Zawodnicy źli przede wszystkim na siebie. „Wybijamy piłkę jakby ona raziła”
Piłkarze Korony Kielce za porażkę z Cracovią nie obwiniali jedynie sędziego. - Mogliśmy strzelić gola na 2:1 i by było po sprawie – mówił Przemysław Trytko. Wtórował mu Paweł Golański: - Nie możemy dopuszczać do takich sytuacji. Wybijamy piłkę z własnego pola karnego chaotycznie jakby ona raziła.
Ta porażka dla żółto-czerwonych była bardzo przykra. - Zawiodła koncentracja. Strata bramki w 94. minucie boli podwójnie, nawet jeśli pan sędzia się pomylił i padła ona z ewidentnego spalonego – skomentował „Golo”.
- Nie możemy dopuszczać do takich sytuacji. Wybijamy piłkę z własnego pola karnego chaotycznie jakby ona raziła. Takie szkolne błędy nie mogą nam się przytrafiać – kontynuował kapitan zespołu z Kielc.
Druga bramka dla krakowian padła po ewidentnym błędzie sędziego asystenta. - Nie chcę jednak się tym tłumaczyć. Mogliśmy strzelić gola na 2:1 i by było po sprawie. Pomimo błędu arbitra my jako drużyna musimy spojrzeć na siebie i poszukać, co mogliśmy zrobić lepiej – skwitował Trytko.
- Z boiska wyglądało, że pierwszą bramkę straciliśmy po braku czegoś, nie wiem jak to ubrać w słowa. My to wszystko czujemy. Po głupim faulu rywale dostali wrzutkę i nawet pomimo błędu sędziego daliśmy punkty rywalom, a sobie odjęliśmy – dodał „Tryto”.
Bardziej dosadnie wyraził się obrońca Korony . - Pierwszy gol to strzał rozpaczy z trzydziestu metrów, a zawodnik pałętał się sam w naszym polu karnym. Na boiskach Ekstraklasy takich błędów robić nie wolno, bo przeciwnik strzela bramkę – zakończył Paweł Golański.
Z Krakowa Marcin Długosz
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
drogą,ale to co zrobił Gil ze swoim asystentem
to bezczelny przekręt.
Tego nie można tak sobie zostawić!!!!.
Oczekuję od zarządu klubu natychmiastowych kroków
prawnych i uznanie remisu jako wyniku końcowego.
Jeśli tego nie uczynimy.to nadal będziemy krzywdzeni
przez innych.
Może ktoś w klubie z nim porozmawia ....
Bo delikatnie mówiąc trochę nie na miejscu zachowanie...
Koledzy nie oglądali tego co trzeba! Obstawiając padlinę w Krakowie oglądałem TdP.
A tu było wszystko co potrzeba-emocje, walka, a na końcu sukces NASZEGO! I pięknie było....