Wywiad ze Zganiaczem: Działacze chcieli się mnie pozbyć

05-01-2010 00:35,

- Na początku zarząd Korony zaoferował mi nieco lepsze warunki niż miałem wcześniej. A później... zaczął schodzić z sumą i proponował coraz niższe zarobki. To raczej nie jest normalna sytuacja - wspomina Mariusz Zganiacz, który z końcem grudnia przestał być piłkarzem kieleckiego klubu. Wczoraj "Zgani" podpisał półtoraroczną umowę z Piastem Gliwice.

Mariusz, obserwując całą sytuację, mam wrażenie, że z klubu odchodzi piłkarz, który przyszedł do Korony pół roku temu i tylko grzał ławę. Mówiąc krotko - był piątym kołem u wozu.

- Też mam takie wrażenie... Po pierwszych pięciu meczach tego sezonu nic nie zapowiadało, że wypadnę ze składu. Nie grałem przecież źle. Ale przyszedł "Vuko" i od razu wskoczył do jedenastki. Ciężko powiedzieć dlaczego, bo naprawdę nie zasłużyłem na to, by po tych pięciu spotkaniach usiąść na ławce.

Tym bardziej, że później, będąc rezerwowym, też udowadniałeś swoją wartość. Choćby w starciu z Wisłą Kraków, gdy zaprezentowałeś się bardzo korzystnie.

- Zgadzam się. Oczywiście nie zapominam też o słabszych meczach, bo one oczywiście się zdarzały. Nie ma co ukrywać, że w Bełchatowie i w Gdańsku zagrałem nie najlepiej. Ale naprawdę ciężko się gra na pełnych obrotach, gdy w kilku poprzednich spotkaniach siedzi się na ławce rezerwowych. Nie ma tego wyczucia gry.

Zapytam wprost - jesteś zły na zarząd Korony?

- Nie jestem zły. Nie jest mi nawet żal... Ja po prostu czuję duży smutek tym, jak to się zakończyło. Jeszcze przed świętami władze klubu miały się do mnie odezwać, mieliśmy rozmawiać. Niestety, telefon milczał, nikt nie zadzwonił...

Do mediów i kibiców cały czas dochodzą sprzeczne informacje. Zarząd upiera się, że już pół roku temu złożył ci propozycję, ale to ty zwlekałeś z odpowiedzią.

- To nie jest prawda. Pół roku to gruba przesada, bo pierwszą rozmowę odbyliśmy na początku października.

Jak wyglądała tamta oferta władz klubu?

- Na początku była to umowa lepsza od tej, którą miałem do tej pory, ale niewiele. Później jednak działacze schodzili coraz niżej i proponowali coraz niższe zarobki.

Nie rozumiem. Zazwyczaj w trakcie negocjacji podwyższa się sumę, by zatrzymać pracownika w firmie, a nie ją obniża!

- Sam nie wiem dlaczego tak to wyglądało. Może nie grałem i klub uznał, że przez to cena za mnie spadła i nikt nie dam mi więcej?

A może chcieli się ciebie pozbyć?

- To prawda, miałem takie wrażenie. Na pewno nie zależało im na tym, by Zganiacz pozostał w klubie. Ale nie żałuje, że spędziłem tutaj tyle lat. Zostałem w Koronie nawet wtedy, gdy została zdegradowana za korupcję. I cieszę się z tego, że mogłem pomóc Kielcom odzyskać ekstraklasę. Szkoda tylko, że dalej nie będę mógł reprezentować "złocisto-krwistych" barw... Naprawdę tego żałuję.

Masz żal do trenera Marcina Sasala?

- Nie, do trenera nie mam. No bo ile ze mną pracował - dwa tygodnie? Nie mógł mi wiele złego przez ten czas zrobić.

Ale te dwa tygodnie wystarczyły, by skreślił cię z drużyny.

- No to jest prawda, ale nie wiem czy była to tylko i wyłącznie decyzja trenera. Z drugiej strony, później czytałem w internecie i gazetach śmieszne wypowiedzi szkoleniowca, które mnie dość dziwiły. Nie wiem czym to było spowodowane.

Pamiętam sytuację, gdy klub poinformował, że znalazłeś się w grupie piłkarzy niechcianych przez trenera Sasala, by kilkadziesiąt minut później sprostować tę wiadomość, informując, że rozmowy z tobą nadal są prowadzone.

