Martin: Dobre trzydzieści minut. Walczymy dalej
Choć Korona Kielce długo prowadziła w starciu z Zawiszą Bydgoszcz, to ostatecznie nie zdołała go pokonać. - Uważam, że pierwszą połowę, a w szczególności pierwsze trzydzieści minut, zagraliśmy nieźle. Potem nie nadeszło już jednak nic dobrego - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec "złocisto-krwistych", Jose Rojo Martin.
Ryszard Tarasiewicz (trener Zawiszy Bydgoszcz):
Pierwszą połowę rozegraliśmy poprawnie. Bramkę starciliśmy po stałym fragmencie gry. Po pierwszej interwencji naszego bramkarza można było myśleć, że akcja już się zakończyła. Pasywność przy przerywaniu akcji kosztowała nas bramkę. Następnie próbowaliśmy bardzo rozsądnie, na tyle, na ile mogliśmy, grać w ofensywie. Liczyliśmy na wyrównanie, by drugą połowę zacząć z większym rozmachem. Tak się jednak nie stało. Po przerwie bardzo dobrze weszliśmy w mecz. Uważam, że druga połowa należała do nas. Na tę ocenę nie wpływa fakt, że przez ostatnie piętnaście minut graliśmy w przewadze. Od pierwszego gwizdka w drugiej połowie stwarzaliśmy dużo sytuacji. Powinniśmy wcześniej wykreować tę bramkową. Nie powiem, że wynik remisowy jest sprawiedliwy, ale na pewno nie ukradliśmy punktu.
Jose Rojo Martin (trener Korony Kielce):
Uważam, że pierwszą połowę, a w szczególności pierwsze trzydzieści minut, zagraliśmy nieźle. Potem nie nadeszło już jednak nic dobrego. Nie zrobiliśmy tego, co wszystkim powinno się podobać. Piłkarze zostawili na boisku duszę. Dzisiaj długo graliśmy w obronie. Jeżeli prowadzisz i nie strzelasz drugiej bramki, to jesteś o krok od remisu. Zespół zdobył punkt i żyje. Przed nami cztery bardzo ważne mecze. Powalczymy w nich.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Panie wyjedź pan stąd, czemu nie było drugiej bramki? Bo w 55 minucie zdejmujesz ofensywnego a wprowadzasz defensywnego i bronisz wyniku. Dno
Poza tym "wzmocnienia". Szukamy tylko wzmocnień. Gdzie są ci piłkarze? Bez komentarza. Siły starczyło na 20min... Ehhhh