Świętokrzyskie przepełnione zawodnikami Korony wicemistrzem Polski juniorów młodszych
Od 29 czerwca do 4 lipca w Wałbrzychu i Nowej Rudzie na Dolnym Śląsku trwały mistrzostwa Polski juniorów młodszych. Kadra województwa świętokrzyskiego, w barwach której wystąpiło aż trzynastu zawodników Korony Kielce, osiągnęła wielka sukces i zdobyła srebrny medal.
Podopieczni Rafała Stefańskiego i Waldemara Raka zakwalifikowali się do finału imprezy z udziałem ośmiu reprezentantów po eliminacjach, w których okazali się lepsi od Małopolski, Podkarpacia oraz Lubelszczyzny.
Na start rozgrywek w południowo-zachodniej części Polski, ekipa z naszego województwa pokonała rywali z łódzkiego 1:0. Później zremisowała 1:1 z gospodarzami, oraz – co najważniejsze – pokonała faworyzowaną Wielkopolskę 1:0.
Takie wyniki pozwoliły juniorom ze świętokrzyskiego na zajęcie pierwszego miejsca w grupie i zagrania w finale mistrzostw Polski. – Nasza taktyka polegała na grze z kontrataku. Nie można powiedzieć, że byliśmy stroną wiodącą. Sporo pomagało nam szczęście. Tak czy siak udało nam się osiągnąć wynik, o którym nawet nie marzyliśmy – przyznał Kacper Chudecki, napastnik kadry wojewódzkiej i kieleckiej Korony.
W decydującym meczu imprezy nasi zawodnicy nie sprostali Mazowszu. – W ekipie z tej części kraju grają zawodnicy z całej Polski. Legia ściąga ich do siebie, a później reprezentują mazowieckie. To samo zresztą można powiedzieć o Lechu Poznań i Wielkopolsce – dodał nasz rozmówca.
Mimo wszystko, w finale świętokrzyskie trzymało się długo i dopiero po dogrywce uległo faworytowi 0:2. – Nasze dobre przygotowanie fizyczne to przede wszystkim zasługa fizjoterapeuty, Huberta Dudzika. Potrafił pomagać nam nawet po pięć godzin dziennie. Śmiejemy się, że gdyby nie on, to na jeden z meczów chyba byśmy po prostu nie dali rady wyjść. Kosztowały one mnóstwo sił – powiedział Chudecki.
Srebro smakuje tym bardziej, że w pokonanym polu kielczanie wspomagani pięcioma graczami z innych świętokrzyskich miejscowości, zostawili m.in. gospodarzy z Dolnego Śląska oraz faworyzowaną Wielkopolskę, a więc regiony dużo większe od naszego. – Ktoś z góry chyba nad nami czuwał. Udało nam się osiągnąć sukces, o jakim jadąc na turniej nikt z nas nawet nie marzył – skwitował Chudecki.
Na zakończenie dodał: - I oczywiście brawa dla trenerów! Wykonali kapitalną robotę, bez nich tego byśmy nie osiągnęli – skończył młody napastnik.
Wasze komentarze