- Naprawdę wyglądało to tak - po zakończeniu rundy spotkaliśmy się z trenerem. Sasal ustalił trzy koszyki, o których wszyscy dobrze już wiedzą - pewniaków, tych co mają walczyć i piłkarzy zupełnie niepotrzebnych w klubie.

I znalazłeś się w tym trzecim?

- Właśnie nie. Ja byłem między koszykiem drugim a trzecim. Takie "wyróżnienie"... Śmiałem się później z tego.

Wcześniej trener nie zabrał cię do Wronek na mecz z Lechem. Oficjalnie nie znalazłeś się w meczowej osiemnastce z przyczyn sportowych.

- Nie pojechałem tam tylko dlatego, że nie podpisałem kontraktu. W poprzednim meczu z Polonią rzeczywiście zostałem zmieniony w przerwie, ale moja forma na pewno nie była tak słaba, żeby mnie nie zabrać nawet do szerokiej kadry. To chyba zarząd nie chciał, żebym jechał do Wronek...

Właściwie powinieneś być zadowolony, że będziesz grał w Gliwicach. Patrząc na ligową tabelę można powiedzieć, że to dla ciebie awans sportowy, bo Piast jest wyżej niż Korona.

- Cieszę się, że zostałem piłkarzem Piasta, ale naprawdę żal mi odchodzić z Kielc. Fajny stadion, super kibice - chciałem im szczególnie podziękować za wsparcie! Podziękowania także dla piłkarzy i sztabu szkoleniowego, który mnie prowadził do tej pory.

Nawet do Marka Motyki, poprzedniego trenera, który posadził cię na ławce rezerwowych?

- Nic do niego nie mam. Był trenerem, mógł podejmować decyzje. Uznał, że powinienem być rezerwowym i muszę to uszanować.

Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki - zgadzasz się z tym? A może jednak kiedyś wrócisz do Korony?

- Jest takie powiedzenie, ale ja nigdy nie mówię nigdy. Zawsze będę tu miło wracał i jeśli kiedyś pojawi się oferta z Kielc, to chętnie znów przywdzieję złocisto-krwiste barwy. Tym bardziej, że jeszcze niedawno mówiłem, że moim największym marzeniem jest zdobycie mistrzostwa Polski z Koroną. Może się to jeszcze kiedyś spełni...

Piast złożył najlepszą ofertę?

- Nie, to nie była najlepsza oferta. Ale działacze z Gliwic byli bardzo konkretni, dużo rozmawiali ze mną i z moim menedżerem. Choć muszę przyznać, że aktywni byli też działacze Odry. Z Wodzisławia dzwonili do mnie nawet wczoraj rano, przed podpisaniem kontraktu z Piastem i jeszcze namawiali mnie do zmiany decyzji.

To chyba miłe dla sportowca. Spójrz na swoich kolegów, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji jak ty. Gajtkowski, Paknys czy Buśkiewicz nie narzekają na ogromne zainteresowanie ze strony innych klubów.

- To fakt, miałem kilka ofert, bo rozmawiali ze mną też działacze Arki Gdynia czy Polonii Bytom. To na pewno fajna sytuacja, bo mogłem wybierać, a nie byłem zmuszony do zaakceptowania jednej oferty.

Pożegnałeś się z zarządem Korony?

- Nie, ale ja jeszcze przyjadę do Kielc. Muszę zwrócić pasek od sport-testera i zegarek, ale przede wszystkim chcę pożegnać się z chłopakami oraz trenerami. Z zarządem też mam się spotkać.

Z twojej inicjatywy czy władz klubu?

- Z mojej.

