moim trenerem z Poznania i kibicuję zawodnikom Kohorty.

Byłeś chyba w Tajlandii. [red]

- Byłem, byłem, ale to bardziej pod kątem tego, że tam akurat w zimę było ciepło. Zawsze jednak chciałem pojechać do Tajlandii i odbyć trening. Mam to zaliczone, trenowałem. Ich wersja tajskiego boksu różni się od naszej. Tajowie przede wszystkim mają inną mentalność niż Polacy i nie robią tego pod zawody. Oni to robią pod walki, a nie tak jak u nas, że dzieci się obijają. Tam dzieci od początku walczą bez ochraniaczy, bez niczego. Byłem nawet na gali, zabrał mnie mój trener. Walczył jego kuzyn w walce wieczoru. Siedzieliśmy z narzeczoną, oglądaliśmy, a tam 7-letnie dzieci walczyły bez ochraniaczy i żadnych zabezpieczeń. Na maksa. Tam jest troszkę inaczej niż w Polsce. Wydaje mi się, że tutaj byłoby to nie do zaakceptowania, bo ludzie by protestowali. Tam to jest natomiast normalne, bo tak wygląda ich kultura.

W związku ze swoim zainteresowaniem sztukami walki planujesz zrobić coś w tym kierunku po zakończeniu kariery piłkarskiej? Np. Jacek Wiśniewski zaangażował się w MMA. [nkarthikeyan]

- Czy będę walczył? Nie mówię tak, nie mówię nie. Możliwe, że kiedyś mnie coś natchnie i będę chciał spróbować. Na pewno poświęcę temu trochę więcej czasu i wydaje mi się, że mi to nie przejdzie. To część mojego życia. To taka moja odskocznia i jeśli nią już nie będzie piłka, która dziś stanowi cały mój świat, to będzie to boks. Czasami taka odskocznia jest potrzebna. Dla mnie stanowią ją sztuki walki, mata i ring.

Jakie jest twoje najskrytsze marzenie sportowe? [maly921]

- Kadra, kadra, kadra i jeszcze raz kadra. To moje głębokie marzenie.

Czy, twoim zdaniem, Korona jest traktowana na równi wobec innych drużyn Ekstraklasy? Mówię tu o mediach, sędziowaniu czy akcji #LetFootballWin po meczach Legii z Celtikiem. W naszym klubie sytuacja była teraz bardzo podobna i jakoś nikt się tym nie przejął. [maly921]

- Nie chcę się na ten temat wypowiadać. My jesteśmy od grania i cała reszta jest poza naszym zasięgiem. My musimy robić swoje na boisku i nie dawać argumentów, aby w ogóle takie kwestie były poruszane. Gdybyśmy wszystko wygrywali , to nie dawalibyśmy powodów do takiego myślenia. Musimy zająć się graniem, a nie jakimś gdybaniem czy przypuszczeniami. Potem wychodzą takie niesnaski. Jesteśmy mniejszym klubem niż Legia i potem ludzie zawsze będą spekulować. My musimy grać i wygrywać mecze. To jest nasz obowiązek, a nie zastanawianie się, czy jesteśmy równo traktowani.

Jak wygląda twoja aktywność na portalach społecznościowych? Oprócz fanpage'u na Facebooku masz może jeszcze jakieś konto lub zamierzasz jest otworzyć czy prowadzić? [nkarthikeyan]

- Mam Instagrama. Wydaje mi się, że to jest fajnie, dużo ludzi może popatrzeć, jak się wrzuci jakieś prywatne zdjęcie. W ten sposób też przedstawia się ludziom nasze życie prywatne. Na fanpage’u jest zazwyczaj to, co się dzieje na boisku, a na Instagramie mam otwarty profil. Twitter? Nie, nie kręcą mnie wpisy, przekomarzania. Nie jestem tego zwolennikiem. Nie popadnę w taką paranoję, żeby gdzieś tam pisać i się przekomarzać.

Twój fanpage na Facebooku jest, można powiedzieć, oficjalny. Nie prowadzi go żaden kibic. [red]

- Mój profil prowadzi Mateusz Kępiński [z Biura Prasowego Korony – red.]. Mam do niego dostęp, ponieważ, jakby nie patrzeć, to mój profil. On na początku był założony przez kibica, ale ja lubię mieć kontrolę nad tym, co się dzieje. Jakby nie patrzeć, dzisiaj przez Facebooka czy inne portale społecznościowe, jak ktoś jest nierozważny, to może zrobić ci krzywdę. Nawet przez jakieś zdjęcia czy wpisy, pisząc jako ja. Wiem, jaki jestem, nie użalam się nad sobą czy drużyną, a często widzę fanpage, na których ktoś coś pisze w imieniu zawodnika, a ja wiem, że to nie on. To takie nieeleganckie, nie wypada. Piszą to osoby trzecie. Uważam, że taka relacja, jak pomiędzy mną a Mateuszem, który prowadzi mi fanpage, jest okej. To zaufana osoba, pracuje w klubie, nie zrobi żadnych głupot, jestem tego świadomy i pewny. Nie muszę go kontrolować. Chciałem, żeby to  szło oficjalnie, bo wiele osób do mnie wypisywało w tym temacie, a teraz wszystko wiem, co się dzieje. Próbuję też kontaktować się przez ten fanpage.

Nie po raz pierwszy włączyłeś się w akcję charytatywną. Jaki jest stan zdrowia Julii, której ostatnio pomagałeś? [ToMasz]

- Wiem, że Julia będzie teraz miała operację w Niemczech. Czekam na informację.

