Dujszebajew o Kadetten jeszcze nie mówi. A mecz ze Śląskiem „jak z najlepszą drużyną świata”
Mecz ze Śląskiem Wrocław będzie pierwszym dla kieleckiej drużyny pojedynkiem przed własną publicznością w obecnym sezonie. - Cztery miesiące nie graliśmy w domu i myślę, że każdy, czyli kibice, zawodnicy chcemy już walczyć razem. W niedzielę chcemy rozegrać dobry mecz, aby każdy był zadowolony – przyznaje trener mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew.
Szkoleniowiec Vive Tauronu podchodzi do najbliższego rywala swojej drużyny z dużym szacunkiem. - Każdy następny przeciwnik jest dla nas najlepszy na świecie i podobnie będzie ze Śląskiem. Do tego rywala podchodzimy z szacunkiem i traktujemy jak najlepszego rywala na świecie – przyznaje.
Dopiero w niedziele kielczanie zaczną myśleć o otwarciu Ligi Mistrzów. - Po meczu ze Śląskiem będziemy mówić o meczu z Kadetten, ale teraz jeszcze nie. Po spotkaniu w Szwajcarii będzie czas na Puławy, a później na kolejne mecze. Staram się wpoić to moim zawodnikom, aby skupiali się na każdym kolejnym meczu i zawsze starali się wszystko robić jeszcze lepiej – zapowiada Dujszebajew.
Vive Tauron przed tym pojedynkiem nie ma problemów zdrowotnych. - To bardzo dobra wiadomość, że każdy zawodnik będzie mógł grać – cieszy się trener kieleckiej ekipy. Do gry wraca zawieszony podczas finałowego meczu z Orlen Wisłą Płock Denis Buntić - Na tę pozycję mamy tylko dwóch leworęcznych zawodników, czyli Denisa i Krzyśka Lijewskiego. To bardzo ważne, żeby Lijek mógł spokojnie przygotowywać się do kolejnych meczów.
Do zdrowia wraca także Tobias Reichmann i wiele wskazuje na to, że będzie on mógł zagrać w niedzielnym pojedynku. - Myślę, że nie ma dużego problemu. Jeśli lekarze zdecydują, że lepiej nie zagra, to tak będzie. Ale dobrze jakby mógł zagrać ze Śląskiem około dwudziestu minut – wyjaśnia Dujszebajew.
Trener „żółto-biało-niebieskich” ocenił także dwa pierwsze pojedynki obecnego sezonu: - Pierwszy mecz był bardzo ciężki. Zrobiliśmy za dużo błędów w obronie i ataku. Drugi mecz był już lepszy i teraz w niedzielę chcemy zagrać jeszcze lepiej.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze