ME 2014: Polacy wygrali przegrany mecz!
Niesamowitą pogoń w końcowych sekundach meczu z Białorusią zobaczyli kibice reprezentacji Polski. Po niesamowitej końcówce podopieczni Michaela Bieglera zwyciężyli 31:30. To było drugie zwycięstwo naszej drużyny podczas mistrzostw Europy.
Tradycyjnie już – jak we wszystkich meczach tego turnieju – gra reprezentacji Polski po dobrym początku zacięła się. Całe szczęście, że rywale, podobnie jak biało-czerwoni popełniali bardzo dużo błędów. Kibice oglądali raczej słabe widowisko, ale co najważniejsze wynik nie był tragiczny, gdyż w 16. minucie był remis 6:6. Podopieczni Michaela Bieglera ponownie na prowadzenie wyszli sześć minut później (9:8). Obraz gry do końca pierwszej połowy nie uległ już zmianie i nasza drużyna prowadziła 14:13
Biało-czerwoni źle zaczęli drugą połowę i przegrywali już dwiema bramkami (15:17). Spotkanie cały czas stało na niezbyt wysokim poziomie, a obie drużyny popełniały liczne błędy. Polska jednak odrobiła straty i wynik znów zaczął oscylować wokół remisu. Na kwadrans przed końcem Białoruś, pomimo tego, że Polacy grali w przewadze wyszli na prowadzenie 23:20. Wtedy wyboru nie miał już Michael Biegler i poprosił o czas. Nasi zawodnicy jednak wciąż grali źle...
Jeszcze na mniej niż trzy minuty przed końcem przegrywaliśmy 27:30, wtedy stało się coś niebywałego. Polacy wrzucili nawet nie szósty, a siódmy lub ósmy bieg i odrobili straty, a na siedem sekund przed końcem meczu mieli szansę na wyjście na prowadzenie. Biegler wycofał nawet bramkarza, a gola na 31:30 rzucił Mariusz Jurkiewicz i Polska wygrała drugi mecz na Euro!
W tym spotkaniu zagrało sześciu zawodników Vive Targów:
Sławomir Szmal – Na parkiecie spędził w sumie 44 minuty. To spotkanie było nieco gorsze w jego wykonaniu niż to z Rosją, ale i tak nie było źle. Odbił 8 na 26 rzutów rywali, co dało mu 31% skuteczności.
Krzysztof Lijewski – Znów był mocnym punktem polskiej drużyny. W ataku zagrał na wysokiej skuteczności, gdyż rzucił 5 bramek na 7 prób. Z powodzeniem radził sobie w obronie.
Karol Bielecki – Wreszcie! W czwartym meczu podczas mistrzostw rzucił swoją pierwszą bramkę w turnieju. Grał 12 minut.
Michał Jurecki – Zaliczył półgodzinny występ. Początek w ataku miał słaby, bo trzy jego rzuty były nieskuteczne. W końcówce jednak rzucił bardzo ważną bramkę.
Piotr Grabarczyk – To nie był tak dobry mecz w jego wykonaniu jak spotkanie z Rosją. Znów miał swoją szansę na rzucenie bramki, ale górą był białoruski bramkarz.
Piotr Chrapkowski – Największy pechowiec tego meczu. Już w jednej z pierwszych akcji tego spotkania opuścił boisko z powodu skręcenia nogi.
Polska – Białoruś 31:30 (14:13)
fot. ehf-euro.com