Tarasiewicz: To nie jest PlayStation... Dwa indywidualne błędy zdecydowały
- Dobrze, że to jest początek sezonu, mamy sporo do poprawy. Zawodnicy muszą wiedzieć, jak się ustawiać w poszczególnych momentach gry– powiedział po meczu w Krakowie trener Korony, Ryszard Tarasiewicz. - W tym spotkaniu remis byłby dla nas szkodliwy. Moi zawodnicy zostawili sporo zdrowia na boisku – dodał Robert Podoliński, szkoleniowiec Cracovii.
Ryszard Tarasiewicz (trener, Korona Kielce): - Nie jesteśmy zadowoleni z przegranego meczu. Znowu dwa indywidualne błędy zdecydowały o naszej porażce. Nie jesteśmy w PlayStation, gdzie miałbym manetkę i mógłbym wszystko korygować. Druga bramka padła prawdopodobnie ze spalonego. Sędziowie powinni na to uważać, gdyż zawsze ich ostrzegam, a szczególnie bocznych, żeby uważali, bo bronimy wysoko. Uważam, że nie zasłużyliśmy na porażkę, zdecydowały błędy indywidualne, których nie można popełniać. Dobrze, że to jest początek sezonu, mamy sporo do poprawy. Zawodnicy muszą wiedzieć, jak się ustawiać w poszczególnych momentach gry. W ostatnich akcjach meczu powinniśmy wybić piłkę zdecydowanie na aut, a my chcieliśmy wyprowadzać akcję, gdyż moglibyśmy liczyć na to, że po dobrej akcji mogłaby paść bramka. Zmieniłem Janotę, gdyż chciałem zagrać na dwóch napastników. Nie mogliśmy zdjąć z boiska Markovicia i Petrova, gdyż moglibyśmy mieć problem w środkowej strefie boiska.
Robert Podoliński (trener, Cracovia): - Kurczę... naprawdę nie wiem,... Nie mogę powiedzieć, że jestem zadowolony, gdyż jestem szczęśliwy! W tym spotkaniu remis byłby dla nas szkodliwy. Moi zawodnicy zostawili sporo zdrowia na boisku. Dziękuję im za to.
Z Krakowa Wojciech Staniec
Wasze komentarze
To jest komentarz do meczu. ZŁODZIEJE!!!
Sedziowie z Lublina to temat do sądu , gdyz kolejny raz "pokazali" kto rządzi w polskiej pilce klubowej.
A dodatkowo moge powiedziec , ze kilkakrotnie klatkowałem faul na Kiełbie w polu karnym i sprzedawczyk Gil winien odgwizdac karnego dla Korony.