Wiśniewski: Vive grało koncertowo
- To spotkanie było podobne do poprzedniego. W pierwszej połowie Vive nam odjechało, a my graliśmy słabo – mówił po meczu Vive Targów z Orlen Wisłą Płock, Adam Wiśnewski, skrzydłowy Nafciarzy. Spotkanie to zakończyło się zwycięstwem żółto-biało-niebieskich 34:26.
- Można powiedzieć, że Vive grało koncertowo od pierwszych minut. To jest przyczyną naszej porażki, bo pierwszą połowę przegraliśmy siedmioma bramkami – kontynuował zawodnik Orlen Wisły. - Z takim rywalem jak Vive jest ciężko gonić, chociaż w pewnym momencie już zbliżyliśmy się na trzy bramki w drugiej części spotkania. Wiadomo, że takie odrabianie kosztuje dużo siły i zdrowia – przyznał Wiśniewski.
Zarówno w Vive, jak i w Orlen Wiśle nie zagrało kilku kluczowych zawodników. Pomimo tego mecz był ciekawy. - Spotkanie mogło się podobać kibicom. Vive i my byliśmy osłabieni. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w Pucharze Polski, gdzie może już wszyscy będą w najmocniejszych składach. Życzę powodzenia w Lidze Mistrzów, żeby Vive awansowało, i nam też tego życzę – powiedział skrzydłowy „Nafciarzy”.
W TOP16 Ligi Mistrzów płocczanie zmierzą się z MKB Veszprem i według Wiśniewskiego jego zespół nie może pozwolić rywalom na odskoczenie już na początku meczu. - Vive i Veszprem to są już takie potęgi europejskie. Im się nie zdarza tak, żeby pierwszą połowę grali świetną, a drugą słabą – przyznał.
fot. Patryk Ptak