Golański nie rozumie dyskusji na temat czerwonej kartki
W piątkowym spotkaniu Korona Kielce uległa Legii Warszawa 1:0. Wynik spotkania ustalił, strzałem z rzutu karnego Ivica Vrdoljak, jednak nie ten gol najbardziej zapadnie w pamięć kibicom, a czerwona kartka, którą otrzymał Władimir Dwaliszwili.
Największe kontrowersje wzbudziła sytuacja z 53. minuty spotkania, kiedy to napastnik warszawskiej drużyny - Władimir Dwaliszwili, po przegranej walce o piłkę, uderzył w polu karnym Pawła Golańskiego i został za to zagranie ukarany czerwoną kartką.
Obrońca Korony odegrał wręcz oscarową rolę, dość długo zwijając się z bólu na murawie. Jednak zawodnik kieleckiego klubu nie ma do siebie zastrzeżeń. - Nie ulega wątpliwości, że uderzenie było i sam zamiar powoduje, że czerwona kartka, jak najbardziej, się należała – uważa.
Wyrzucenie z boiska Gruzina, jak również teatralny upadek Golańskiego wzbudziło jednak wiele kontrowersji. - Nie rozumiem też dyskusji na temat tej decyzji arbitra – skoro upadłem, uderzenie niewątpliwie było. Podobną sytuację miałem w meczu z GKS-em Bełchatów, po której zostałem ukarany trzema meczami zawieszenia.
Inaczej do sprawy podszedł szkoleniowiec gospodarzy - Henning Berg, jego zdaniem czerwona kartka dla jego podopiecznego to duży błąd arbitra. Sam występ napastnika ocenił pozytywnie.
autor: Wojciech Staniec 2
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze