Szlakotin: Tylko na boisku zapominam o tym, co dzieje się na Ukrainie
O sytuacji na Ukrainie dyskutują dzisiaj wszyscy. To również główny wątek rozmów w szatni Korony Kielce. W składzie tego klubu jest w końcu trzech zawodników z tego kraju. – Nie jest lekko, człowiek ciągle przesiaduje w internecie, jest na telefonie... Chciałbym jednak podziękować chłopakom z drużyny za solidarność – przyznaje jeden z nich, Ołeksij Szlakotin.
Spośród „kieleckich Ukraińców”, 24-letni bramkarz w Polsce przebywa najdłużej. Oprócz niego barw Korony bronią Siergiej Pilipczuk i najnowszy nabytek kieleckiego klubu – Kyryło Petrow.
- Wszyscy przeżywamy to, co dzieje się w naszym kraju. Nie da się od tego uciec, tam jest moja rodzina. W Kijowie, blisko najbardziej zapalnych wydarzeń, mieszkają moi rodzice. W dniach, gdy było tam wyjątkowo gorąco, wyjechali kilkanaście kilometrów poza miasto do naszego drugiego domku. Teraz jednak sytuacja w stolicy się uspokoiła i wrócili. Na ulicach panuje względny spokój, ale wszyscy boimy się tego, co zaraz może się tam wydarzyć. Mamy jednak nadzieję, że to wszystko wkrótce się skończy, że nie będzie już więcej krwi, ani ofiar... – podkreśla Szlakotin.
Na Ukrainie – jak podkreśla bramkarz Korony - nie jest kolorowo, ale panika na szczęście ustała. – Były ogromne problemy w sklepach, bo ludzie zaczęli masowo wykupywać produkty. Teraz to się skończyło, a widać pozytywne oznaki. Ukraińcy zaczynają odkrywać swoje rezerwy ludzkie – każdy stara się każdemu pomóc, wyciąga pomocną rękę. Kijów się zjednoczył. Takie głosy przynajmniej dochodzą do mnie od rodziców i moich przyjaciół – wyjaśnia bramkarz.
Szlakotin nie ukrywa, że żyje tymi wydarzeniami. – Siedzę w internecie, czytam i oglądam wiadomości, często kontaktuje się z bliskimi. Na szczęście nie odbija się to na mojej pracy. Chyba tak mocno kocham piłkę, że gdy tylko wychodzę na boisko, odcinam się od wszystkiego i skupiam wyłącznie na sporcie. Po powrocie do szatni wszystko jednak wraca – przyznaje.
Zwłaszcza, że sami piłkarz wywołują ten temat. – Oczywiście, rozmawiamy o tym, koledzy podpytują o sytuację na Ukrainie. Oni też śledzą to wszystko w telewizji, nie są obojętni, praktycznie każdy dzień w klubie zaczyna się od takich rozmów. Chciałbym przy okazji im serdecznie podziękować za wszystkie oznaki otuchy i solidarności, bo to dla mnie bardzo budujące – mówi.
fot. Paula Duda