Tarasiewicz: Generalnie nie mogę mieć pretensji do moich zawodników
Na konferencji po meczu Górnika Łęczna z Koroną Kielce, szkoleniowiec gości, Ryszard Tarasiewicz, miał duże pretensje do sędziego Mariusza Złotka. - My, szkoleniowcy, analizujemy mecze w tygodniu, żeby drużyna nie powielała tych samych błędów. Mam nadzieję, aczkolwiek wątpię, że sędziowie również robią to samo - mówił.
Ryszard Tarasiewicz (trener Korony Kielce):
Generalnie nie mogę mieć pretensji do moich zawodników. Przez 60 minut robiliśmy to, co mogliśmy robić. Ja tak tylko na sam koniec, bo nie ma sensu dużo rozmawiać: my, szkoleniowcy, analizujemy mecze w tygodniu, żeby drużyna nie powielała tych samych błędów. Mam nadzieję, aczkolwiek wątpię, że sędziowie również robią to samo.
Jurij Szatałow (trener Górnika Łęczna):
Jak widać wygraliśmy 1:0. To był bardzo trudny mecz. Nie możemy ostatnio połączyć dobrej ze zdobywaniem punktów. Dzisiaj akurat było inaczej, bo wyglądało to tak, jak wyglądało. Można powiedzieć, że to był jeden z naszych najgorszych meczów. Nie mogliśmy grać tak jak chcieliśmy i musimy zrobić analizę, dlaczego tak się stało. Po tych spotkaniach, których nie mogliśmy wygrać są to ważne trzy punkty, ponieważ uciekniemy trochę od tego dołu tabeli.
Z Łęcznej Marcin Długosz
Wasze komentarze
Ryszard Tarasiewicz był na tych łamach chwalony wielokrotnie. Sami uznaliśmy go jednym z najlepszych trenerów ubiegłego roku za doskonałe wyniki z Zawiszą i świetne oko do piłkarzy. Facet tam po prostu się nie mylił. Mało tego – zbudował sobie reputację trenera wszechstronnego. Takiego, który potrafi dobrze przygotować drużynę do sezonu, wykręcić z nią konkretny wynik, a przy tym idealnie dobrać piłkarzy. I co się dzieje? Przejmuje facet Koronę i w dużej mierze przyczynia się do jej rozkładu. Oczywiście zdecydowaną część winy za taki stan rzeczy ponoszą „piłkarze” tego klubu, ale kto dał zgodę na ściągnięcie takich wynalazków jak Ouattara czy Kapo? No, Taraś, Taraś…
Oglądając dzisiejszą Koronę sami nie wiedzieliśmy, czy się śmiać, czy płakać. Raczej to pierwsze, bo ten cały Ouattara został tam ściągnięty chyba tylko dla beki. Takiego piłkarskiego dna nie widzieliśmy w ekstraklasie od dawna. Mało tego – istnieje uzasadnione ryzyko, że obywatel Wybrzeża Kości Słoniowej jest najgorszym sportowcem w historii sportu. Zero wyprowadzenia piłki, zero przerzutów, zero dokładności, katastrofalne ustawienie, a na koniec robi jeszcze karnego wyciągając rękę w kierunku piłki najdalej, jak tylko się da. Sympatyczny Moussa zabrał tym samym miano idioty kolejki swojemu koledze z obrony, Dejmkowi, który na podobny wyczyn zdecydował się w środku boiska, za co dostał żółtą kartkę.
Korona zagrała dziś więc bez stoperów – apelujemy, by nie stosować piłkarskiej nomenklatury przy nazwisku „Ouattara” – ale też bez linii pomocy i ataku. Trytko pokazał poziom typowy dla Trytki, Kiełb zaliczył jedno udane zagranie, a Janota… Ileż to było o nim gadania przed meczem? Antoni Bugajski wysmażył laurkę w „Przeglądzie Sportowym”, komentatorzy opowiadali, że – uwaga – potrafi lewą nogą zdobywać piękne bramki, a Michał – jak to Michał – kompletował kolejne kompromitujące go akcje. Pomocnik Korony nie musi się jednak martwić o swoją pozycję, bo mimo że zalicza średnio jeden dobry występ na 18 sezonów, to jednak wciąż cieszy się sporą grupą wsparcia, która nieustannie ciągnie go za uszy i raczej ciągnąć nie przestanie. Podobnie było w przypadku Mateusza Cetnarskiego i dobrze wiecie, jak się skończyło. „Cetnar” nadaje się dziś bardziej do retrokozaka niż do poważnej piłki, choć i tam „Szamo” wciągnąłby go jedną dziurką.
Mieliśmy już kończyć, ale przypomnieliśmy sobie właśnie, że teoretycznie grał też Górnik Łęczna. Na Koronę wystarczyło dwóch piłkarzy. Cernych i świetny – co piszemy bez ironii – Mraz. Kielczanie przestali już wieszać poprzeczkę swoim przeciwnikom. Raczej wychodzą na boisko i bez skrępowania mówią: wjeżdżajcie! Czasem wjeżdża cała drużyna, czasem jedynie dwóch.
Tym mocniej będę Ich dopingował i wspierał ,
bo przeżywają trudne.chwile.
Przecież zarówno piłkarze jak i trenerzy chcą wygrywać.
Nie doszukuję się tu teorii spiskowych.
Gdyby nawet tak było co sugerują niektórzy komentujący ,
to ja jestem kibicem KORONY a nie poszczególnych zawodników i na
każdy mecz mojej ukochanej drużyny stawię się.