Po pucharze czas na ligę. Czy Zagłębie się podniesie?
Kolejny nowy sezon to zawsze ogromne oczekiwania działaczy, kibiców czy dziennikarzy wobec Zagłębia Lubin. Ogromne pieniądze, dobrzy, jak na polskie warunki, piłkarze i nowoczesny stadion – wydawałoby się więc, że „Miedziowi” rok w rok walczyć będą o najwyższe cele, tak się jednak nie dzieje i kolejny sezon z rzędu zawodnicy z Dolnego Śląska bronią się przed spadkiem z T-Mobile Ekstraklasy.
Podopieczni Oresta Lenczyka zajmują obecnie przedostanie miejsce w grupie spadkowej zreformowanych rozgrywek. Po porażce w poprzedniej kolejce 0:1 ze Śląskiem Wrocław sytuacja kolejnych przeciwników Korony Kielce nie wydaje się najciekawsza. Fakt, strata do kolejne Piasta Gliwice nie jest zbyt duża, jednak widno degradacji z najwyższej klasy rozgrywkowej zdaje się być coraz bliższe. Paradoksalnie, nieudane rozgrywki ligowe nie wiążą się zupełnie z popisem „Miedziowych” w krajowym pucharze. Zagłębie w tym sezonie, po raz trzeci w swojej dotychczasowej historii doszło do finału Pucharu Polski, w którym przegrało po karnych z Zawiszą Bydgoszcz na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Wydaje się więc, że spotkanie z Koroną nie będzie aż tak kluczowe dla podopiecznych Oresta Lenczyka, tym bardziej, że przystąpią do tego meczu osłabieni. Lenczyk na pewno nie będzie mógł desygnować do gry Borisa Godala oraz Łukasza Janoszki. W kontekście tych braków i trwającego 120 minut spotkania finałowego trudno przewidzieć na jaki skład zdecyduje się nestor polskich trenerów. Dla piłkarzy zdecydowanie najważniejsze będzie fakt, jak ustawi on linię ofensywną, gdyż wydaje się, że to ona jest największą siłą lubinian. W linii ataku niekwestionowaną gwiazdą jest Arkadiusz Piech. Na skrzydłach o miejsce na placu gry walczą Dawid Abwo, Miłosz Przybecki i Adrian Błąd. Piłki w ich kierunku kierować będzie natomiast, znany dobrze kieleckiej publiczności, Aleksander Kwiek.
Jak powszechnie wiadomo – Zagłębie Lubin nie jest ulubionym przeciwnikiem „Złocisto-Krwistych”. Najlepiej świadczy o tym niekorzystny na rzecz kielczan bilans spotkań pomiędzy tymi drużynami. Wydaje się, że tym razem łatwiejsze zadanie będą mieli piłkarze „Pachety”, gdyż to lubinianie w piątkowy wieczór musieli rozegrać spotkani w ramach finału Pucharu Polski. Czy wystarczy im sił, aby niespełna trzy dni później stawić czoła Koronie Kielce? Przekonamy się już w najbliższy poniedziałek o 20:30.
Wojciech Staniec 2
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze
, Piecha czy Abwo / nie mylić "wykosić" z boiska !!!!/ ze skutecznej gry !!! Jeżeli tacy by sie znależli to przynajmniej remisik mozna by przywieżć z Lubina.
Oby ....