Daszkiewicz: Jestem zły na swoich graczy
"Na parkiecie nie widziałem zaangażowania swoich siatkarzy. Poza Sławkiem Jungiewiczem każdy zagrał bardzo źle" - mówił po trzeciej porażce z Resovią Rzeszów trener Effectora Kielce, Dariusz Daszkiewicz. Jego zespół pożegnał się z walką o mistrzostwo Polski.
Cały pojedynek trwał niecałe 90 minut, a Effector przegrywał sety do 15 i dwukrotnie do 18. Porażka w takich rozmiarach nie jest zaskoczeniem bowiem Resovia Rzeszów to mistrz Polski i faworyt do obrony tytułu w tym sezonie. Problem w tym, że goście grali dziś dość słabo, ale tej słabości nie potrafili wykorzystać nasi siatkarze. Widział to trener Dariusz Daszkiewicz, który nie był zadowolony ze swoich podopiecznych.
"Dziś wszyscy oprócz Sławka Jungiewicza zagrali bardzo bardzo słabe zawody. Niektórzy jakby przeszli obok meczu. W poprzednim spotkaniu Rzeszów grał bardzo trwardo, dziś ich dyspozycja nie była tak dobra, jak w poprzednich meczach, ale kompletnie nie bylismy dziś w stanie nic z tego zrobić. Byliśmy zwyczajnie bezradni, a świadczy o tym fakt, że naszych czterech rozgrywających zdobyło w całym meczu tylko 5 punktów. Różnica była zbyt duża i mam duże pretensje do chłopaków, bo nie było widać zaangażowania na parkiecie" - powiedział trener Effectora.
Słabość swoją i swoich kolegów widział dziś również kapitan Effectora, Piotr Lipiński.
"Przeciwnicy zagrali dziś bardziej skoncentrowani, ale mecz nie stał na wysokim poziomie. Nie pozostaje nam teraz nic innego jak przygotować się na mecze z Olsztynem" - mówił Lipiński.
Z szybkiego załatwienia spraw z Effectorem cieszyli się zarówno zawodnicy, jak i trener gości.
"To dla nas bardzo ważne, że wygraliśmy 3-0. Cały czas wywieraliśmy presję na przeciwniku i dzięki temu teraz mamy więcej czasu na przygotowanie się do kolejnych meczów" - powiedział kapitan Resovii, Oleg Achrem.
"Bardzo chcieliśmy jak najszybciej zakończyć tę rywalizację, jesteśmy w trudnym momencie po Pucharze Polski. Nie było dziś świeżości w naszej grze, ale teraz wiemy, jakie cele są przed nami. Wywarliśmy dziś presję zagrywką, która jest w obecnej siatkówce elementem decydującym. Wychodziła nam również pierwsza akcja i to bardzo cieszy" - powiedział trener gości, Andrzej Kowal.
Teraz Effector będzie rywalizował o miejsca 5-8, a w pierwszym meczu zmierzy się z Indykpolem Olsztyn - pierwszy mecz 5 kwietnia w Kielcach. Rywalizacja toczy się do 2 zwycięstw, kolejne mecze zostaną rozegrane w Olsztynie.