Rozmawiał Tomasz Porębski.

fot. P. Duda/A. Starz

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

Kazek K2010-01-05 00:59:56
" Może nie grałem i klub uznał, że przez to cena za mnie spadła i nikt nie dam mi więcej? " wychodzi na niezbyt fajne zagranie zarzadu.. wiedzieli, ze jak bedzie siedzial i nie bedzie gral, to nikt za niego duzej kasy nie da tzn mu nie zaproponuje. zarzad myslal, ze tym sposobem zatrzyma go u siebie, ale to bardzo beznadziejny sposob. facet zrobil cos jednak dla tej druzyny i chyba zasluzyl sobie na wiekszy szacunek. dudka niebudek i ten jung w klubie sa od jakiego czasu? poltora roku chyba, a zganiacz spedzil 4-5 lat.. na pewno bardziej wierze jemu niz im
Iskra2010-01-05 01:14:43
A ja mam wrażenie, że Zganiacz trochę 'miesza się w zeznaniach'. Cały czas czytając tekst miałem poczucie, że boi się, żeby nie powiedzieć za dużo, uważa na słowa i generalnie przedstawia swoją wersję wydarzeń, może ustaloną z menedżerem. Inna sprawa, że raczej żal po rozstaniu z Koroną jest prawdziwy i tu mu wierzę. Dziwne jednak, że nie powiedział głośno jakie chciał tak naprawdę warunki. Wtedy mielibyśmy jasny pogląd na sytuację. A może chciał z 20 tysięcy i bał się powiedzieć, bo wyszedłby na kretyna?
Waldek2010-01-05 07:12:32
Czekam na powrót Zganiego! Kto wie... Facet jest młody i ma ogromny potencjał. Korona również ma wielkie aspiracje względem siebie. Tak więc liczę na to, że kiedy wywalą tych gości z prezesury nad naszym klubem i przyjdzie ktoś rozsądny, Zgani powróci. It can BE!!!
genzo19732010-01-05 09:04:07
Zganiacz był solidnym zmiennikiem, nie uważam by bardziej zasługiwał na grę w I składzie ale napewno sporo wnosił z ławki i był przydatny dla ekipy także szkoda go
jarek2010-01-05 09:12:27
tak to jest jak się wuefista z politechniki i sklepikarz z leonarda nagle wzieli za wielki futbol :)))
jamruła2010-01-05 11:36:40
jaki wielki futbol człowieku. Polska liga szmacianki nie reprezentuje nawet zerowego poziomu w Europie. Nie rozumiem czym sie podniecać.
Fan Piasta Gliwice2010-01-05 11:45:12
Witaj Mariusz w nowym klubie u nas będziesz chociaż chciany :) wierzymy, że pomożesz nam w walce o ligowy byt. Korona to już twoja przeszłość teraz liczy się tylko Piastt!!!!!
znad_Silnicy2010-01-05 13:15:35
Dziękujemy za finał Pucharu Polski i "zaangażowanie" w niezdobycie dla Kielc europejskich pucharów! Ci co wiedzą co się działo w szatni przed meczem zrozumieją moją wypowiedź. Jednego żelusia mniej w drużynie.
Twój Mistrz2010-01-05 14:35:25
Brawo Tomek, ciekawy wywiad!

Tak dalej chopoki.
1232010-01-05 16:03:19
Teraz czekam na info o odejściu Gajtkowskiego, Buśkiewicza, Nawotczyńskiego
dokladnie2010-01-05 16:38:06
jednego żelka mniej, kto wie o co chodzi to nie będzie wypłakiwać się jaki żal, że odszedł, piłkarz podający do tyłu i na boki od dwóch lat
hitrow2010-01-05 17:21:37
A Dupa!!! Zgani to naprawdę wartościowy gracz. Zobaczycie jak dobrze się będzie pokazywał w nowym klubie!!!
Koronaa2010-01-05 18:17:59
Zarząd WYPAD !!!! Zgani powodzenia, szkoda, że ci szamciarze nie chcieli Cię zatrzymać. DZIĘKI Zgani i jeszcze raz powodzenia!
matołek z Czarnowa2010-01-05 18:40:17
Zgani dzięki za te fantastyczne podania do tyłu i wszerz, za tą jedną asystę i zero bramek w ostatnich 36 meczach ligowych
gogol2010-01-06 19:45:55
A ja uważam, że prawda leży gdzieś na środku. Zarząd Korony stać na wszystko i nic nie jest w stanie mnie w ich zachowaniu zaskoczyć. Słusznie też ktoś zauważył, że Zgani cedzi słowa. Ale z trzeciej strony (proca np. ma trzy końce) uważam, że to dlatego Zgani nie chce czegoś powiedzieć, bo liczy na jakiś come back i nie chce sobie chłopak palić mostów. Nie est z Kielc więc i nie wylewa pomyj jak Kielczanie - niestety tak już nasza mentalność.

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group