Powtórzyć inaugurację!
To już koniec świątecznego odpoczynku siatkarzy Farta Kielce. Po trzech tygodniach od pamiętnego meczu w Pucharze Polski z Asseco Resovią Rzeszów „Farciarze” wracają na pierwszoligowe parkiety.
Czasu na naładowanie akumulatorów było więc dużo. Ale jak te długie tygodnie wykorzystali podopieczni Dariusza Daszkiewicza? Pod koniec grudnia siatkarze nie narzekali na natłok pracy. W sumie odbyli jedynie trzy treningi na hali. Potem zawodnicy dostali od trenera łącznie 9 dni urlopów.
Do rzeczywistości trzeba było jednak wrócić w poniedziałek. Wtedy zaczęły się ostre przygotowania do rundy rewanżowej I ligi siatkówki. Kielczanie niejako z marszu wzięli udział w noworocznym turnieju, w którym zmierzyli się w Radomiu z Jadarem oraz w Kielcach z ukraińskim SDJuSSz Wdau Winnica. Niestety „Farciarze” zaprezentowali w nim formę daleką od tej, którą zachwycali przed przerwą świąteczną. W spotkaniu z radomianami podopieczni Daszkiewicza byli jedynie szarym tłem dla przedostatniej drużyny PlusLigi, z którą przegrali 1:4 (mecz zgodnie z ustaleniami trenerów miał trwać 5 setów, bez względu na wynik – przyp. red). Nieco lepiej wyglądała gra z Ukraińcami, choć kielczanie musieli uznać wyższość gości w tie-breaku.
Teraz jednak „Farciarzy” czeka powrót do pierwszoligowych realiów. W sobotę rywalem kielczan będzie Pronar Parkiet Hajnówka, czyli ten sam zespół, z którym Fart inaugurował rozgrywki I ligi…
Kto nie był na tamtym meczu, niech żałuje… Chyba nikt nie spodziewał się takiego wejścia smoka do zaplecza ekstraklasy. Kielczanie po prostu zmiażdżyli gości z Hajnówka, gładko zdobywając trzy sety. Nie dziwi więc, że radość po zwycięstwie była ogromna. - Serce się raduje. Wygrać u siebie na inaugurację ligi 3:0 to spory wyczyn. Jest naprawdę dobrze - cieszył się środkowy kieleckiej drużyny Krzysztof Makaryk. - Nie jest to może jeszcze taka gra, jakiej sobie byśmy życzyli. Są mankamenty, które musimy wyeliminować. Ale z każdym dniem jest coraz lepiej, forma idzie do góry… I poszła! I to jak! Jak pamięta każdy kibic siatkówki w Kielcach „Farciarze” wygrali potem kolejne siedem spotkań!
Sobotni mecz z Pronarem jednak będzie znacznie różnić się od tego sprzed dwóch miesięcy. Po pierwsze spotkanie rozegrane będzie na wyjeździe. Po drugie hajnowianie będą dysponowali znacznie liczniejszym składem niż w rywalizacji w Kielcach. Trener Paweł Blomberg nie będzie mógł skorzystać jedynie z Allasane Guindo, który narzeka na ból w kolanie. Do tego Pronar za wszelką cenę będzie chciał przedłużyć znakomitą passę sprzed przerwy świątecznej. Siatkarze z Hajnówka bowiem w ostatnich trzech spotkaniach wygrywali z rywalami nie tracąc nawet seta. Wyższość Pronaru musiały uznać takie ekipy jak Energetyk Jaworzno, Ślepsk Suwałki i Morze Bałtyk Szczecin. Dzięki wspaniałej serii podopieczni Blomberga umocnili się na ósmej pozycji, która gwarantuje im utrzymanie w I lidze.
Mimo tego faworytem spotkania wciąż są „Farciarze”. Miejmy nadzieję, że dwie porażki w meczach kontrolnych są tylko zasłoną dymną wiceliderów zaplecza ekstraklasy. Początek spotkania w Hajnówce w sobotę o godzinie 17.
W Hajnówce "Farciarze" chcą potwierdzić swoją klasę
Wasze komentarze