Dujszebajew: Wszyscy skazywali Motor na porażkę, a to dobra drużyna
- Mój zespół walczył i jestem bardzo zadowolony. Chciałbym podziękować moim zawodnikom – mówił po meczu z Motorem Zaporoże Tałant Dujszebajew, trener Vive Tauronu Kielce. - Zawodnicy z Kielc są bardziej doświadczeni i szczególnie to było widać w newralgicznych momentach, przy remisach – dodał szkoleniowiec gości, Sergey Bebeshko.
Sergey Bebeshko (trener, HC Motor Zaporoże): - Na początku chciałbym podziękować moim zawodnikom, bo bardzo dobrze walczyli przez całe spotkanie. Zespół z Kielc był jednak trochę mocniejszy, to jest jednak wiadome, jeśli weźmiemy pod uwagę sytuacje obu klubów. Kielce mają wiele większy budżet niż my, plany sięgające dalej niż faza grupowa. Niemniej jednak walczyliśmy, za co jestem wdzięczny całemu zespołowi. Zawodnicy z Kielc są bardziej doświadczeni i szczególnie to było widać w newralgicznych momentach, przy remisach. Takiego doświadczenia nie da się zdobyć tylko podczas treningów, a kielczanie rozegrali zdecydowanie więcej ważnych, trudnych meczów niż my. Momentem kluczowym były zmarnowane przez nas rzuty karne w końcówce spotkania.
Tałant Dujszebajew (trener, Vive Tauron Kielce): - To było ciężkie spotkanie. Trudno gra się z takimi rywalami, których wszyscy skazują na porażkę. Motor pokazał, że to nie jest chłopcem do bicia. Ich bramkarz odbił sporo rzutów karnych, co było z kolei naszym problemem. Mój zespół walczył i jestem bardzo zadowolony. Chciałbym podziękować moim zawodnikom. Wygraliśmy bardzo ważny mecz.
Sergii Burka (zawodnik, HC Motor Zaporoże): - Wiemy, że Kielce to bardzo dobra, doświadczona drużyna, ale naszym celem było zwycięstwo i zdobycie dwóch punktów, ponieważ są one nam bardzo potrzebne. Niestety trochę do tego zabrakło i nie udało nam się wygrać. Nie mogliśmy się przebić przez obronę, złapaliśmy kilka kar i przez to nie zdołaliśmy wypracować prowadzenia.
Marin Sego (zawodnik, Vive Tauron Kielce): - Wszyscy wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz, jak wielu mówiło. Motor to dobra drużyna. Najważniejsze, że na końcu wygraliśmy to spotkanie i zdobyliśmy dwa punkty. Mieliśmy lekkie problemy z kontuzjami, przed meczem byliśmy zdenerwowani, ale skończyło się tak jak byśmy chcieli.
Wasze komentarze