Angielski: Przedstawiono mi kłamliwe oświadczenie. Postawiłem się
Karol Angielski odchodzi z Korony, bo nie zgodził się na przedłużenie kontraktu – poinformował we wtorek kielecki klub. Młody napastnik odpowiada: - Nie dostałem żadnej oferty. Zarząd nie dopilnował na czas sprawy mojego kontraktu i za wszelką cenę chciał naprawić swój błąd, ratując się kłamliwym oświadczeniem.
Według Angielskiego, żeby klub ze stolicy województwa świętokrzyskiego dostał w przyszłości pełen ekwiwalent za wyszkolenie tego zawodnika, powinien przesłać „Anglikowi” propozycję nowej umowy na piśmie najpóźniej 60 dni przed końcem obecnego kontraktu, a więc w tym wypadku do 20 stycznia 2014 roku. – Niczego takiego nie otrzymałem. Rozmowy pomiędzy mną i zarządem mogły się odbywać, ale nie miały one żadnej podstawy prawnej – wyjaśnia jeszcze obecny gracz kieleckiego klubu.
Jak mówi napastnik „złocisto-krwistych”, dyrektor sportowy Andrzej Kobylański swój błąd postanowił naprawić. – Chciano, abym podpisał oświadczenie, że otrzymałem propozycję nowej umowy w dniu 15 stycznia 2014 roku. A to przecież kłamstwo, bo przebywałem wtedy z drużyną na obozie przygotowawczym w Kleszczowie – mówi Angielski.
- Dzień przed meczem, bądź w dniu meczu z Zawiszą Bydgoszcz byłem na chwilę w klubie. Spotkałem tam przypadkowo dyrektora Kobylańskiego. Spytał mnie, kiedy podpiszę nowy kontrakt. Oficjalnie nie dostałem jednak przecież żadnej propozycji. Powiedziałem, żeby prezes kontaktował się z moim tatą i wtedy porozmawiamy o nowej umowie. Zapewnił mnie, że wkrótce się odezwie – kontynuuje młody piłkarz.
- Mój tata wyjechał w sprawach służbowych za granicę. We wtorek od ósmej rano do niego wydzwaniano, żeby stawił się w klubie. Powiedział on jednak, że do siódmego kwietnia nie ma takiej możliwości. Z tego powodu dyrektor Kobylański skontaktował się ze mną około dziewiątej, a ja wyszedłem ze szkoły i zjawiłem się w klubie – dodaje Angielski.
Wówczas – jak mówi piłkarz – Andrzej Kobylański chciał, żeby podpisał on oświadczenie niezgodne z prawdą. – Dyrektor powiedział, że mam podpisać umowę i przedstawił mi oświadczenie, że otrzymałem ją w dniu 15 stycznia 2014 roku. Nie zgodziłem się na to, ponieważ treść tego oświadczenia to kłamstwo. Wówczas pan Kobylański zakomunikował mi, że po 21 marca mam zakaz trenowania i grania w Koronie Kielce – przedstawia napastnik.
17-latek twierdzi, że klub za wszelką cenę starał się naprawić swój błąd. – Chcieli mnie oszukać, ale się nie dałem. I stąd ta cała sprawa – kończy Karol Angielski.
W obliczu nowych informacji postaramy się skontaktować z władzami Korony, by te mogły odnieść się do zarzutów piłkarza.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Najważniejszym jest to czy przedstawiono mu do podpisu poświadczenie nieprawdy. Mam nadzieję, że pozwie klub o naruszenie dóbr osobistych.
Sponsora nie będzie bo gdzie znajdą prace ci wszyscy koledzy..
Juz dawno Kobylanski i Chojnowski powinni byc wywiezieni na taczkach z Korony, bo nic nie robia, a biora wielkie pieniadze z naszych podatkow.
z drużyny z którymi byłeś do tej pory.Wydaje mi się że obecnie błądzisz. Pokory i jeszcze pokory musisz się jeszcze długo uczyć