Korona osłabiona przed meczem z Pogonią. „Mamy obowiązek powtórzyć taką grę”
Niestety, Korony Kielce przed starciem ze szczecińską Pogonią nie oszczędzają kontuzje. - Jovanović ma problem z przywodzicielem. Najprawdopodobniej w tym meczu nie zagra – powiedział na konferencji prasowej trener „żółto-czerwonych”, Jose Rojo Martin.
Hiszpan zaczął spotkanie z dziennikarzami właśnie od przedstawienia sytuacji kadrowej swojej drużyny: - W piątek nie ujrzymy kilku zawodników. Przejmuje mnie to, ale bardziej przejmują mnie ci, którzy są zdrowi i mają wygrać mecz. Po chwili dodał: - Zabraknie Ałdasia, Lenartowskiego, „Jovy”, Lisowskiego, Kiercza i Pyłypczuka. Kuzera dopiero wraca i jeszcze nie jest brany pod uwagę jeżeli chodzi o mecze. Dodatkowo zachorował Załęcki.
„Pacheta” w tym tygodniu uważał szczególnie na trzech swoich podopiecznych. – Przejmowałem się Cebulą, Trytką i Janotą. Myślę, że będę mógł liczyć na Michała w najbliższym starciu – skwitował Martin.
Czy kielczanie spiszą się w starciu z „Portowcami” podobnie, jak w pierwszej połowie meczu z Jagiellonią Białystok? – Mamy obowiązek powtórzyć taką grę. Musimy być intensywni i pracować na połowie przeciwnika. Sporo nas to kosztuje. W 40. – 50. minucie przestajemy to kontynuować – szczerze przyznał „Pacheta”.
Hiszpan skomentował jeszcze poprzednie starcie Korony: - Pierwszą połowę z Jagą porównałbym do wyjazdu do Szczecina. Tam wszyscy wiedzieli, co mają robić. Graliśmy bardzo głęboko, ale bez strachu o wynik. Mamy zespół odpowiedzialny. To ważne, co z siebie daje.
„Żółto-czerwoni” tydzień temu po raz kolejny dali sobie wyrwać 3 punkty w końcówce pojedynku. – Straciliśmy dużo „oczek” w ostatnich minutach gry. Ktoś może wspomnieć o Lechu, że tam to my strzeliliśmy bramkę pod koniec. Różnica jest jednak taka, że nam ona się należała, a białostoczanom nie. Każdego dnia pracujemy, robimy wszystko, co możemy – zapewnił Martin.
Ostatnio zdecydowanie można zauważyć progres w postawie „złocisto-krwistych”, ale brakuje potwierdzenia tego zwycięstwami. – Najważniejsza jest droga. Wynik to jej zwieńczenie. Nie można mieć obsesji na punkcie rezultatu i kierować się zasadą: „ Dobry wynik, choćby nie wiem co się działo”. To nie tak działa – zaznaczył hiszpański szkoleniowiec Korony.
Poruszył on jeszcze kilka kwestii personalnych: - Waham się, czy wystawić Stano, czy Malarczyka. Oboje prezentują wysoki poziom. Sylwestrzak z Jagiellonią zagrał dobry mecz. Był pewny w obronie i zaskakiwał przeciwnika z przodu.
Martin wypowiedział się także o graczu, który niedawno zadebiutował w barwach „żółto-czerwonych”. – Chcę, by teraz Petrow rozegrał cały mecz. Najprawdopodobniej wyjdzie w parze z Vanją. On jest mistrzem Europy U-19. Ma talent, który musimy z niego wyciągnąć.
Trener skomentował także sytuację „złocisto-krwistych” w ataku: - Myślę, że od początku zaczną Chiżniczenko i Trytko. Uważam, że oni mogą grać razem, co było widać w Białymstoku. Na lewej stronie wyjdzie Kiełb.
Czego zatem w potyczce z Pogonią Szczecin chce Jose Rojo Martin? – Oczekuję powtórki z pierwszej połowy meczu z Jagiellonią. Po pierwszym golu trzeba strzelić drugiego. Rywale również mają swoje cele, ale musimy umieć sterować spotkaniem – zakończył „Pacheta”.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
O konstruowaniu akcji raczej zapomnijmy jeżeli braknie
jeszcze Janoty. Chyba , że Sobolewski przypomni sobie
najlepsze mecze w Koronie ....ciężko będzie.
W sumie mogliby zorganizować dla niepełnosprawnych mecze, morze mniej by wiało nudą.
Albo zastąpi go na środku Janota jako ofensywny pomocnik ,a z tyłu zagra sam Petrow ,albo wyjdzie Petrow i Vanja co bedzie troszke gorszym rozwiązaniem ,jeżeli chodzi o grę z przodu bo nie będzie miał to kreować akcji. Według mnie pierwsza opcja lepsza. A w razie braku sił u Petrowa z ławki będzie mógł wejść Vanja :)