Piłkarze Korony zadowoleni z Pachety. Hiszpan zadowolony z... błędów
Pierwsze tegoroczne sparingi Korony Kielce za nami. Żółto-czerwoni w sobotę wygrali, w niedzielę przegrali. – To zupełnie nieistotne. Wyniki nie mają dla mnie żadnego znaczenia. Patrzyłem na te mecze pod zupełnie innym kątem – podkreśla Jose Rojo Martin. A piłkarze zdradzają, że są nieco zaskoczeni stylem pracy hiszpańskiego szkoleniowca.
A chodzi o to, że złocisto-krwiści nie czują się... "zajechani". Pierwsze zimowe zgrupowanie zazwyczaj wiązały się z katarożniczą pracą – ćwiczeniami przede wszystkim siłowymi i wydolnościowymi. I w Kleszczowie też było sporo takich elementów, ale to co różni Pachęte od swoich poprzedników, to rodzaj treningów. A te przede wszystkim wiązały się z ćwiczeniami, w których udział brały futbolówki.
- Praca nad kondycją jest ważną, ale zawodnicy muszą się przede wszystkim cieszyć piłką – wyjaśnia hiszpański trener. I rzeczywiście w sobotę jego podopieczni bardzo się tą piłką bawili, bo bramkarza Rakowa Częstochowa pokonali aż czterokrotnie.
Martin zaskoczył również tym, że w tym spotkaniu zdecydował się desygnować do gry pierwszy skład. Oczywiście zagrał on tylko jedną połowę, po przerwie na boisko weszli rezerwowi. Niemniej rzadko zdarzało się w przeszłości, by tak wyglądał pierwszy zimowy sparing Korony.
W niedzielę było już inaczej, Hiszpan nieco porotował składem. Być może dlatego końcowy wynik był niekorzystny, bo zespół nie jest przyzwyczajony do gry w takich ustawieniach. Swoje zrobiły na pewno też niełatwe treningi oraz fakt rozegrania dzień wcześniej meczu z Rakowem.
- Widać było, że piłkarze są zmęczeni. Za nami wyczerpujące treningi, mięśnie nie funkcjonują tak, jak powinny. Ważne jest jednak to, że wykonaliśmy swoją pracę na zajęciach. Mieliśmy dużo spokoju, warunki do treningu w Kleszczowie były znakomite. Ani razu nie spadł śnieg, co też bardzo ułatwiło sprawę. Ten tydzień był dla nas w kontekście całej rundy wiosennej bardzo ważny. Dlatego nie patrzę na wyniki, tylko na naszą postawę. W obu meczach zawodnicy popełnili mnóstwo błędów i... całe szczęście. Teraz jest czas na to, żeby te błędy wychwycić i wyeliminować. Zebrałem spory materiał dotyczący gry całego zespołu oraz poszczególnych zawodników – podkreśla Martin.
W obu meczach wystąpił testowany Kazach Sergiej Chiżniczenko. W pierwszym spotkaniu na boisku przebywał 20 minut, w drugim już całą połowę. Napastnik pokazał się z dobrej strony, był aktywny, dochodził do sytuacji strzeleckich.
- Czekamy na ocenę trenera, będziemy rozmawiać. Ale myślę, że będzie ona pozytywna. Ten piłkarz może stanowić wzmocnienie Korony, a tylko takich piłkarzy szukamy – wyjaśnia Andrzej Kobylański, dyrektor sportowy klubu. Cenne jest również to, że Kazach jest wolnym zawodnikiem, więc Korona nie musi za niego płacić.
Sergiej Chiżniczenko
Testowany był także Damian Ałdaś, sprawdzany na pozycji lewego obrońcy. Według naszych informacji, on również jest bliski podpisania kontraktu z Koroną.
Co innego Sebastian Kosiorkowski – ten bramkarz prawdopodobnie wkrótce zakończy testy z oceną negatywną.
Wciąż zabawnie wygląda sytuacja z Marko Perisiciem – według bośniackich mediów, a nawet strony internetowej jego obecnego klubu (!), 23-letni kapitan Slaviji Sarajewo wkrótce trafi do Korony. W kieleckim klubie nic jednak na ten temat nie wiedzą. Zaprzeczają władze, a nawet pracownicy na oficjalnym fanpage’u drużyny na Facebooku.
Dzisiaj Korona zakończyła zgrupowanie w Kleszczowie i wróciła do Kielc. Przez najbliższe dni żółto-czerwoni będą trenować na własnych obiektach, a już w poniedziałek, 27 stycznia wylatują na drugie zimowe zgrupowanie. Kielczanie do 5 lutego będą ćwiczyć w Hiszpanii. Tam rozegrają cztery sparingi:
30 stycznia – mecz kontrolny z Dinamem Bukareszt
1 lutego - mecz kontrolny z Dynamem Kijów
3 lutego – mecz kontrolny ze Steauą Bukareszt
4 lutego - mecz kontrolny z Ludogorec Razgrad
fot. Paweł Jańczyk, korona-kielce.pl
Korona Kielce – Raków Częstochowa 4:1 (2:1)
Bramki: Kiełb (7’), Stano (11’), Angielski (48’), Gołębiewski (85’) – Świerk (31’)
Korona: I połowa: Małkowski – Golański, Stano, Dejmek, Sywestrzak – Kiełb, Jovanović, V. Marković, Pyłypczuk – Korzym, Trytko
II połowa: Małecki – Malarczyk, Kiercz, Lenartowski, Ałdaś – Trojanowski, Załęcki, Janota, Cebula – Gołębiewski, Angielski (70’ Chiżniczenko)
Raków: I połowa: Stępień – Pełka, Ogłaza, Góra, Mońka - Witczyk, Diogo, Kowalczyk, Vitinho – Świerk, Czerwiński
II połowa: Kos – Krajza, Soczyński, Kominiak, Strzelecki – Napora, Lenkiewicz, Kmieć, Brzęczek – Buczkowski, Mateus
Korona Kielce - Pogoń Siedlce 1:2 (1:0)
Bramki: Gołębiewski (9') - Wocial (52'), Dmowski (85')
Korona: I połowa: Szlakotin - Golański (28' Trojanowski), Malarczyk, Dejmek, Ałdaś - Kiełb, Marković, Cebula, Pyłypczuk - Gołębiewski, Chiżniczenko
II połowa: Kosiorowski - Kiercz, Stano, Lenartowski, Sylwestrzak - Trojanowski (69' Angielski), Załęcki, Janota, Janiec - Korzym, Trytko
Pogoń (wyjściowy): Kozaczyński - Ł. Wójcik, Magdziak, Dybiec, Rodak - Kosiorowski, K. Wójcik, Ratajczak, Stromecki - Zaniewski, Odunka
Wasze komentarze
Fajnie by było jeszcze jakiegoś stopera sprowadzić bo póki co stan posiadania mamy taki, że jest bliski renty Stano, elektryczny Dejmek i Malarczyk bez formy. Kiercza nie liczę, bo raz, że dopiero co po kontuzji wrócił a dwa bardziej nadaje się do rezerw niż do pierwszej drużyny, a tam z kolei powinni grywać juniorzy a nie "stare" chłopy.