Jaki wynik osiągnąłbyś w Turbokozaku i czy faktycznie najwięcej punktów zdobyłbyś w obijaniu poprzeczki? [nkarthikeyan]

- (śmiech). Nie no, nie jestem dobry w obijaniu poprzeczki, nie ma co się oszukiwać. Zawsze się śmiałem, że „Golo” w poprzeczkę, a ja w bramkę. Nie wiem. Podejrzewam, że dwa razy zrobiłbym Turbokozaka i dwa razy byłby to zupełnie inny występ, inny wynik. Ciężko powtórzyć to w takim samym stopniu. Są na pewno bardziej techniczni zawodnicy, którzy potrzebują się wykazać.

Dałbyś taką zmianę jak Michał Wrześniewski? [red]

- Celował w dwudziestkę (śmiech).

Podrzuciłeś Marcinowi Cebuli cebulę. A jakby tobie podrzucili małpę? [red]

- Faktycznie, to mogłoby podejść pod znęcanie się nad zwierzętami.

Z którego rocznika jest twoje BMW i czy wiesz, że twoja kobieta umie wdepnąć? Z góry przepraszam, jak od teraz będzie musiała jeździć MPK! [Patryk]

- (śmiech) Rocznik 2008. Przy mnie jeździ bardzo powoli i na pewno wyjaśnię sobie z nią tę sytuację. Kluczyków nie zabiorę, ale zastanowię się nad kupieniem jej auta. Mam tylko nadzieję, że silnik nie był zimny i go wtedy nie katowała (śmiech).

Przeprowadził i spisał Marcin Długosz


Uwaga! Zgodnie z obietnicą, Kamil wybrał cztery osoby, do których trafią upominki związane z Koroną Kielce. Ich nicki to: karolgm, karolina_sz85, maly921 i ToMasz. Z tymi osobami skontaktujemy się mailowo. Gratulujemy!


 Za gościnę, jak zwykle, dziękujemy:

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

Siara2015-09-05 19:22:06
"..czy tobie czasem Wąski,sufit na łeb się nie spadł?.."
Tomek Woj2015-09-05 21:19:13
Zadałem to samo pytanie jak drugie tylko lepiej sformułowane, ale i tak wzięliście gościa, który zadał po za nim 5 pytań...
kkk2015-09-05 21:51:31
Które pytanie jest według was najlepsze?
Jan Cham2015-09-05 22:08:38
... Przebijało mi się przez myśl, żeby odejść. Mam natomiast ważny kontrakt i tego niestety nie zmienimy. Mam umowę ważną jeszcze przez rok i zamierzam ją wypełnić, więc tak to na razie wygląda.... JAK TO NIESTETY NIE ZMIENIMY? JAJA SOBIE MAŁPISZON ROBI Z KORONY?
Luker2015-09-05 22:15:16
...obejrz mecz kadry z Niemcami raz jeszcze i będziesz wiedział dlaczego się nie łapiesz nawet na głębokie rezerwy, czytaj "gar kuchnia i pralnia".
no stety2015-09-06 07:21:28
Tylko patrzeć jak małpa da susa... Taki to żywot małpy (od słowa małpować) - tak jak inni tylko patrzy żeby skoczyć gdzieś za lepszym bananem..
tomko2015-09-06 08:57:56
Mówiąc prościej "mam ważny kontrakt z Koroną, i nie znalazł się żaden klub, który byłby chętny wyłożyć parę złotych na mój transfer".
r2015-09-06 09:14:04
Czy trener i Bilski to przeczytali? "Mam umowę ważną jeszcze przez rok i zamierzam ją wypełnić, więc tak to na razie wygląda. Czy może odejdę już zimą, tego też nie wiem. Możliwe, że będzie taka sytuacja, że życie mnie do tego zmusi." Innymi słowy gość chce sp... jak najszybciej. Trzeba mu przedstawić propozycje przedłużenia kontraktu a jak nie pasi, to Grzelak niech zacznie się ogrywać.
Bryx2015-09-06 15:13:33
Reprezentacja? Daleka droga. Najpierw musisz się zacząć wybijać w Koronie i to na tyle, żeby Cię Twoja ukochana Legia chciała kupić. To już krok milowy. Potem następny, czyli musisz zacząć wybijać się w Legii. Wtedy rzeczywiście o reprezentacji możesz myśleć. Czyli stary, do roboty!
Grendlerck2015-09-06 15:26:39
Oj panie Sylwestrzak! Pokory trochę... W obronie to jesteś pan cieniutki i każdy to widzi. Te asysty czy bramki zamydlają pana ocenę jako obrońcy.
co to ma być. ?2015-09-06 16:09:31
I to jest kapitan? Wypowiada się tak jakby był tu za karę jak to niestety mam ważny kontrakt?
miki2015-09-06 18:42:14
Małpa nie cwaniakuj , kilku takich ja Ty już zawojowali naszą ligę , Janota , Korzym ,Angielski, Kiełb , chcesz być następnym to pogadaj z trenerem i na pewno nikt nie będzie Ci robił problemów , obyś nie skamlał po tym odejściu.
kibic2015-09-11 17:16:46
pytanie do zwycięzców : odezwał się już ktoś do Was z redakcji cksport odnośnie upominków Korony?
wygrany2015-09-21 17:12:02
kiedy sie odezwiecie do zwyciezcow?

Ostatnie wiadomości

Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. „Żółto-czerwoni” zmierzą się z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie.
W 25. kolejce RS Active IV ligi Korona II Kielce wygrała 3:1 z Alitem Ożarów, a Orlęta Kielce zremisowały 1:1 z Neptunem Końskie.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group