Vive jedzie do Płocka. Najlepiej na jeden mecz
Już w sobotę koło godziny 22 piłkarze ręczni Vive Targów mogę świętować zdobycie trzeciego z rzędu, a jedenastego w historii klubu mistrzostwa Polski. Aby jednak tego dokonać muszą pokonać Orlen Wisłę Płock w jej hali, a to zadanie wcale nie musi należeć do najłatwiejszych.
Dwa pierwsze finałowe spotkania rozegrane w Kielcach zakończyły się zwycięstwami Vive Targów. Jednak w drugim spotkaniu Orlen Wisła Płock doprowadziła do dogrywki, i dopiero po niej „żółto-biało-niebiescy” cieszyli się ze zwycięstwa.
Teraz rywalizacja przenosi się do Płocka. A tam pierwszy raz pojawi się Tałant Dujszbejew. - Nigdy tam nie grałem ani zawodnik, ani jako trener. Myślę, że będzie super atmosfera – mówi szkoleniowiec mistrzów Polski. - To już jest trzeci mecz, prowadzimy 2:0, więc będziemy mieli szansę zostać mistrzem. Dla nas jest bardzo ważne by wygrać to spotkanie. Jeśli się to jednak nie uda, to analizowałem, co my możemy zrobić w czwartym pojedynku. Teraz mamy jeden cel - zaprezentować sto procent w finale – dodaje.
Dujszbejew z dużym szacunkiem podchodzi do Orlen Wisły. - W drugim meczu w Kielcach nie graliśmy bardzo źle, ale różnicę zrobiło to ostatnie osiem minut, gdy nie rzuciliśmy żadnej bramki. Wiedzieliśmy, że z Wisłą będzie trudno, więc ten mecz nas nie zdziwił, ale zadecydowała końcówka. Widzieliśmy już raz wideo, czeka nas jeszcze jedna analiza, dzięki temu zobaczymy, co robiliśmy źle, a co możemy jeszcze poprawić. Będziemy musieli mieć bardzo dużo koncentracji przez cały mecz. W ostatnim meczu tego zabrakło, a Wisła pokazała nam, że oni też mają super zespół i potrafią rozegrać świetne zawody – przyznaje.
Wiadomo już, że spotkanie w Orlen Arenie obejrzy komplet kibiców. Zapowiadana jest także bardzo duża liczba fanów z Kielc. W takich warunkach, jakie są w Płocku lubi grać Jurecki. - Dobrze mi się wtedy gra – przyznaje. W podobnym tonie wypowiada się Mateusz Jachlewski. - Gra mi się tam dobrze, o jakieś okrzyki z trybun się nie obrażam – wyjaśnia „Siwy”.
Orlen Wisła przystąpi do sobotniego spotkania najprawdopodobniej w komplecie. W Vive pod znakiem zapytania stoi występ Krzysztofa Lijewskiego.
Sobotnie spotkanie rozpocznie się o 20.30. Jeżeli kielczanie przegrają, to w niedzielę o 17.30 kolejny pojedynek obu ekip.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze
Od 2009 roku pomagają nam sędziowie,meczami prawdy miały być mecze w LM,skończyły się jak wiadomo,ale nadal sedziów kupujemy...sen pijanego wariata!