Lech najlepszy, Korona w środku. Jak wygląda frekwencja w T-Mobile Ekstraklasie?
Mimo tego, że infrastruktura poszła do przodu i stadiony w Polsce pięknieją z dnia na dzień, nie przekłada się to na liczbę chętnych do oglądania widowisk sportowych na żywo. Chociaż na frekwencję na domowych meczach Korony można narzekać, to pozwala ona uplasować się Kolporter Arenie (zwanej wcześniej Areną Kielc) w obecnych rozgrywkach na siódmym miejscu wśród najliczniej odwiedzanych obiektów w T-Mobile Ekstraklasie.
Zdecydowanym liderem, jeżeli chodzi o liczbę kibiców oglądających spotkania z trybun, jest Lech Poznań. Na potyczki „Kolejorza” przy Bułgarskiej w Poznaniu przychodzi średnio 19576 fanów. Druga w tej klasyfikacji jest warszawska Legia (14777), zaś trzecia Wisła Kraków (14430).
Na drugim biegunie znajdują się zespoły, których obiekty są w modernizacji i mogą pomieścić tylko nieliczną grupę sympatyków. Na starcia Górnika Zabrze i Podbeskidzia Bielsko-Biała średnio przychodzi jedynie ok. 3 tysięcy kibiców, zaś Jagiellonia Białystok może poszczycić się frekwencją na poziomie 5020 widzów na mecz.
Najsłabiej w tym rankingu z klubów, których stadiony są w stu procentach gotowe do przyjęcia widzów, wypada Piast Gliwice. Potyczki tego zespołu średnio ogląda jedynie 5068 kibiców.
Korona, oprócz najlepszej trójki, ogląda także plecy Lechii Gdańsk, Śląska Wrocław i Cracovii. Wpływ na ten stan rzeczy ma także fakt stosunkowo niedawnego wybudowania, tudzież zmodernizowania, obiektów pierwszej szóstki. Nawet jeżeli stadiony wrocławian czy gdańszczan straszą pustkami, to jednak i tak odwiedza je więcej osób niż choćby obiekt w Bydgoszczy (średnia 5668), który w telewizji prezentuje się pod tym względem zdecydowanie „zgrabniej”.
Frekwencja na starciach „żółto-czerwonych” jest zatem przeciętna. Ani nie tragiczna, ani nie wspaniała. Średnia na poziomie 7002 kibiców na mecz to mniej-więcej 50% pojemności Kolporter Areny.
Najwięcej fanów w Kielcach na stadion przyciągnęła Legia Warszawa, gdyż wrześniowy mecz podopiecznych Martina z ekipą ze stolicy obejrzało na żywo 10098 fanów.
Najmniejsza frekwencja na obiekcie przy ulicy Ściegiennego padła w tym sezonie w 18. kolejce, kiedy to pojedynek Korony z Widzewem Łódź z trybun widziało raptem 4586 osób.
Wyłączając starcia bez udziału publiczności, najgorszy wynik w lidze w bieżących rozgrywkach padł w meczu „złocisto-krwistych” z Podbeskidziem w Bielsku-Białej. Starcie to zgromadziło na przebudowywanym stadionie tylko 2500 kibiców.
Najlepszym frekwencyjnym rezultatem w obecnym sezonie może pochwalić się Lech Poznań, gdyż w 13. kolejce mecz „Kolejorza” z Legią obejrzało na żywo aż 38458 fanów.
Na pewno stali bywalcy Kolporter Areny, zwanej wcześniej Areną Kielc, z utęsknieniem wspominają czasy, kiedy potyczki nawet z Dolcanem Ząbki czy Turem Turek potrafiły przyciągnąć na stadion pięciocyfrową liczbę kibiców. Okazuje się jednak, że im dalej od otwarcia obiektu, tym gorzej z frekwencją. Prawidłowość ta dopada nie tylko Koronę, ale także szereg innych polskich klubów.
fot. Paula Duda / Adrian Duda
Źródło: Wyliczenia dotyczące frekwencji pochodzą z TEGO i TEGO artykułu (ekstraklasa.net / ekstraklasa.wp.pl)
Wasze komentarze
2. godziny rozgrywania meczów/transmisje ogólnodostępne w tv - kolejka rozciągnięta na 4 dni a czasem i na cały tydzień, a mecze w godzinach niezbyt atrakcyjnych, a jednocześnie transmisje w tv.
3. Nieprzyjazny klimat wokół kibiców- wszyscy wiedzą co się działo na linii kibice-władza/policja.
Brak dbalosci o kibicow i nieudolnosc prezesa i dyrektora.
Mam jednak nadzieje, ze wladze Korony w koncu sie zmienia i beda dzialac ludzie inteligentni, pracowici i kompetentni.