Tarasiewicz: Za najmniejszy błąd musieliśmy zapłacić cash. To się musi skończyć
Gdy widzę tych zawodników na treningu, na co dzień, to obserwuję, że bardzo dobrze pracują. Gdyby było coś nie w porządku, to na pewno bym to zasygnalizował. Musimy poprawić naszą jakość ofensywną, by obciążyć defensywę od częstych ataków przeciwnika - tłumaczył po porażce z Górnikiem trener Korony, Ryszard Tarasiewicz.
Józef Dankowski (trener Górnika): Cieszymy się ze zwycięstwa. Ale wynik mógł być zupełnie inny... Gdy przypomnimy sobie sytuację z początku meczu i wyobrazimy sobie, że Trytko strzeliłby gola, to my mielibyśmy duży problem... Mecz mógłby się zupełnie inaczej ułożyć. Nasza bramka z 27 minuty zmusiła Koronę do zmiany sposobu grania. Z mojej perspektywy było to granie na dobrze zorganizowany kontratak. Cieszę się z wyniku. A im dłużej trwał mecz, to też ze sposobu gry. To będzie nas napędzać do dalszej pracy, bo takie chwile pokazują, że naprawdę warto ciężko pracować.
Ryszard Tarasiewicz (trener Korony): Chcieliśmy grać tak, jak w pierwszej połowie. Gdybyśmy wcześniej niż Górnik strzelili bramkę i dowieźli to prowadzenie do przerwy, to na pewno łatwiej by nam się grało. Nie jest łatwo walczyć przy takim kontekście spotkania – graliśmy u siebie, a brakuje nam punktów. W drugiej połowie próbowaliśmy na tyle, na ile możemy wprowadzić zawodników ofensywnych, ale przegraliśmy z Górnikiem jakością. Zabrzanie mieli przewagę w środka pola. Nie można zarzucić naszym piłkarzom, że nie chcieli, bo włożyli dużo wysiłku. Nawet przy tej trzeciej straconej bramce szybko wróciliśmy... Drugi i trzeci gol to ładne bramki piłkarskie, a przecież zdobyte w równowadze, a może nawet w naszej przewadze. Nie jestem zadowolony z wyniku i pewnych fragmentów, gdzie widać było, że za najmniejszy błąd musieliśmy zapłacić cash... To na pewno się skończy. Gdy widzę tych zawodników na treningu, na co dzień, to obserwuję, że bardzo dobrze pracują. Gdyby było coś nie w porządku, to na pewno bym to zasygnalizował. Musimy poprawić naszą jakość ofensywną, by obciążyć defensywę od częstych ataków przeciwnika. To nasz największy mankament. Detale decydują w sporcie... Dzisiaj zadecydowało to, że nie zdobyliśmy pierwsi bramki. To na pewno dodałoby nam pewności i swobody w grze.
Wasze komentarze
HEHEHEHEHEHE
przegralismy???
tylko_i_wylacznie_poraz_kolejny_brakiem_checi_gry!!!
jesli_na_treningach_nie_widzi_Pan_mankamentow_a_wszyscy_widza_poraz_kolejny_w_ek_to_albo_niech_sie_pan_przyzna_ze_nie_ma_pan_wplywu_na_ustalanie_skladu(w_co_bardziej_wierze)_albo_w_to_ze_nie_ma_pan_pojecia_co_sie_dzieje_na_boisku(nie_podczas_"treningow")_jesli_ktos_pana_zmusza_poraz_kolejny_do_wystawienia_"musy"(ci_niby_zbawcy_Korony)-to_moze_warto_powiedzic_to_glosno(NIE)i_albo_prowadzic_ten+zaspol_swoimi_regolami_i+podpisywac_go_swoim_nazwiskiem_albo_robic_ze_swojego_nazwiska"szmate"!!!!!!!boniemcy
nakazali_kto_magrac!!!(co_robi_musa_w_pierwszej_18?????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????)
6-ciu nowych zawodników.
Nowa filozofia gry drużyny.
Trochę wyrozumiałości i cierplliwości oczekuję od kibiców.
Przecież z drużyną,którą się kocha jest się na dobre i na złe.
Myślę że Ci co na trybunach gwizdali, bili brawa po nieudanych zagraniach
moich ukochanych piłkarzy to ci,którzy leczą swoje chore kompleksy.
Chodziłem na mecze Iskry,SHL-ki,Błękitnych a później Korony.
Ale zawsze po to , żeby Je dopingować.
Dlatego boli mnie zachowanie niektórych widzów.
Piszę widzów ;bo ja do kibiców ich nie zaliczam.
W przypadku piłkarzy TO JEST DYMANIE KIBICÓW i nic wiecej.
krytykować piłkarzy swojej drużyny.
Na meczu trzeba ich wspierać i dopingować.
Choćby wszystkie mecze przegrali to i tak zawsze
będę postępował.
Bo przecież miłość nie wybiera.
Zrozumieć też trzeba,że w tej trudnej sytuacji
Korony zarząd ,sztab trenerski i piłkarze chcą
osiągać sukcesy i w to wierzę.